Nie wiem, czy wiecie o tym, ale większość najbardziej stabilnie zyskujących funduszy inwestycyjnych na świecie to te, które inwestują w spółki dywidendowe. Są w miarę odporne na bessę w długim terminie oraz są w stanie dowozić regularny wzrost. Nie są odporne na bessę w krótkim terminie, bo okresowo tracą. Stopami procentowymi raczej się nie przejmują. Zobaczmy, czy strategia inwestowania w spółki dywidendowe się sprawdza i jak można ją wykorzystać w praktyce.
Porównajmy spółki dywidendowe do obligacji długoterminowych
Poprzez spółki dywidendowe rozumiem zbiór co najmniej kilkudziesięciu takich spółek, które wchodzą w skład funduszu Goldman Sachs Globalny Spółek Dywidendowych.
Powyżej porównanie zachowania funduszu inwestycyjnego Goldman Sachs Globalny Spółek Dywidendowych oraz indeksu krajowych obligacji TBSP (indeks obligacji długoterminowych). Porównanie jest za ostatnie 10 lat, ponieważ porównanie za ostatnie 20 lat nie jest możliwe. Fundusz Goldman Sachs Globalny Spółek Dywidendowych jeszcze wtedy nie istniał. Powstał dopiero w 2009 roku. Gdyby jednak ktoś chciał zobaczyć, jak bardzo wykres rozjeżdża się na korzyść spółek dywidendowych, może spojrzeć chociażby tutaj.
To, co pokazuje powyższy wykres, to bessa w okolicach 2015 roku, spowodowana kryzysem migracyjnym. Dalej mamy kryzys w 2020 roku, spowodowany przez Covid. Tutaj faktycznie fundusz spółek dywidendowych, a zatem i spółki dywidendowe zanurkowały. Bessa była ostra i trwała krótko. Odrabianie spadków zajęło rok. W okresie 2021-2022 fundusz spółek dywidendowych jest odporny na spadek stóp procentowych, w przeciwieństwie do obligacji długoterminowych, które zanurkowały dość znacznie. Bessa inflacyjna na obligacjach trwała 2 lata, podobnie jak kolejne 2 lata trwa odrabianie tych strat. Widzimy całkiem sporą przewagę w tym względzie spółek dywidendowych nad obligacjami – rok straty na dywidendach względem czterech lat strat na obligacjach.
Strategia inwestycyjna oparta o stabilny akcjonariat
W którymś artykule napisałem, iż spółki dywidendowe cieszą się najbardziej stabilnym akcjonariatem. Ten jest też najbardziej racjonalny w zachowaniu na giełdzie, bowiem kiedy spółki dywidendowe tanieją, są chętnie kupowane. Dlatego bessa zawsze na nich trwa krótko. Kiedy zaś spółki zbyt mocno urosną, raczej nie są sprzedawane, a przestaje się je jedynie kupować. To powoduje występowanie łagodnych korekt lub łagodnej bessy.
To, co dzieje się w tle, to oczekiwanie inwestorów na poprawienie przez spółkę dywidendową wyników, najczęściej rocznych i rzadziej kwartalnych.
Strategia inwestycyjna powinna zakładać regularny wzrost spółek
Co rozumiem pod pojęciem wzrost spółek? Jest to funkcjonowanie spółki w takim otoczeniu gospodarczym, który umożliwia jej w miarę regularny wzrost w perspektywie roku, dwóch, trzech i najdalej patrząc nawet w okresie 20 lat. Regularnym wzrostem nie będzie funkcjonowanie spółki z branży produkcji gier. Wyprodukowanie gry nie sprawi, iż w drugim, trzecim czy 5 roku zyski spółki z tego tytułu regularnie będą rosły. Mamy przykład chociażby rodzimego CD Projektu, który przepalił się wraz z Wiedźminem.
