Co faktycznie wpływa na ruch ceny na giełdzie?

20.12.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Dzisiejszym wpisem chciałbym otworzyć dyskusję, w której każdy może wypowiedzieć. Będzie nam naturalnie miło, jeżeli tak się stanie. Chciałbym, aby każdy wyraził swoja opinię na temat tego, jak widzi inwestowanie i co widzi jako sposób osiągnięcia sukcesu na rynku.

Zaznaczę na początku ramy, aby uszanować siebie wzajemnie.

  1. Każdy powinien mieć pełne zrozumienie tego, że jeżeli coś u mnie (u kogoś) działa, to niekoniecznie będzie działać u kogoś (u mnie).
  2. Umiejętność inwestowania w dany sposób to nie tylko sama mechanika systemu, ale również ogrom umiejętności miękkich, które ktoś inny może mieć, a niekoniecznie mogę mieć ja. To oznacza, że ktoś może umieć stosować dany system inwestycyjny / zbiór zasad, ponieważ posiada też odpowiednie umiejętności psychiczne / predyspozycje. To zaś nie każdemu może być dane, ale może każdy spróbować to wypracować.

No to co, jak mamy już dwie zasady wyznaczające nam wzajemny szacunek, to zacznijmy.

Warto liczyć akcje w obrocie

W moim odczuciu – jeżeli mówimy o rynku akcji – nierozłącznym sposobem myślenia o inwestowaniu jest liczenie akcji. Liczenie dlatego, ponieważ jeżeli gramy w pokera, to powinniśmy wiedzieć przynajmniej w przybliżeniu, ile i jakie karty są na stole. W przypadku akcji warto znać ilość akcji w obrocie, oraz czy są one aktualnie akumulowane, czy może dystrybuowane. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ jeżeli zrozumiemy, że na stole leży aktualnie 10 mln akcji i duzi inwestorzy kupili powiedzmy 7 milionów sztuk, to nie dość, że mają rynek pod kontrolą, to jeszcze potencjalna podaż na rynku jest ograniczona.

Akumulacja, dystrybucja i Smart Money

Taki zestaw rozumowania każe nam dojść do wniosku, że nawet, jeżeli natychmiast cena akcji nie wzrośnie (bo np. sentyment na całym runku jest paskudny), to jednak istnieje w spółce potencjał, który się uwolni w sprzyjających okolicznościach. Tak zresztą działa Smart Money, którego działanie nastawione jest na długi termin. Akumuluje aktywa dopóki jest podaż, ponieważ jak podaż się skończy, to ich niewielki popyt uruchomi wzrost. Dlatego też nie rozumiem, dlaczego większość ludzi boi się kupować akcje, które są akumulowane, ale które są tanie, ale wolą kupować akcje, które są dystrybuowane i które są po wzroście. Dla mnie to nielogiczne, a na pewno potencjalnie szkodliwe.

Wczoraj krzątałem się po kuchni w okolicach pory kolacji. W tle szedł jakiś program informacyjny. W nim usłyszałem, że benzyna może dodatkowo stanieć z powodu kolejnego wariantu koronawirusa. Myślę sobie, że całkiem niezły ten wariant, skoro wpływa na to, ile podaży jest na rynku ropy. Rozumiem oczywiście jakiś pośredni związek, ale sam wirus nie ma żadnego wpływu na notowania surowca.

Popyt i podaż

Cena dowolnego aktywa zawsze będzie się ruszać dlatego, ponieważ występuje na nim podaż, albo występuje na nim popyt. Nie ma żadnego innego powodu. Oczywiście te siły w jakiś posób reagują na czynniki zewnętrzne, ale nadal to tylko i aż popyt i podaż. Jak po drugiej stronie komputera nie będzie kogoś, kto zdecyduje, aby kupić lub sprzedać, cena akcji lub dowolnego aktywa się nie ruszy. O tym, czy cena będzie lub nie będzie się poruszać w danym kierunku, nie decyduje kreska analizy technicznej, fale Elliotta, czy dowolny oscylator lub dowolny wskaźnik. Decydują popyt i podaż.

Dlatego moim zdaniem, jeżeli posługujemy się którąś z wymienionych wyżej technik, które są zawsze mocno subiektywne w stosowaniu (np. kanał wzrostowy w analizie technicznej możemy poprowadzić po różnych świecach), warto dołożyć obiektywy wskaźnik, jakim jest informacja o tym, czy ktoś na danym poziomie sprzedaje / kupuje, oraz czy dany poziom później swoimi pieniędzmi broni. Cena bowiem zareaguje, jeżeli postawi się tam pieniądze. Jeżeli nie ma działającego kapitału na danym poziomie, narysowana kreska, nawet złota, nie będzie miała większego znaczenia.

Wniosek końcowy

Działa na wykresie taka informacja, jak zbieranie akcji, jak ich liczenie i jak prawo przyczyny i skutku. Jeżeli ktoś dużo kupuje (przyczyna), to będzie wzrost ceny (skutek)). Jak to stosować, to już zupełnie inna para kaloszy. Powyższe to ważne moim zdaniem ramy dobrego systemu inwestycyjnego, który warto sobie zbudować.