Kiedy jesteś długoterminowym inwestorem typu „kup i trzymaj”, masz największe szanse na maksymalne wykorzystanie siły procentu składanego, co zwiększa prawdopodobieństwo uzyskania najwyższych dochodów z dywidend i zysków kapitałowych. Innymi słowy bardzo opłaca się zdyscyplinowane podejście do inwestowania. Korzystanie ze strategii dywidendowej bardzo Ci w tym pomoże.
Żyjemy w czasach, gdy możliwość alokacji kapitału w akcjach dywidendowych wysokiej jakości wydaje się stratą czasu w perspektywie krótkoterminowej. Tak nas niestety wytresowali brokerzy i instytucje finansowe. Kumulowanie dywidend to jednak genialna i mocno zapomniana strategia. Najlepiej pracuje w perspektywie 10–20 lat, zaś wyraźny wzrost kapitału/dochodu pasywnego odczujemy po ok. 7 latach inwestowania.
Krótko o strategii dywidendowej
Kiedy ceny akcji spadają, inwestorzy odczuwają potrzebę ochrony swoich oszczędności przed dalszym spadkiem cen.
Jest to niebezpieczna sytuacja, ponieważ:
- Nikt nie wie dzisiaj z góry, kiedy ta korekta się skończy i jaki będzie jej zasięg. Działając pod wpływem krótkotrwałej zmienności rynku, w rzeczywistości strzelasz w stopę sobie i swoim inwestycjom.
- Jeśli działasz w oparciu o krótkoterminowe wahania cen, spekulujesz i zasadniczo tracisz przewagę jako inwestor długoterminowy. Inwestując jako spekulant krótkoterminowy, niezwykle trudno jest odnieść sukces. Zwykle w końcu zabraknie Ci kapitału szybciej, niż trafisz na złoty strzał. Twoja główna przewaga na giełdzie polega na zdolności do trzymywania akcji w portfelu na dobre i na złe i reinwestowania dochodu pasywnego w fazie akumulacji. Staraj się zatem nie przejadać kapitału. Nie bez powodu banki przy spłacie kredytu hipotecznego najpierw zapisują Twoje raty na odsetki, a dopiero po ich spłacie na kapitał. Rób podobnie, czyli nie ruszaj kapitału. Jeśli musisz konieczne skonsumować środki z giełdy, ogranicz się do wypłaconych dywidend.
- Jeśli jesteś w fazie akumulacji, powinieneś modlić się o niższe ceny, ponieważ kupujesz tańsze akcje, aby zapewnić sobie środki na kolejne 20–30 lat. To jest bardzo ważne, co teraz napiszę. Spadek indeksu o 200 punktów w krótkim terminie zdaje się być problemem. Za 20–30 lat prawdopodobnie będzie wyglądał jak mały ząbek na wykresach. Jeśli mi nie wierzysz, prześledź długoterminowy wykres indeksu SP500. Niższa cena wejścia oznacza większy przyszły dochód z dywidend.
Mało kto czuje się komfortowo, gdy w portfelu ma pozycje pod kreską. Wiem, że widok niezrealizowanych strat kapitałowych boli. Najważniejsze jest jednak trzymanie się planu i trzymanie się obranego kursu. Dlatego zdecydowałem się na inwestowanie w dywidendę i na blogu promuję takie podejście do giełdy.
Zyski kapitałowe i dywidendy
Kiedy giełda idzie w górę, wszyscy są zarobieni, kupują akcje spółek wzrostowych i rozmawiają o tym, ile osiągnęli zysków kapitałowych. Warto pamiętać o tym, że papier wszystko przyjmie. Każda hossa produkuje ogromną ilość papierowych/wirtualnych milionerów i niestety te miliony zwykle zostają na papierze. W tym kontekście dywidenda to realny dochód na Twoim rachunku (pomniejszony o podatek). Bessa Ci tego nie odbierze. Jeśli reinwestujesz dywidendę, to zgromadzisz więcej aktywów, które zaprocentują w przyszłości, jeśli posiadana spółka przykładowo regularnie od 40 lat podnosi dywidendę. Masz względnie stałe kotwice w morzu giełdowego chaosu.
Inwestowanie dywidendowe – korzyści
Jednak gdy cena akcji zacznie spadać, zyski kapitałowe mogą szybko zamienić się w straty. Szczególnie, gdy poddasz się emocjom i podążysz za tłumem. Wpadniesz w panikę i sprzedasz wszystko. Podejrzewam, że wielu inwestorów zrobiło tak w marcu 2020 roku. Kiedy jednak dywidendy pokrywają Twoje łączne wydatki, znacznie łatwiej jest zignorować wahania cen akcji.
