Działalność spółki Lubawa może zostać podzielona na dwa etapy. Pierwszy to sprzed wybuchu wojny na Ukrainie, gdzie przychody spółki były w miarę stałe i oscylowały na poziomie +/-10% od tych z ubiegłego roku. Drugi etap to ten po wybuchu wojny na Ukrainie, kiedy to przychody zaczęły mocniej przyrastać i obecnie są niespełna 100% wyższe niż jeszcze kilka lat wcześniej.
Trudno o inny wniosek, jak tylko ten, że wojna to zyski dla spółki. Brak wojny to brak zamówień i pewnie spadek przychodów do poziomu sprzed wybuchu wojny.
Analiza akcji Lubawa
Aby być w pełni obiektywnym, to cenie akcji jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie pomogła pandemia. Od Lubawy poszły lub mogły pójść zamówienia np. na namioty. Nie widzę tego w przychodach spółki z czasów pandemii, dlatego piszę o tym jedynie proforma i utrzymuję to, o czym napisałem na wstępie. Obecna historia spółki dzieli się na okres sprzed wybuchu wojny na Ukrainie i na czas, kiedy ta wojna trwa. Przyszłość, to czas, kiedy będzie już po wojnie i zapewne ilość zamówień spadnie do poziomu sprzed wybuchu wojny.
W tym widzę ogromny problem. O ile dzisiaj akcje są notowane w okolicach 4,30 zł, tak przed wojną i pandemią akcje były notowane poniżej poziomu 1 zł. Nie wiem, jak Czytelnicy, ale mnie kusi powiedzieć, że jak tylko wojna się zakończy, poziom 1 zł ponownie zacznie grawitacyjnie oddziaływać na cenę akcji. Tym bardziej, iż:
- chcąc nie chcąc, wolumen na zwyżce ceny jest coraz niższy. Nie ma tu wolumenu byczego, ale jest tzw. zmiana zachowania. Opada wolumen, co oznacza wprost brak zaangażowania się popytu w coraz wyższe poziomy cenowe. Cenę w górze trzyma jeszcze brak działającej podaży, ale i ta się pojawi, jeżeli cena przestanie rosnąć (przy braku popytu, niewielka podaż powoduje w końcu spadek).
- na wykresie widzę trochę niepokojących sygnałów:
Z tej perspektywy analizy nawet nie chodzi o to, czy aktualne testy wolumenowe już odwrócą cenę. Dla mnie będzie to dość ciekawe w kontekście oczekiwań wykonania fali wzrostowej na rynku i sygnałów słabości widocznych na Lubawie.
Tutaj chodzi o to, że nie właściwie żadnego byczego elementu, który sugerowałby trwanie hossy na tym walorze. Z tego powodu akcje Lubawy są i pozostaną poza moim zainteresowaniem.
Autor wpisu: Paweł Pagacz
Jestem pomysłodawcą i założycielem PPCG Stock. Stosuję analizę wolumenową. Głęboko wierzę, że duży kapitał nie jest ślepy i szuka najwyższych stóp zwrotu. Z jednej strony na rynku szukam, gdzie płynie duży kapitał. Z drugiej strony szukam najlepszych spółek. Jeżeli widzę najlepszą spółkę i kapitał, który do niej płynie, to wiem, w co inwestować. Możesz się ze mną skontaktować, korzystając z dostępnego adresu e-mail.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.