Fundusze inwestycyjne na polskiej giełdzie

20.09.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

A właściwie to z inwestorami, którzy oczekują wysokiej stopy zwrotu, ale czy coś w związku z tym zrobią. Przypatrzmy się temu, co wiemy o funduszach inwestycyjnych. Przy opracowaniu tego artykułu, korzystałem z wiedzy z portalu analizy.pl, własnych obserwacji i samodzielnej analizy rynku.

Wniosek podstawowy i zarazem najgorszy dla naszego rynku jest taki, że Polacy kochają fundusze dłużne (obligacji). Jeżeli popatrzymy na listę największych funduszy w Polsce, tj. takich, których aktywa przekraczają miliard zł, to zobaczymy w nich dominację rynku długu.

Zobaczymy na liście 37 funduszy inwestycyjnych: 26 funduszy typowo obligacyjnych, 7 funduszy mieszanych (a zatem takich mniej więcej z 70% udziałem obligacji i częścią akcji) oraz 4 fundusze akcji. Ich lista jest poniżej:

Najchętniej wybierane fundusze inwestycyjne w Polsce
Najchętniej wybierane fundusze inwestycyjne w Polsce

Ile Polacy lokują w funduszach inwestycyjnych?

W funduszach inwestycyjnych, które widzisz powyżej, ulokowane jest obecnie ok. 80 mld zł i jest to 20 mld zł więcej niż jeszcze rok temu. Są to głównie fundusze dłużne, a zatem nie oparte o rynek akcji, a o rynek obligacji. Jeżeli chodzi o statystykę funduszy inwestycyjnych, które posiadają w swoim portfolio akcje (mówimy o funduszach akcji, mieszanych i absolutnej stopy zwrotu), to dowiemy się, że posiadają one łącznie ok. 270 spółek z polskiej giełdy. W tym uwzględniamy spółki z New Connect. Akcje te łącznie są warte 28 mld zł, z czego ostatnie 5 mld zł napłynęło do funduszy pomiędzy grudniem 2022, a czerwcem  2023. Na tę wartość składa się cała masa funduszy mniejszych, które nie są wymienione w powyższej tabeli. Jeżeli wydaje się Wam, że to dużo, to popatrzcie na to.

Ile Polacy mają gotówki w bankach?

Według danych Narodowego Banku Polskiego na koniec sierpnia 2023 r. gospodarstwa domowe w Polsce miały zgromadzone w bankach 1 250 mld zł (bilion i 250 mld zł). Jest to o 2,3% więcej niż na koniec lipca 2023 r. i o 15,1% więcej niż na koniec sierpnia 2022 r. I to wszystko tkwi tam przy inflacji 10%. Ciśnie mi się na usta pytanie, czy Polacy na pewno potrafią liczyć i wiedzą, co to jest realna siła nabywcza.

Z tej kwoty 791,5 mld zł to depozyty bieżące, czyli środki, które można wypłacić bez ograniczeń. Kwota 458,8 mld zł to depozyty terminowe, czyli środki, które są zablokowane na określony czas (trwania lokaty).

Wnioski są dosłownie porażające. Polacy wolą trzymać środki w bankach na nieoprocentowanych rachunkach (prawie 800 mld zł) niż spróbować na nich osiągnąć jakąś stopę zwrotu. Czy aż tak jest w tym kraju źle, że ludzie nie chcą kupować chociażby krajowych akcji albo obligacji (analiza obligacji), uznawanych za bezpieczne, a dających te kilka procent zwrotu rocznie? Tak to wygląda. A jeżeli nie to, to co ich powstrzymuje od działania, aby chociażby skorzystać z lokaty na kilka procent, którą z pewnością oferuje im bank? Aż tak łatwo ludzie poddają swoje oszczędności inflacyjnej utracie wartości? Na to wygląda.