Dopóki dywidendy te pochodzą ze zdywersyfikowanego portfela wysokiej jakości akcji, które się rozwijają (wzrost przychodów i zysków) i regularnie podnoszą dywidendę, inwestor nie ma się czym martwić. W rzeczywistości otrzymywanie dywidend w przypadku spadku cen akcji jest bardzo uspokajające. Zapewnia spokój ducha i siłę, by dalej trzymać akcje. Jest to oczywiście znacznie łatwiejsze w USA (zobacz też: dywidendy zagraniczne BAB), gdy dywidendę masz 4-12 razy w roku, a nie tylko raz w roku, jak na polskiej giełdzie.
Akcje dywidendowe najlepszym aktywem finansowym
Istnieje powód, dla którego w dłuższej perspektywie akcje radzą sobie znacznie lepiej niż obligacje – są bardziej ryzykowne. W przypadku akcji zawsze istnieje ryzyko gwałtownych wahań cen. Możesz mieć ostre spadki, które mogą sprawić, że wiele słabych rąk będzie próbowało wyjść. Kiedy ceny akcji spadają, wielu inwestorów zakłada, że coś jest nie tak, wpada w panikę i sprzedaje.
Zapominają, że potencjał wzrostu w postaci dywidend i zysków kapitałowych jest praktycznie nieograniczony. Może nie bezwarunkowo, bo spółka musi się rozwijać i być rentownym przedsiębiorstwem. Oczywiście i tu mamy ryzyko, że któraś z posiadanych spółek zepsuje się fundamentalnie na tyle, że będzie zmuszona na dłużej obniżyć dywidendy. Wtedy będzie warto dokonać rebalansowania portfela.
Przyszłość na giełdzie jest nieznana
Problem z akcjami polega na tym, że wielkość i timing przyszłych zysków są w dużej mierze nieznane z góry. To dlatego ludzie wpadają w panikę, gdy ceny zaczynają spadać i w euforię, gdy rosną – w nieskończoność projektują przeszłość na przyszłość. Spółka X była kiedyś warta 10 zł, a potem urosła na 100 zł. Skoro spadła do 5 zł, to jest to okazja. To tak nie działa. Z jakiegoś powodu cena spadła tak mocno i jest to skala spadku, która rzadko kiedy jest uzasadniona tylko sytuacją rynkową. Spadek ze 100 zł do 5 zł to niestety najczęściej dyskontowanie problemów fundamentalnych. Coś się zepsuło w biznesie.
Inwestorzy zapominają, że akcje to nie tylko kreski na ekranie komputera, ale prawdziwe firmy sprzedające prawdziwe towary i usługi konsumentom, którzy są gotowi wymienić swoje pieniądze na te towary i usługi. Z biegiem czasu te firmy nauczą się, jak sprzedawać więcej, pobierać większe opłaty, zarabiać więcej i nagradzać swoich akcjonariuszy. Na tym polega ich rozwój, o ile zarząd jest efektywny. Bez względu na zawirowania, których doświadczymy w krótkiej perspektywie na każdej giełdzie i w gospodarkach, uważam, że za dziesięć lat sytuacja będzie dla nas wszystkich lepsza. Inwestujmy zatem długoterminowo, a nie na kolejne 6 miesięcy.
Czy trzymanie akcji się opłaca?
Trzymanie akcji opłaca się w dłuższej perspektywie lepiej niż trzymanie przykładowo obligacji właśnie ze względu na ich bardziej ryzykowny charakter. Jeśli będziesz regularnie oszczędzał nadwyżki finansowe, będziesz mógł kupić więcej akcji dobrych spółek z dyskontem w czasie korekty lub bessy. Tym samym z każdym zakupem akcji będziesz miał więcej wartościowych kawałków prawdziwego biznesu niż wcześniej. Jestem przekonany, że lepiej kupić akcje po cenie 40 zł za akcję niż 75 zł za akcję, gdy każda akcja daje mi przykładowo 5 zł w postacie EPS lub dochodu pasywnego (dywidenda).
Ma to jeszcze większy sens, że jeśli ponownie zainwestujesz dywidendy, gdy kursy akcji są niskie. Z czasem masz coraz więcej akcji i większy dochód z dywidend. Dlaczego więc mam się bać bessy i spadku kursu akcji dobrej firmy, jeśli daje mi to w ostatecznym rozrachunku wyższy dochód pasywny. Dążę do tego, by moje pieniądze zaczęły pracować na mnie, pokrywając wszystkie moje wydatki. Coraz wyższa dywidenda jest w takim modelu priorytetem względem wzrostu kapitału.
Aby odnieść korzyści z tego wszystkiego, musisz trzymać się planu. Oznacza to oszczędzanie pieniędzy co miesiąc, regularne inwestowanie w pracę/biznes i nie uleganie strachowi. Czy stać Cię na to?
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.