Nie po raz pierwszy prawdopodobnie zrealizuje się scenariusz, w którym najgorszy pod względem sentymentu na rynku okres okaże się po czasie niezłą okazją inwestycyjną. Inwestowanie na giełdzie w takim czasie statystycznie przynosi solidne stopy zwroty. Sprawdzamy, czy to dobry moment na inwestycje w akcje spółek z indeksu SP 500.
Czy minął już czas akcji amerykańskich?
Jestem niemal przekonany, że takie rozważania na temat akcji amerykańskich towarzyszyły inwestorom niemal przed i podczas każdej przeceny akcji na Wall Street w ostatnich 100 latach. Przyjrzymy się szybko ostatnim statystykom i infografikom, które zostały opublikowane.
📊 Interesujesz się spółkami dywidendowymi?
Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj zestawienia, analizy i aktualne TOP-y dywidendowych spółek z Polski, USA i świata – prosto na maila.
🎁 BONUS: eBOOK „Jak mądrze inwestować w akcje" – gotowa do pobrania od razu po zapisie.
Analitycy Bank of America zapytali inwestorów, czy w ich opinii skończył się wyjątkowy okres dla akcji amerykańskich. Twierdząco odpowiedziało 69% ankietowanych.

Ten sam BofA pokazuje, że rekordowo spadła alokacja w akcje amerykańskie na rzecz strefy euro, rynków wschodzących i gotówki.

Czy powyższa statystyka na pewno pokazuje pełny obraz rzeczywistości? Pomijam już fakt, że dotyczy jakieś próby badawczej, a nie wszystkich inwestorów na świecie. Akcje w magiczny sposób nie znikają z rynku. Jeśli X osób sprzedało akcje po różnych cenach, to odpowiadająca im liczba inwestorów te akcje odebrała. Każda transakcja ma przecież dwie strony. Może lepiej potraktować to jako globalną wymianę akcjonariatu. W takim układzie sens będzie miało to, co widzimy na wykresach z wolumenem, a co Paweł opisał w artykule o przepływie kapitału.
Idźmy dalej tym tropem. Sentyment na rynku się załamał. Indeks strachu i chciwości wszedł w strefę ekstremalnego strachu, a przecież nie mamy jeszcze bessy na akcjach i historycznych dołków. Przeciwnie, SP 500 i NASDAQ są zaledwie ok. 10% poniżej szczytu. To bardzo łagodna korekta.

Oczywiście wejście do czerwonej ekstremalnego strachu nie wyznacza nam rynkowego dołka. Wskaźnik może przebywać tu dłuższy czas i osiągnąć jeszcze niższe wartości. Jest to jednak okres, gdy większość inwestorów kierująca się emocjami i chęcią realizacji zysków akcje już sprzedała. Odebrali je Ci, którzy obecne ceny i stan rzeczywistości postrzegają już przez pryzmat dobrej inwestycji. W długim terminie mogą mieć rację mimo krótkoterminowego potencjału do pogłębienia korekty.
10% to zdrowa korekta SP 500
W ostatnich 45 latach korekty rzędu 10% były normalnym zjawiskiem. Tylko kilkukrotnie mieliśmy do czynienia ze spadkiem sięgającym 30-50%. Takim przecenom towarzyszyły zwykle dramatyczne wydarzenia w gospodarce. Nie znamy jeszcze wpływu wojny celnej na gospodarkę, choć możemy robić spekulacje. Na pewno nie będzie obojętna, ale czy doprowadzi do recesji, czy tylko spowolnienia, nikt nie ma dziś pewności.

Jedno wydaje się pewne. Bez gwałtownego załamania zysków spółek i gospodarki trudno będzie wejść Wall Street w bessę porównywalną do tej z 2007-2009, czy okresu pandemii. Dlatego szczególnie moim zdaniem warto obserwować, jak kształtuje się EPS dla indeksu SP 500 i prognozy zysków na kolejne kwartały/lata.
Prognozy zysku na akcję dla SP 500
Na teraz prognozuje się, że zysk na akcję dla spółek indeksu SP 500 wyniesie ok. 249 $ na koniec 2025 roku i ponad 284 $ na koniec 2026 roku. Pewnie w kolejnych kwartałach zobaczymy rewizję tych prognoz. Na ten moment jednak fundamenty nie wspierają scenariusza recesji i bessy.

Trzymajmy się zatem póki co faktów i róbmy swoje: skupujemy z rynku akcje dobrych spółek, najlepiej dywidendowych, w lepszych cenach.
Autor wpisu: Bartek Bohdan
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.