Od akumulacji do zysków przez cierpliwość inwestora

25.11.2024, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz
Jak inwestować na giełdzie

Chociaż tytuł dzisiejszego artykułu brzmi, jakby był bez składu i ładu, to zapewniam, że ma sens. Chciałbym się dzisiaj zmierzyć z tym, co nazywamy akumulacją akcji i dążeniem do zysków. Wszystko ma oczywiście związek z cierpliwością inwestora. Przy tej okazji chciałbym odpowiedzieć na pytanie, jak inwestować w akcje.

Tanie kupowanie funduszy inwestycyjnych

Michał, który prowadzi ze mną również portal Funduszowe.pl, kupuje fundusze inwestycyjne w czasie bessy, ale w samo dno notowań trafia w ok. 30% przypadków. To oznacza, że 70% decyzji inwestycyjnych nie trafia w dno. Nie jest jasnowidzem, podobnie jak ja. To jednak nie przeszkadza zarabiać mu bardzo dobrych pieniędzy na rynkach akcji i rynkach obligacji.

Dla niego, czy dla mnie nie jest problemem to, że fundusz akcji ma przejściową stratę. Dlaczego? Bo został kupiony dość tanio. Ma prawo stać się niżej wycenionym w bessie. W okresie, w którym wróci hossa, przejściowa strata zostanie bez problemu odrobiona, zaś fundusz zarobi pieniądze i to niemałe.

Tanie kupowanie akcji

Dokładnie ten sam mechanizm stosujemy na rynku akcyjnym. Widzimy, że wiele akcji jest akumulowanych, więc mamy skłonność do ich kupna. Czy zawsze w związku z tym trafiamy w dno? Absolutnie nie, bo to bardzo trudne. Pokażę Wam przykład. Dnia 30 października 2023 roku, a więc prawie 13 miesięcy temu, widzieliśmy akumulację na akcjach Paylocity Holding i kupiliśmy akcje.

PCTY
PCTY

Akcje udało nam się zakupić:

  • ok. 45% niżej od szczytu notowań, a więc w okresie niezłej przeceny,
  • w czasie, kiedy w trakcie spadku wystąpiła wielokrotna akumulacja akcji. Niektóre momenty zaznaczyłem na zielonym tle.

Pomimo tego, iż akcje kupiliśmy w doskonałych warunkach, zdołały nadal przejściowo spaść od naszej ceny zakupu nawet o 25%. Przez większość czasu były jedyne na skromnym minusie. Akcje ostatecznie wróciły do trendu wzrostowego, bowiem są to bardzo dobre akcje firmy, która się rozwija.

Jak podejść do inwestowania w akcje?

Naszą decyzję można rozpatrywać w różnych kontekstach, począwszy od zawodu, że tak kiepsko kupiło się akcje, aż do normalnego podejścia. Jest nim zakup akcji po 2 latach bessy, 45% niżej od szczytu z perspektywą powrotu do trendu wzrostowego w jakimś okresie czasu. W okresie życia spółki to już 6 bessa, przy czym te poprzednie trwały znacznie krócej. Obecna bessa jest najdłuższa i cechuje się długim okresem akumulacji. Zapewne jest/był to okres przed fazą kolejnej długoterminowej zwyżki, ponieważ taka następuje po okresowej wymianie akcjonariatu.

Problem, jaki bez problemu można zidentyfikować, to postrzeganie tej inwestycji jako koszmarnej i błędnej. Ktoś, kto kupił te akcje razem z nami, był przez 11 miesięcy na przejściowej stracie. To, czego zwykle nie widzi się tu i teraz, to przyszłość. A chciałbym wskazać, że w 2017 roku te akcje można było zakupić po ok. 30 dolarów, by 5 lat później sprzedać je 19 razy drożej. Tak, urosły przez 5 lat o ponad 900%. Jeżeli inwestycję rozpatrujemy w perspektywie roku, to faktycznie mamy problem. Jeżeli kupujemy biznes, który się rozwija, to patrząc na 5 lat do przodu oczekiwana stopa zwrotu wydaje się całkiem obiecująca.

Problemem dla inwestorów jest to, że najczęściej kupują zmienność ceny akcji, a nie biznes. Podobnie, kiedy skupiają się na inwestycjach, patrzą jak zmienia się cena akcji, a nie, czy biznes nadal się rozwija.

Właściwe rozumienie inwestowania w akcje

Akcje PCTY zakupiliśmy po dłuższym okresie akumulacji. Już mamy na nich zysk, a to dlatego, że wykazaliśmy się cierpliwością. Ten mechanizm będzie jednak działał tylko i wyłącznie w przypadku, w którym kupuje się biznes, który się rozwija. Zwiększa przychody i przynosi zyski. W takim przypadku, jeżeli widzimy spadek ceny akcji, to widzimy korektę. Korektę ceny rozwijającego się biznesu. Jeżeli biznes nie będzie się rozwiał, to spadek ceny akcji nie jest korektą. Musimy te sytuacje rozróżniać.

Firma przynosi konkretne przychody, a za nimi kryje się odpowiedni zysk. Nasz moment zakupu akcji zdarzył się w momencie, w którym cena akcji była tak niska od strony fundamentalnej, jak w latach 2016-2018 oraz w 2020 roku. Tylko wtedy akcje przynosiły tyle zysku, że były wyceniane odpowiednio w przedziale 30-60 dolarów i w 2020 roku na poziomie ok. 80 dolarów. Do października 2023 roku, kiedy akcje kupiliśmy, analogiczna wycena wskazywała na ok. 180 dolarów, czyli kupiliśmy je w bardzo dobrej cenie. Dzisiaj firma dalej zarabia i jej wycena mocno rośnie. To oznacza tylko jedno – wraz z upływem czasu cena akcji powinna mieć parcie na wzrost.

Cała sztuka w inwestowaniu w akcje polega na tym, aby nauczyć się kupować akcje w okresie akumulacji. Wtedy akcje są tanie fundamentalnie. Potem musimy z nimi wytrzymać dostatecznie długo, aby firma zdołała się rozwinąć. Ten czas ma szansę dać nam dostatecznie duże zyski na rachunku maklerskim. Ten czas niskiej wyceny tych akcji jest już za nami. Przyszłość może przynieść bądź stabilny wzrost ceny akcji lub ich przewartościowanie, jeżeli cena wystrzeli w górę. Wszystko jest kwestią przyszłości.

Autor wpisu: Paweł Pagacz

Jestem pomysłodawcą i założycielem PPCG Stock. Stosuję analizę wolumenową. Głęboko wierzę, że duży kapitał nie jest ślepy i szuka najwyższych stóp zwrotu. Z jednej strony na rynku szukam, gdzie płynie duży kapitał. Z drugiej strony szukam najlepszych spółek. Jeżeli widzę najlepszą spółkę i kapitał, który do niej płynie, to wiem, w co inwestować. Możesz się ze mną skontaktować, korzystając z dostępnego adresu e-mail.


Bądź pierwszy i dodaj swój komentarz.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.