W co najbardziej opłaca się inwestować na giełdzie?

19.06.2024, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz
Jak inwestować na giełdzie, aby zarabiać pieniądze?

Artykuł o tym, jak inwestować na giełdzie, dedykuję głównie naszym stałym Czytelnikom. Zawodowo zajmuję się tym, co ogólnie możemy nazwać inwestowaniem na giełdzie. W gruncie rzeczy zajmuję się jednak przeszukiwaniem giełd, aby znaleźć spółki, które będą miały szansę pobić rynek. To jest i nie jest jednocześnie proste zadanie, bowiem spółek jest dziesiątki tysięcy, a każda musi zostać dość dogłębnie przeanalizowana.

W większości przypadków analiza danej spółki kończy się na jej wyrzuceniu do kosza, bowiem nie jest w stanie ona zaoferować inwestorowi tego, czego szuka – potencjalnego wzrostu w czasie.

Jak inwestować na giełdzie? Sztuka wyboru, sztuka czekania, sztuka odrzucenia

Kiedy piszemy kolejną analizę czy wiadomość mailingową (jeżeli chcesz, możesz się zapisać bezpłatnie, wchodząc na stronę główną) o spółkach, informując, że najważniejszy w biznesie jest wzrost przychodów, ludzie odchodzą. No bo skoro oczekuje się od nas, że narysujemy wykres, cztery kreski i pokażemy, że cena pójdzie w danym kierunku i tego nie dajemy, to nie spełniamy oczekiwań.

Ludzie wciąż myślą, że zarabianie na giełdzie polega na tym, że przewiduje się przyszłość, idealną cenę zakupu danych akcji czy idealny moment ich sprzedaży. Wcale tak jednak nie jest. Tak wmówiły ludziom firmy brokerskie, które żyją na modelu prowizyjnym. Zatem jak inwestować na giełdzie? Im więcej będziesz handlował, tym więcej prowizji zostawiasz. A jeżeli jeszcze funkcjonują w modelu Market Maker, to im więcej stracisz na krótkoterminowym handlu, tym więcej te firmy zarobią. Jeżeli w to wpadasz, stajesz się ofiarą marketingu, a nie inwestorem, który w długim terminie zarobi pieniądze na giełdzie.

Wybierz najlepszy biznes…

Całe inwestowanie na giełdzie opiera się na znalezieniu takiego biznesu, o którym wiesz, że za rok dowiezie wzrost o 20% i w kolejnym roku również, o kolejne 20%. Jeżeli to masz i wybierzesz taką spółkę, przestaje mieć (główne) znaczenie to, po jakiej cenie ją kupisz. Zapewne kupisz w atrakcyjnej cenie, ponieważ cena akcji będzie rosła w kolejnych latach.

Bardzo dobrym przykładem spółki jest Nvidia, którą mieliśmy w portfelu jakiś czas, inkasując zysk ze wzrostu z okolic 150 dolarów do ok. 940 dolarów (przed splitem akcji). Tylko wiecie, co się wcześniej stało? Cena akcji spadała z 340 dolarów do okolic 120 dolarów. Tak, cena świetnych akcji spadła o ponad 60%. Niezależnie od tego, czy akcje kupiłbyś po 340 dolarów, po 120 dolarów w dołku czy po 150 dolarów, jak my w PPCG Stock, w długim terminie byłbyś na wygranej pozycji. Bo to po prostu dobry biznes.

Dopiero potem analizuj wykres

Problem zaczyna się wtedy, kiedy zaczynasz analizować nie biznes, a to, jak chodzi cena na wykresie. Wyobraźmy sobie taki biznes, który ma stały poziom przychodów z wahaniem +/- 10%. Cena akcji na wykresie będzie kształtowała się w formę klinów, kanałów bocznych albo nie wiem jeszcze w co. Będziesz widzieć wybicia z tych formacji, na które będziesz grać. Tylko wiesz co? Nic z tego nie będzie, bo spółka od środka nie ma nic do zaoferowania. Nie rozwija się, ani nie kurczy się szczególnie. To po prostu stabilny biznes bez perspektyw rozwoju. Cena akcji raz skoczy w górę, raz w dół, ale nie wejdzie w trend wzrostowy. Dlaczego tak miałoby się stać, skoro sama firma się nie rozwija?

To może Cię zainteresować:

Większość spółek na GPW została przez nas odrzucona. Jakkolwiek to zabrzmi – możesz robić mnóstwo analiz, ale i tak nic z tego nie wyjdzie. Firmy, które nie rozwijają się, nie będą rosły w długim terminie. Mogą rosnąć, bo jest hossa na GPW, ale w większości ludzie kupują przewartościowane kapiszony, na których stracą. Hossa się kiedyś skończy, kapitał odpłynie z tych spółek, a ludzie zostaną z akcjami kupionymi wysoko. Tego nauczyłem się na giełdzie, żeby takich biznesów nigdy więcej nie brać, niezależnie od tego, jak ładnie się prezentują.

Jak inwestować na giełdzie? Trzeba mieć strategię i jej się trzymać

Na giełdzie trzeba mieć strategię, wiedzieć, co się robi. Nie ekscytować się tym, że cena ruszyła się w jedną bądź drugą stronę. Weźmy za przykład nasz program Dobra Emerytura, gdzie w ramach konta IKE zbudowaliśmy sobie strategię kupna spółek dywidendowych. To dobre koło zamachowe.

Masz spółkę dywidendową, która się rozwija. Płaci dywidendę. Za dywidendę kupujesz kolejne akcje. Co się dzieje? Masz więcej akcji i dostajesz jeszcze więcej dywidendy. Jeżeli dywidenda rośnie z roku na rok, to dostajesz jeszcze więcej dywidendy, więc kupujesz więcej akcji. Masz coraz więcej akcji, więc zarabiasz coraz więcej. W tym programie w tym roku zaksięgujemy już kilka tysięcy zł z samych dywidend.

Jeżeli chodzi o same akcje, to też mocno wyśrubowaliśmy nasze normy. Jakiś czas temu z portfeli pozbyliśmy się tych akcji, które przestały spełniać nasze wygórowane oczekiwania. Kapitał będziemy w najbliższym czasie przeznaczać na zakup spółek, które dynamicznie się rozwijają. Ma to uzasadnienie, bowiem chcemy mocno w długim terminie pokonywać to, co prezentuje sobą zarówno WIG, WIG20 czy SP500.

Jeżeli ktoś z naszych Czytelników liczy, że będzie to handel na zasadzie szybko kup/sprzedaj, ponownie się zawiedzie. Nie zajmujemy się spekulacją na zmienności ceny. To jednak, co będziemy robić, to dobieranie akcji do naszego portfela w taki sposób, aby za kolejny rok podliczyć zyski zgodne ze wzrostem biznesów, które kupujemy. I to powinno być niezależne od tego, jaka będzie koniunktura akcji w krótkim terminie.

Autor wpisu: Paweł Pagacz

Jestem pomysłodawcą i założycielem PPCG Stock. Stosuję analizę wolumenową. Głęboko wierzę, że duży kapitał nie jest ślepy i szuka najwyższych stóp zwrotu. Z jednej strony na rynku szukam, gdzie płynie duży kapitał. Z drugiej strony szukam najlepszych spółek. Jeżeli widzę najlepszą spółkę i kapitał, który do niej płynie, to wiem, w co inwestować. Możesz się ze mną skontaktować, korzystając z dostępnego adresu e-mail.


Bądź pierwszy i dodaj swój komentarz.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.