Dlaczego tylko niektórzy osiągają sukces na GPW?

29.05.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Być może lepiej ogólnie zapytać, dlaczego tylko niektórzy osiągają sukces na rynkach finansowych, nie tylko na polskiej giełdzie. Z mojej dzisiejszej perspektywy (może jest tutaj bardziej doświadczony Czytelnik i coś więcej powie) chcę powiedzieć, że aby dojść do punktu zarabiania, będzie musiał przejść morderczą drogę. Przez naukę samego siebie, naukę własnych motywów działania, zrozumienia tego, czego chce i dopasowania do warunków rynkowych i na końcu zrozumienia, jak faktycznie zarabia się na giełdzie.

Największa trudność dla każdego, to zaakceptowanie, że przyszłość jest z góry niewiadoma. Również na rynkach finansowych. Tutaj zderzają się dwa światy. Tych wszystkich, którzy myślą, że wiedzą, jak przewidzieć przyszłość przy pomocy technik inwestycyjnych i tych, którzy na pełnym poziomie akceptują to, że przyszłość jest niewiadoma.

Ci pierwsi będą toczyć walki niczym Don Kichot z wiatrakami. Często do ostatniej złotówki na rachunku, robiąc rzeczy, które pozwolą im odkryć Świętego Graala inwestowania. I tak będą gonić miraż kolejne 30 lat i nie dogonią. Bo przyszłość jest nieznana i żadna technika tego nie przewidzi.

Aby pokazać cały absurd pewnych technik, zabawmy się grą słowną. Nie wiem, czy wiesz, ale to, jakiego słownictwa używamy, determinuje nasze życie. Język to kod kulturowy. Inaczej myślą Anglosasi, inaczej Włosi i inaczej Polacy. Język determinuje życie. Również język determinuje to, jak postrzegamy inwestowanie.

Zadałem ostatnio pytanie, czy prawdą jest to, że jak średnie kroczące idą w górę, to cena będzie rosła. Naturalnie większość Don Kichotów odpowie, że tak. I w ten oto sposób, jeżeli masz naniesione na wykres średnie, to jeżeli te rosną, wydaje Ci się, że cena będzie rosła. Próba przewidzenia przyszłości. Gdybyś jednak użył prawidłowo języka i powiedział zgodnie z prawdą, to dopiero określenie „średnie rosną, bo cena rośnie” byłoby zgodne z prawdą. Czyli nie cena idzie w górę, bo średnie rosną, tylko średnie rosną, bo cena idzie w górę.

To wzrost ceny powoduje wzrost średnich, podobnie, jak spadek ceny, powoduje spadek średnich. Jeżeli sobie to uzmysłowimy, to z łatwością stwierdzimy, że średnie przyszłości nie przewidują. To samo jest z analizą techniczną. Doskonale można ją narysować na wykresie, ponieważ cena zachowała się w określony sposób w przeszłości, ale nic nie mówi nam to o przyszłości.

Zatem ludzie, którzy osiągają sukces na rynkach, nie są Don Kichotami, którzy walczą z wiatrakami. Wiatraków nie ma i się z nimi nie walczy. Przejdę tutaj na chwilę do Warrena Buffetta, który chyba najlepiej rozumie tę kwestię. Nie da się dokładnie przewidzieć zachowania cen, ale da się przewidzieć określone zachowania inwestorów.

Da się przewidzieć to, że większość ludzi będzie ustawiała stopy pod ostatnimi dołkami. To bardzo logiczne, ponieważ na tym polega dość popularna na świecie technika inwestowania swingami (stopy ustawia się pod ostatnim dołkiem i gra się na kontynuację trendu). I Ci, co grają swingami, doskonale wiedzą, że wszystko działa sprawnie, dopóki na rynku nie natrafią na korektę nieregularną. Ta wszystkich wybija na dołkach i cena dalej rośnie. I znów grający swingami (chciałoby się napisać 'swingersi’, ale nie wypada) są jak Don Kichoci.

Buffett, od którego odszedłem na chwilę w swojej wypowiedzi, czeka na wybicie takich dołków, tylko nie w krótkim terminie, ale w długim na trendach miesięcznych lub tygodniowych. Ma wybraną paletę spółek, chociaż mówi, że na rynku nie ma nic ciekawego. Gdyby powiedział, że interesuje się jakąś spółką, pojawiłby się popyt i straciłby szansę na zakupy. Więc ma wybraną paletę spółek i czeka na zakupy. Już wiele lat. A że rynek amerykański jest bardzo silny, to jego spółki nie wybijają ważnych dołków, nikt ważny z pozycji nie ucieka i nie ma jak kupić akcji.

Więc Buffett będzie robił zakupy, jak będzie bardzo tanio. Gdy bardzo ważne dołki długoterminowe zostaną powybijane. Na jego upatrzonych spółkach. A gwarantuję Ci, że stanie się to prędzej, czy później. Bo giełda taka właśnie jest.

Sam zresztą wyraźnie podkreśla, że zarabianie nie jest dla każdego, a tylko dla tych, którzy rozumieją reguły rynku i mają do niego właściwe podejście. Długoterminowe.

Buffett na samym początku filmu powiedział coś bardzo ciekawego. Nie wie, kiedy kupić akcje, wie, czy je kupić. W praktyce jednak można zobaczyć moment i poziom, gdy kupienie akcji jest najbardziej efektywne.

Dlaczego tylko niektórzy osiągają sukces na rynkach kapitałowych? Bo tylko niektórzy rozumieją, że nie da się przewidzieć przyszłości. Bo rozumieją, że na dobrą szansę inwestycyjną na danej spółce trzeba czekać nieraz wiele miesięcy, a czasem lat. Bo rozumieją w końcu, że zarabianie jest procesem rozłożonym na dziesięciolecia.

Trzeba się raz na zawsze nauczyć kupować spółki bardzo tanio, a jak już się je kupi bardzo tanio, to siedzieć z nimi w portfelu wiele długich lat. Spółki kupione tanio, a zakumulowane przez takich inwestorów, jak Buffet, prędzej czy później wchodząc w trendy wzrostowe, dając inwestorom zarobić nie dziesiątki, ale setki procent. I oto cała tajemnica sukcesu na giełdzie.