WIG20

To oczywiste, że z wpłaconych pomiędzy grudniem 2022, a czerwcem 2023 pieniędzy (w tym okresie do funduszy akcji napłynęło 5 mld zł) tylko część środków poszła na inwestycje w WIG20.

Analiza WIG20
Analiza WIG20

Wolumen na tym ruchu nam malał, więc efekt wzrostu był możliwy właściwie tylko dlatego, że podaż była mniej aktywna. Popyt wraz z ruchem ceny mocno się wyczerpywał. Wielokrotnie pisałem na łamach naszego bloga, że kupujący odpuszczają na wyższych poziomach cenowych. Widocznie wolą gotówkę trzymać w bankach.

PZU Akcji Krakowiak

Jednym z funduszy, który obserwuję od dawna, a w który miałem możliwość zainwestować środki chyba już kilkanaście lat temu, jest PZU Akcji Krakowiak. Od tego czasu pozostaje on w mojej głowie jako wspomnienie. Postanowiłem zobaczyć, jak ten fundusz inwestycyjny akcji radzi sobie względem indeksu WIG (jest benchmarkiem dla tego funduszu). Zwracam przy okazji uwagę na to, że wedle powyższej listy jest on jednym z największych funduszy inwestycyjnych (akcji) w Polsce, a zatem chętnie wybierany przez Polaków.

PZU Akcji Krakowiak
PZU Akcji Krakowiak

Przyznacie chyba wszyscy, że coś tutaj mocno nie siadło. Fundusz jest z jakiegoś powodu obciążony akcjami, które zdecydowanie gorzej radzą sobie od rynku. Prawie równo z benchmarkiem szło do szczytu w 2007 roku, później tak samo do dołka w 2009, ale potem wartości notowań funduszu z benchmarkiem się rozjechały. Szukając, w jakie akcje inwestuje ten fundusz, znalazłem to:

PZU Akcji Krakowiak
PZU Akcji Krakowiak

Pisząc już jednak całkiem poważnie, z karty funduszu wyczytałem to:

W co inwestuje PZU Akcji Krakowiak
W co inwestuje PZU Akcji Krakowiak?

Z pewnością dwa największe banki PEKAO (akcje PEKAO) oraz PKO (akcje PKO BP), którym od samego początku notowań na GPW trudno obrać kierunek mocno wzrostowy, stanowią całkiem spore obciążenie dla filaru funduszu. Jeżeli jednak fundusz za benchmark posiada indeks WIG oraz jednocześnie posiada dużą kapitalizację, to niestety jest on więźniem krajowego rynku akcji, który z powodu trzymania gotówki przez Polaków w bankach, a nie w akcjach banków (paradoks), nie może się zebrać w górę. Dobrze, że w portfelu jest Orlen (akcje Orlen), ponieważ na tych akcjach widzimy rekordową akumulację akcji, która z dużym prawdopodobieństwem będzie skutkować silną hossą. Zwracaliśmy jednak uwagę w Echach Rynku przy wspomnieniu o akcjach Orlenu na to, jak duże anomalie odbywają się obecnie na stacjach benzynowych.

Inna kultura oszczędzania

W Polsce nie ma tradycji inwestowania środków w krajowy rynek kapitałowy i opierania chociażby o niego planów emerytalnych. System emerytalny, który oparty był o OFE, został zlikwidowany. Od tego czasu Polacy całkowicie stracili zaufanie zarówno do rządzących, jak i do samej giełdy. Sytuację próbuje się ratować Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (co to jest jest PPK), jednakże nie dostrzegam tego, aby program ten cieszył się ogromną przychylnością Polaków.

W Stanach Zjednoczonych wiele programów emerytalnych opartych jest o ich krajowy rynek kapitałowy, ale tam nikt nie myśli o tym, aby zabrać ludziom oszczędności. Rynek bowiem jest święty i jak o świętość się o niego dba. Może warto zacząć robić to również w naszym kraju, niezależnie od opcji politycznej, która aktualnie zasiądzie w ławie rządzących.