Inwestować z tłumem, czy z profesjonalistami?

22.04.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Dzisiaj wrzucam luźniejszy tekst, jak jednak sądzę, o silnym walorze edukacyjnym.

Tekst, który będzie w jakiś sposób pomocny do oceny tego, czy na danym walorze siedzi już lub czy danym walorem zainteresowany jest tłum. Dlaczego w ogóle patrzyć na coś takiego? Odpowiadam.

Akumulacja akcji generuje wzrost

Zasadniczo każdy długoterminowy wzrost jest możliwy wtedy, kiedy akcje są zakumulowane w rękach silnego gracza. Coś takiego możemy zobaczyć np. na spółce Ambra. Dlaczego tak się dzieje? Jeżeli jesteście inwestorem, który skupił 80% całej dostępnej w ogóle podaży, to stajecie się osobami kontrolującymi sytuację.

Jak nikt inny nie ma akcji, to wystarczy jedynie niewielki popyt do tego, aby cena rosła. Macie właściwie gwarancję, że jeżeli to nie Wy będziecie sprzedającymi, to tych akcji nikt nie będzie sprzedawał. Oto dlaczego wzrost jest możliwy.

Przykład Ambra

Idąc tym tropem, widzimy wzrost, przerywany korektami na poziomie nawet 50%. Na giełdzie różne cykle występują, więc ceny zakumulowanych akcji też się korygują. Dlaczego nie. Na korektach ludzie kupują i sprzedają, ale wygrywa zawsze profesjonalista, który skupił tanio i rozgrywa walor.

Weźmy 10 ostatnich lat. Spółka kupiona po 1,5 zł, dzisiaj wyceniana na 15 zł. Mamy średnią stopę zwrotu na poziomie 100% rocznie. Bez szarpania się, bez próby przewidywania czegokolwiek. Tylko na podstawie akumulacji.

A teraz odwróćmy sytuację. Nie mieliśmy akumulacji w dołku przez jednego profesjonalnego inwestora, ale dopiero na wzroście akcje kupiło 10 000 osób. Odpowiedzcie mi proszę na następujące pytania:

  1. Jaką macie gwarancję, że te 10 000 osób będzie chciało rozgrywać razem z Wami długoterminowy wzrost?
  2. Jaką macie gwarancję, że 50% z tych ludzi nie wymięknie i nie zacznie sprzedawać akcji, jak cena cofnie się o 10%?
  3. Jeżeli kupno nastąpiło po wysokich cenach, np. po 5 zł, to jaką masz gwarancję, że ktokolwiek z tych 10 000 osób wytrzyma korektę na poziomie 50%, do 2,5 zł? (osobiście mówiłbym tutaj o gwarancji znienawidzenia takiej spółki przez tłum).

Gdzie jest hałas, nie ma zysków

Dlatego tam, gdzie jest tłum, nie ma zarabiania na rynkach. Jest krótkoterminowa spekulacja, kończąca się utratą kapitału. Jeżeli nie dzisiaj, to jutro. Ostatecznie zawsze.

Gdzie zatem jest tłum? Zobaczmy na to, co robi tłum i ile postów w ciągu ostatnich dni był w stanie wygenerować:

Mamy Biomed, mamy Biomaximę. Na samym szczycie rankingu popularności. W kontekście analiz tych dwóch spółek, możesz  z łatwością się przekonać, że nie ma na nich profesjonalistów, jest za to tłum. Jak to się skończy? Spółki, na które wszedł tłum na zwyżce, zawsze kończą w niższych przedziałach cenowych. Dlaczego? Polecam koniecznie przeanalizowanie 3 punktów, które powyżej wskazałem.