Przeglądając zagraniczne serwisy trafiłem na niesamowitą i bardzo inspirującą historię pewnego skromnego pracownika firmy UBS. Nigdy o nim nie słyszałem, choć jego życie powiązało się z inwestycjami. Niezwykła podróż Theodore’a Johnsona to odpowiednik 80 dni dookoła świata, ale po rynkach kapitałowych.
Theodore Johnson
Nigdy nie zarobił więcej niż 14 000 dolarów rocznie, ale w wieku 90 lat przeznaczył 70 mln dolarów na cele charytatywne. Jak to możliwe? Zawdzięczał to mądrym inwestycjom. Dużą część swojej fortuny przeznaczył na fundowanie stypendiów dla uczącej się młodzieży i rodzin, które nie mogły sobie ze względów finansowych pozwolić na posłanie dzieci do szkoły. Założył też fundusz powierniczy dla swojej rodziny Jego historię opisał nawet New York Times w tym artykule (wymagana subskrypcja).
Nasz bohater wychował się w rodzinie z klasy średniej. Skończył college w 1924 roku i zatrudnił się w małej placówce UPS na Zachodnim Wybrzeżu. Pracował tam przejścia na emeryturę w 1952 roku, pod drodze awansując. Miał wtedy 52 lata i przeniósł się z żoną i synem na Florydę.
Wehikuł inwestycyjny UPS
Jego roczne wynagrodzenie wynosiło 14 000 dolarów, ale w czasie swojej zawodowej aktywności kupował zawsze maksymalną ilość akcji UPS, na które było go stać. W momencie przejścia na emeryturę miał ich na kwotę 700 000 dolarów. UPS było spółką prywatną, ale pracownicy mieli prawo kupować jej akcje. Kiedy był już emerytem, mógł obserwować rozwój swojego byłego pracodawcy i przy okazji wzrost wartości akcji w swoim posiadaniu. Jego pensja 14 000 dolarów w 1952 roku była ekwiwalentem 140 000 dolarów w 2023 roku. Jak doszedł do 70 000 000 dolarów?
Jeden z jego mentorów poradził mu oszczędzać/inwestować 20% swojego wynagrodzenia przez cały okres aktywności zawodowej. Johnson protestował, że nie da się wyżyć z pensji obciętej o 20%, ale doradca zapewnił go, że się da. Od razu mignął mi przed oczami cytat:
Z czasem oszczędzanie 20% dochodu stało się jego nawykiem i nauczył się funkcjonować bez tej kwoty. Nie żył ponad stan i wykorzystywał każdą okazję, by dokupić akcje UPS. Pomimo posiadania sporej ilości pieniędzy już na emeryturze, nadal żył skromnie. Jego marzeniem było pozostawienie po sobie jakiejś spuścizny i dlatego zajął się działalnością charytatywną.
Oczywiście cała historia mogła się potoczyć zupełnie inaczej. Przede wszystkim UPS mógł nie przetrwać i zbankrutować. Na szczęście tak się nie stało i spółka weszła na giełdę 10 listopada 1999 roku. Johnson jest przykładem tego, co można osiągnąć systematycznością, samodyscypliną i konsekwentną realizacją planu przez dekady. W jego strategii czynnikiem ryzyka było postawienie tylko na jednego konia. Dziś mamy o wiele więcej możliwości i możemy zbudować zdywersyfikowany sektorowo i geograficznie portfel. To znacząco zmniejsza ryzyko.
Czego nauczyła mnie historia Johnsona?
Z jego historii możemy wyciągnąć kilka przydatnych lekcji:
- Najpierw opłać siebie – przeznacza część swojego dochodu na oszczędności/inwestycje, a konsumuj to, co zostanie.
- Inwestuj regularnie – trzeba się trzymać planu, bo tylko tak uruchomisz procent składany.
- Bądź cierpliwy – jeśli procent składany ma działać, musisz dać mu czas. To oznacza realizację strategii przez wiele lat.
Genialną radę młodym ludziom na temat zarządzania pieniędzmi i oszczędzania dał Shaquille O’Neal. Jego słowa potwierdzają zasadność tego, co przez całe życie robił Theodore Johnson.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.