Inwestorzy posiadający akcje JSW nie maja łatwego życia. Od momentu debiutu w lipcu 2011 spółka jest w trendzie spadkowym. Miała dwa mocne zrywy, które można zakwalifikować jako hossy, ale ich szczyty nie pobiły ceny maksymalnej 122,94 z miesiąca IPO. Tak przy okazji zastanawiam się, czy są jeszcze inwestorzy trzymający zakupione w ofercie pierwotnej lub tuz po debiucie akcje.
Inwestycyjna kolejka górska na JSW
Patrząc na wykres tygodniowy nie mogę napisać, że spółka nie dała zarobić. W jej przypadku jednak kluczowy był zawsze właściwy moment zakupu i sprzedaży akcji. I za każdym razem opłacało się je kupić w momencie panicznej wyprzedaży. Najlepiej zaś było zrealizować zysk, gdy spółka solidnie już urosła i coraz więcej inwestorów pytało, czy to dobry moment na zakup akcji JSW.
Nasi Abonenci także skorzystali z jednej hossy JSW. W czasie pandemii zdecydowaliśmy się bowiem zakupić akcje JSW w zasadzie w dołku, płacąc za nie 10,50 zł. Sprzedaliśmy je po blisko 50 zł, księgując prawie 370% zysku. Szczegóły tej transakcji znajdziesz w poniższym materiale wideo:
To już jednak historia, choć bardzo przyjemna. Teraz trzeba się skupić na przyszłości. Ta zaś zależna jest w przypadku spółki giełdowej od zdolności do zwiększania przychodów i generowania zysku netto. Z tym ostatnim bywa w JSW niestety różnie, co mocno przekłada się na zmienność kursu.
JSW prezentuje Plan Strategicznej Transformacji
Takie epickie określenia to chyba norma we wszystkich obszarach, które mają coś wspólnego z rządem i Skarbem Państwa. Od razu w mojej głowie rezonują plany 5-letnie. Miałem bowiem nieprzyjemność doświadczyć w swoim życiu komunizmu i to w wieku, w którym już coś rozumiałem z otaczającej mnie rzeczywistości. Wtedy plany gospodarcze były normą w ZSRR i podległych państwach (Polska), choć zwykle do niczego dobrego nie prowadziły. Jeśli prowadziły, to w bardzo wąskim zakresie, psując jednocześnie wiele innych istotnych obszarów. Tak było przykładowo z pierwszym planem:
Wróćmy jednak do JSW. Plan restrukturyzacji na pewno jest potrzebny. W 2023 roku spółka JSW pokazała zysk netto na poziomie prawie 994 mln zł. Zgodnie z raportem z czerwca 2024 (obejmuje 4 kwartały narastająco) jest strata netto na ponad 7 mld zł!
Za I półrocze 2024 JSW miała stratę netto 6 061 906 740 zł, podczas gdy w I półroczu 2023 zysk netto wyniósł 2 053 582 120 zł. Czy to jest rentowny biznes? Zdecydowanie nie? Czy to jest biznes, w który chciałbym dziś zainwestować? Również nie.
Cały 2024 rok w kontekście zysku netto zapowiada się fatalnie, bo nie ma szans odrobić takiej straty w 6 miesięcy. Mamy końcówkę listopada i poszatkowany dniami wolnymi grudzień. Czy zatem wielki plan JSW wprowadzi spółkę na ścieżkę zysku?
Co zmieni wielki plan JSW?
Zarząd JSW szacuje, że wdrożenie strategii przyniesie 8,5 mld zł pozytywnego wpływu w latach 2025-2027.
8,5 mld zł to nasz docelowy potencjał wynikający z podejmowania działań zawartych w przyjętym Planie Strategicznej Transformacji. Na tę kwotę składa się zwiększenie wolumenu oraz marżowości wydobycia, wprowadzenie szeregu zmian w planowaniu zakupów i gospodarce materiałowej, redukcję zbędnych wydatków inwestycyjnych oraz uproszczenie i digitalizacja procesów funkcji wsparcia we wszystkich spółkach grupy kapitałowej – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, prezes Ryszard Janta.
Na papierze brzmi to imponująco. Podobnie jak kwieciście brzmiące założenia:
- poprawa efektywności wydobycia,
- optymalizacja procesów zakupowych,
- racjonalizacja wydatków inwestycyjnych,
- optymalizacja funkcji wsparcia.
Z pracy w korporacji pamiętam, że używanie zwrotów optymalizacja, poprawa efektywności i racjonalizacja zawsze gwarantowało dobry odbiór prezentacji. Mało kto wtedy kopał głębiej w poszukiwaniu szczegółów, bo wszystko brzmiało ekspercko.
Faktem jest, że w obszarze kosztów spółka ma sporo do poprawy. To właśnie gwałtownie rosnące koszty wytworzenia, koszty ogólnego zarządu i koszty sprzedaży odpowiadają za stratę netto. Szczególnie w połączeniu ze spadającymi przychodami ze sprzedaży. A konkurencja nie śpi i rynek zalewa tani węgiel koksujący z Azji, Australii i Indonezji. Cena węgla koksującego mocno spadła od szczytu w 2022 roku, co negatywnie przekłada się na marże JSW. Innym zagrożeniem jest rozwój technologii elektrycznych pieców łukowych do przetopu stali.
Finalnie realizacja planu zależeć będzie w dużym stopniu od globalnego popytu na węgiel koksujący i jego ceny. Na te zmienne zaś JSW ma relatywnie niewielki wpływ.
Prognozy dla JSW
Zgodnie z projekcją zysku netto (7 analityków) rok 2025 ma się zakończyć zyskiem netto. Mówimy tu o kwocie rzędu 36 mln zł, co jak na spółkę skali JSW jest śmiesznie niską kwotą. Niemniej jednak lepszy zysk niż strata. W mojej ocenie postępy w realizacji planu transformacji będziemy mogli sprawdzić najwcześniej po I półroczu 2025 roku. Jeden kwartał to będzie zdecydowanie za krótki okres czasu.
W swoim sceptycyzmie nie jestem osamotniony, bo analitycy zgodnie rekomendują sprzedaż akcji JSW i widza cenę docelową ok. 16% poniżej aktualnego kursu. Przy zysku na akcję w 2025 roku na poziomie 31 gr (36 mln / liczba akcji), wskaźnik P/E dla kursu 22,62 zł wyniesie prawie 73 (22,62 / 0,31). Nawet po tak dużym spadku od ostatniego szczytu spółka przy tym zysku byłaby zatem skrajnie przewartościowana. Zysk za 2025 rok wyższy 2-krotnie to nadal wskaźnik P/E 36,5. Dla WIG20 ten wskaźnik wynosi aktualnie 14,17. I to chyba w zupełności tłumaczy, dlaczego trzymam się aktualnie z daleka od JSW. Szczególnie, że spółka nie płaci od kilku lat dywidendy.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.