SoftBlue, czyli miękki błękit

10.09.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Lubię spoglądać sobie czasem na ranking popularności spółek giełdowych. To nieustające źródło inspiracji, jakiej dostarcza mi bardzo popularny serwis giełdowy, a ściślej jego forum. Tym razem wpadła mi w oko spółka SBE (SoftBlue) z New Connect. Zajmuje bowiem w rankingu 9 miejsce, a jeszcze ani razu nie pojawiła się u nas na blogu. Czas to nadrobić.

Zwróciłem na SBE uwagę z jeszcze jednego powodu. Otóż prezes spółki udzielił jej pożyczki na 7,5 mln zł, pozyskując środki ze sprzedaży akcji spółki. Poprawcie mnie w komentarzu, jeśli się mylę, ale chyba podobny manewr został przeprowadzony na Biomed.

Sprawdźmy więc, jak wyglądają podstawowe fundamenty spółki i przede wszystkim, czy jakiś większy kapitał interesuje się tym walorem.

Podstawowe wskaźniki fundamentalnie

W ocenie fundamentów skorzystam z partnerskiego serwisu Biznesradar.pl. Na pierwszy ogień podstawowe wskaźniki,:  C/Z i C/WK. Dobra wiadomość jest taka, że jest zysk. Da się bowiem policzyć wskaźnik C/Z, który wynosi nieco ponad 17. Całkiem rozsądnie. Spodziewałem się dużo wyższej wartości po ostatnich niemal pionowych zwyżkach kursu. C/WK też nie straszy, bo wynosi 1,67.

Od 2017 roku spółka generuje dodatnią EBIDTA, ale na poziomie zysku netto dobry jest dopiero bieżący rok (dwa pierwsze kwartały). Schody zaczynają się na poziomie generowania gotówki, bo od 2016 roku cash flow jest ujemny. Problem jest na poziomie ujemnych przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej i tutaj 2019 rok był fatalny (-3 917 tys. zł).

Przejdźmy do rentowności. ROE i ROA są dodatnie za ostatnie dwa kwartały 2020 roku. To pozytywna tendencja, bo poprzednie były pod kreską. Spółka jest bardzo mało zadłużona, bo jej wskaźnik zadłużenia ogólnego wynosi 0,03 przy średniej dla sektora 0,42. Najbardziej podoba mi się płynność. Jest bardzo dobrze. Jako przykład podam dość istotny dla mnie wskaźnik płynności szybkiej, czyli QR, który wynosi 13,39 (średnia sektora 0,68). Niestety z uwagi na to, że spółka nie generuje dodatnich przepływów pieniężnych, nie ma płynności gotówkowej. Pisząc wprost, brakuje gotówki w kasie.

Podsumowując, tragedii nie ma, ale też nie widzę tutaj wyjątkowo stabilnego biznesu we wszystkich obszarach, które dla mnie są ważne przy ocenie kondycji spółki giełdowej. To moja subiektywna ocena, bo jeśli spojrzymy na wskaźnik Altmana, to mamy rekordowy poziom ok. 35. Wynika on z konstrukcji wskaźnika, gdzie dla SBE taki poziom wskaźnik wynika głównie z bardzo niskiego zadłużenia w stosunku do kapitału własnego. Tylko ten jeden parametr generuje prawie 29 punktów na 35. Analiza F-Score pokazuje 6/9. Widziałem wiele gorszych spółek z NC.

Jak wiele spółek NC, tak i ta niestety nie wypłaca dywidendy.

Co się dzieje na wykresie SBE?

Analizując wykres D1 okazuje się, że jesteśmy w bardzo ciekawym miejscu. Otóż od szczytu na 2,90 zł kurs spadł poniżej dołka LTTM na 1 zł. Po drodze do tego wsparcia pojawił się Selling Climax z połączenia 3 świec z rekordowym wolumenem.

 

Na dołku LTTM pojawił się kolejny Selling Climax. Tu już obrót był zdecydowanie mniejszy. Niestety nie ma sygnału kupna i przewagi popytu. To zaś oznacza, że potencjalna zwyżka może być tylko korektą przed dalszym spadkiem. Być może dopiero ponowny test wrześniowego dołka uaktywni większy popyt.

Cały czas jednak patrzymy na spółkę groszową, co dla mnie jest czynnikiem ryzyka. No i funkcjonuje na New Connect. Chyba jednak zaczekałbym, aż zdecyduje się przejść na główny parkiet, o ile to kiedykolwiek nastąpi. Być może przestanie być groszówką do tego czasu, a w akcjonariacie pojawi się jakiś kapitał instytucjonalny. Czy jest na to szansa? Jak myślicie? Dajcie znać w komentarzu.