Analiza DAX. Czy spadnie jeszcze w tej korekcie?

02.07.2020, Kategorie: Premium, Autor: Paweł Pagacz

Jestem na etapie studiowania wiedzy na temat Raya Dalio. Może o nim słyszałeś, może nie – nie wiem. Wartość osobistego majątku tego człowieka dochodzi do 20 mld dolarów. To już pierwszy argument za tym, aby chociaż trochę się o nim dowiedzieć, jeżeli również chcemy być bogaci. Zarządza funduszem o wartości blisko 200 mld dolarów. Nie jest dla mnie zaskakujące to, że powiedział kiedyś, że najlepszą inwestycją w jego życiu była inwestycja w siebie polegająca na tym, że dużo medytuje – uwaga – aby być jak najbardziej połączonym z rzeczywistością.

Część Czytelników już teraz (zwykle) stwierdza, że to tzw. pieprzenie trzy po trzy i zamyka tę stronę. Kiedy o tym przeczytałem, dość mocno się zaśmiałem. Już od zamożnych ludzi dowiedziałem się, że istnieje kolosalna różnica pomiędzy działaniem w strefie własnych wyobrażeń, a funkcjonowaniem w rzeczywistości. Dwa przykłady i przejdziemy do DAX:

Wiceadmirał James Bond Stockdale

Tak swoją drogą zastanawiam się, czy stąd wzięto pseudonim Jamesa Bonda. Pilot wojskowy, który został zestrzelony w Wietnamie. Trafił do obozu, w którym jak się domyślasz, nie było przyjemnie. Tam też nauczał swoich towarzyszy, aby mieli silny kontakt z rzeczywistością. Mówił im wprost, że znaleźli się w nieludzkich warunkach i nie powinni mieć nadziei na ratunek. Nigdy publicznie nie mogą przyznać się do winy. Nie mogą klękać przed wrogiem. Muszą mieć swoją godność. Dużo by mówić. James Bond nie dawał im żadnej nadziei (życie w alternatywnej rzeczywistości, że może coś się wydarzy).

Bądź tu i teraz i przeżyj dzień dzisiejszy takim, jakim on jest.

Oczekiwanie na wyzwolenie

Nie wiem, czy wiesz, ale najwięcej ludzi w obozach koncentracyjnych umierało na przełomie 44 i 45 roku (II wojna światowa). Dlaczego? Ludzie żywili głęboką nadzieję, że na Święta Bożego Narodzenia, akurat przypadające na koniec roku, zostaną wyzwoleni przez Amerykanów. Święta minęły, wyzwolenia nie było, ludzie umierali. Zawiedziona głęboka nadzieja nieistnienia alternatywnej rzeczywistości. Ci, którzy lepiej się przystosowali, przyjmując to, co przyniesie kolejny dzień, niezależnie od tego, jaki będzie, przeżywali.

Taka różnica pomiędzy życiem w oczekiwaniach, a w rzeczywistości.

Powyżej podałem dość brutalne przykłady, aby pokazać Ci różnicę pomiędzy tym, jak powinien się zachowywać Twój umysł, a jak często się zachowuje. Przechodząc w świat inwestowania, nieustannie w tych dwóch światach poruszają się analitycy giełdowi, których masz zapewne okazję czytać. To domena prawie wszystkich, dlatego w świecie inwestowania w naszym kraju jest tak źle.

Z jednej strony każdy z nas wie, że operuje u nas głównie kapitał amerykański. Ludzie stamtąd, pomijając, że kończą często najlepsze uczelnie i uczą ich ludzie z kilkudziesięcioletnim już nieraz doświadczeniem, kładą bardzo silny nacisk na kontakt z rzeczywistością. Tam nie zostaniesz traderem funduszu, jeżeli nie przejdziesz przez drobne sito. Tacy traderzy, z odpowiednim przygotowaniem, walczą o pieniądze na naszym rynku z ludźmi, którym się wydaje, że coś będzie.

Analitycy i ich oczekiwania

Ilekroć o tym myślę, to chce mi się z tego śmiać. Przypomina mi to nie walkę Goliata z Dawidem, bo Dawid wygrał. Bardziej walkę 200 husarzy z najeźdźcą tureckim, tyle, że husarią są w tym przypadku Amerykanie, a pokonaną armią turecką analitycy z naszego rynku i Ci wszyscy, którzy opierają swoje decyzje na ich pomysłach na rynek.

Już nie jeden, ale grono takich analityków, w ostatnim czasie co powymyślało?:

  1. DAX spadnie o kolejne 1000 punktów (podwójne szczyty, RGR, równość fal korekt),
  2. WIG20 jest słaby i pierwszym, który spadnie, jest sektor bankowy. Uwaga! Należałoby się pozbyć sektora bankowego oraz spółek związanych z nieruchomościami (czyli zakumulowany i najtańszy segment na rynku, który zyska najmocniej na niskich stopach procentowych).

Analitycy właśnie takie rzeczy sobie wyobrażają. Później piszą to w formie raportów. A że pracują w sektorze finansowym, to te raporty czytają ich klienci, również pracownicy instytucji, w których pracują. Ostatecznie te informacje trafiają do takich osób, które przychodzą do okienka w instytucji i pytają, co zrobić. Słyszą, aby wszystko sprzedać, bo będzie spadać. Gdyby analitycy byli połączeni z rzeczywistością, jak Ray Dalio, sami zarabialiby pieniądze, bo zamiast szukać na siłę shortów, widzieliby silny rynek i możliwość wzrostu. Dzięki ich zrozumieniu rynku, zarabiali by także ich klienci i Czytelnicy.

Analiza DAX

Przejdźmy do DAX, gdzie na podstawie naszej strategii LTTM dokładnie krok po kroku wyjaśnię, dlaczego spadek na tym etapie jest prawie nieprawdopodobny.