Regularnym wzrostem mogą się natomiast pochwalić spółki, które produkują i dystrybuują dobra szybko zbywalne, które są regularnie kupowane przez ludzi. Na myśl od razu przychodzi mi Coca-Cola, która oczywiście nie sprzedaje tylko Coca-Coli (KO.US). Ale aby nie zamykać się tylko w żywności, to takie firmy jak Microsoft (MSFT) i Alphabet (GOOGL) również w ten model się wpisują, chociaż działają w cyfrowym świecie. Bo przecież wiemy, że w cyfrowym świecie też sprzedaje się produkty.
Jeżeli mamy spółkę, o której możemy powiedzieć, że z wysokim prawdopodobieństwem będzie w stanie zwiększać swoje przychody i dywidendę, to jak najbardziej możemy mówić o spółce, która regularnie rośnie.
Co faktycznie w takiej strategii inwestycyjnej kupujemy?
Kupujemy sobie przyszłość. Przy okazji przegranego meczu Polski z Portugalią miałem przyjemność przeczytać artykuł o tym, jak inwestują piłkarze. Niektórzy inwestują, niektórzy wcale. Ci, co inwestują, w późniejszym czasie cieszą się wysoką stopą życia, którą utrzymują już po przejściu na sportową emeryturę.
Jeżeli dzisiaj kupimy akcje Coca-Cola, kupujemy sobie obecny dochód pasywny na poziomie 3,06% oraz rosnący dochód w przyszłości. Przeliczę to na złotówki. Za jedną akcję płacimy dzisiaj 253,75 zł i otrzymujemy 7,76 zł brutto. Dywidenda nie była tu redukowana od 1963 roku, a za ostatnie 10 lat rośnie o 4,7%. Oznacza to, że w przyszłym roku nasze 7,76 zł urośnie o 4,7%. W kolejnym roku pewnie podobnie. Coś w każdym razie w okolicach 5%. I pewnie tak przez kolejne 10, 20, a może i 30 lat. Im dłużej będziemy w stanie trzymać takie akcje, tym więcej będziemy zarabiać. W 10 roku będzie to ok. 12 zł. W 20 roku ok. 19 zł, w 30 roku ok. 30 zł. Do tego otrzymujemy wzrost ceny Coca-Coli w czasie. Tak, bo cena akcji również rośnie o te kilka procent rocznie – średnio 10% i nie spodziewajmy się więcej.
Pytanie, czy jest to dla nas opłacalne, czy nie.. Nie są to wartości, które z pewnością powodują zawroty w głowie. Jeżeli jednak dzisiaj masz 30 albo 40 lat i przed sobą 30 albo 40 lat trzymania takich akcji, to dochód pasywny w późniejszych latach z pewnością będzie rósł coraz szybciej.
Podsumowanie
Najważniejsze jest to, czy jesteś w stanie trzymać się tak obranej strategii przez kolejne lata. Nie rok, ale lata. Kupować akcje dywidendowe, kiedy tylko możesz, trzymać je, a jeżeli dywidenda wpadnie Ci na konto, to ją reinwestować, aby kupować jeszcze więcej akcji.
Myślę, że jest to wybór, przed którym ostatecznie wszyscy stajemy, kiedy zastanawiamy się, po co jest nam giełda. Czy chcemy na niej zarobić szybko (co jest coraz trudniejsze), czy może chcemy na niej zarabiać regularnie, co jest jak najbardziej możliwe?
Autor wpisu: Paweł Pagacz
Jestem pomysłodawcą i założycielem PPCG Stock. Stosuję analizę wolumenową. Głęboko wierzę, że duży kapitał nie jest ślepy i szuka najwyższych stóp zwrotu. Z jednej strony na rynku szukam, gdzie płynie duży kapitał. Z drugiej strony szukam najlepszych spółek. Jeżeli widzę najlepszą spółkę i kapitał, który do niej płynie, to wiem, w co inwestować. Możesz się ze mną skontaktować, korzystając z dostępnego adresu e-mail.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.