Kilka słów o C/WK

04.01.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Nieco mniej popularnym od wskaźnika C/Z jest wskaźnik C/WK. Najprościej ujmując pokazuje nam, ile razy powyżej wartości księgowej wyceniane są akcje danej spółki na giełdzie. Podobnie jak w przypadku C/Z, proste przełożenie tego wskaźnika na ocenę atrakcyjności zakupu konkretnej spółki może być mało efektywne.

Spółki różnią się bowiem od siebie. Najlepiej pokazać to na przykładzie banku i spółki technologicznej. Przyjrzyjmy się naszemu polskiemu bankowi PKOBP. W ubiegłym roku była możliwość kupienia akcji PKO po ok. 18 zł. Dla takiej ceny akcji wskaźnik C/WK wynosił ok. 0,5. Tylko połowa wartości księgowej za zdrowy fundamentalnie bank, którego roczny zysk netto na koniec września 2020 wyniósł 2,7 mld zł przy rentowności mierzonej ROIC prawie 10%!

Podobnie jak w przypadku wszystkich banków, PKO podporządkował się rekomendacji KNF i wstrzymał dywidendę. Ta miała wynieść w 2020 roku prawie 3 zł na akcję, czyli przy obecnej cenie ok. 29 zł niemal 10% na akcję. Dywidendy prawdopodobnie wrócą w bankach w 2021 roku, co dla inwestorów, którzy kupili akcje poniżej 20 zł może być niezłym dodatkiem do wzrostu wartości samych akcji.

Wartość księgowa przedsiębiorstwa wyceniana jest na podstawie pozycji bilansowych przedsiębiorstwa (aktywów i pasywów). Jest to różnica aktywów i zobowiązań spółki, równa jest wartości kapitału własnego. W starej ekonomii (opartej głównie na przemyśle i produkcji) i standardowym podejściu do wartości księgowej, kapitał przedsiębiorstwa określano na podstawie wartości ziemi i budynków (np. fabryki). W tym ujęciu kapitał własny przedsiębiorstwa nie uwzględniał na przykład wzrostu wartości majątku trwałego w czasie (grunty).

Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. Większość firm, zwłaszcza technologicznych, ma bardzo wysoki wskaźnik C/WK. Dzieje się tak dlatego, że wartość księgowa jest liczona dla takich spółek dokładnie tak samo, jak dla typowo produkcyjnych podmiotów. Na przykład Apple, który jest najbardziej wartościową spółką na świecie, nie ma własnych fabryk. Wartością firmy, której nie widzimy w księgach, jest ogromny popyt na ich produkty, który firma sama wykreowała rewolucyjnymi produktami (szczególnie w przeszłości za czasów Jobsa). Ta wartość spółki jest budowana przez marketing oraz nakłady na rozwój i badania. Tego nie zobaczymy w wartości księgowej, przynajmniej nie w bezpośredni sposób.

Co więcej, Apple – podobnie jak wiele amerykańskich spółek – prowadzi skup akcji własnych. Mimo tego, że zyski spółki wzrosły z 37 mld USD w 2013 roku do 57 mld USD w 2020, wartość księgowa spadła ze 128 mld $ do 78 mld $. Jak to jest możliwe? Otóż Apple skupił bardzo dużą ilość swoich akcji bezpośrednio na rynku, tym samym obniżając wartość księgową. Kiedy więc badamy taką spółkę jak Apple, mniejszą uwagę zwracamy na wskaźnik C/WK i ogólnie na wartość księgową, a więcej uwagi poświęcamy na przykład płynności, rentowności, aktywom i ewentualnie zobowiązaniom.

W przypadku spółek finansowych (banków) jest inaczej. Ich aktywa (np. kredyty i pożyczki) oraz zobowiązania (depozyty) są aktualizowane kwartalnie. Wartość księgowa w przypadków banków jest dużo lepszym miernikiem wartości spółki. W naszym konkretnym przypadku mieliśmy okazję kupił akcje PKO w zasadzie za połowę wartości likwidacyjnej banku. Nie dopłaciliśmy nic – dostaliśmy za darmo – za potencjał wzrostu w przyszłości, wysoka rentowność i możliwą wysoką dywidendę.

Kupowanie kiepskiego banku za połowę wartości księgowej może być nadal ryzykownym posunięciem, ale kupno PKO za połowę wartości księgowej w mojej ocenie jest bardzo dobrą okazją inwestycyjną.