Czy A.I. potrafi inwestować na giełdzie?

02.02.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Dużo się ostatnio mówi o tym, że dzieci korzystają ze sztucznej inteligencji do odrabiania zadań domowych. Również i my skorzystaliśmy z ChatGPT i zapytaliśmy go, jak skutecznie zarabiać na giełdzie.

Nie spodziewaliśmy się cudownej odpowiedzi, raczej kilku ogólników i nie zostaliśmy zaskoczeni. Oto odpowiedź sztucznej inteligencji i nasz komentarz do tego.

Sztuczna inteligencja o giełdzie

Na pytanie, jak skutecznie zarabiać na giełdzie, ChatGPT odpowiedział:

Aby skutecznie zarabiać na giełdzie, należy przestrzegać kilku zasad:

  1. Poznaj swoje cele i ograniczenia inwestycyjne. Określ swój horyzont czasowy i poziom ryzyka, jakie jesteś gotów ponieść.
  2. Bądź dobrze poinformowany. Śledź rynki i uważnie przestudiuj spółki, w które chcesz inwestować.
  3. Długoterminowe inwestycje są często bardziej opłacalne niż krótkoterminowe spekulacje.
  4. Dywersyfikuj swoje inwestycje. Nie inwestuj wszystkich swoich środków w jedną spółkę czy jedną branżę.
  5. Trzymaj się swojej strategii i nie daj się ponieść emocjom. Nie podejmuj decyzji inwestycyjnych pod wpływem chwilowych wahań rynku.

Pamiętaj, że inwestowanie na giełdzie wiąże się z ryzykiem i nie gwarantuje zysku. Zanim zaczniesz inwestować, dokładnie zapoznaj się z ryzykiem i konsultuj się z doradcą finansowym.

Rozbijmy to na czynniki pierwsze.

Ad 1. Poznaj swoje cele i ograniczenia inwestycyjne

Chciałoby się zapytać, jak człowiek, który wchodzi na rynek giełdowy, ma poznać swoje ograniczenia inwestycyjne. Celem każdego uczestnika rynku, jest zarabianie pieniędzy. Można określić, jaka ma być ich ilość, ale z góry wiadomo, że zazwyczaj oczekiwania ludzi są nierealne. Często nabite marketingiem odpowiednich firm, jak potrząśnięta puszka coli gazem. Poznać swoje ograniczenia inwestycyjne?

Jest to rzecz niemożliwa do wykonania, podobnie, jak niemożliwe jest stwierdzenie, jak zachowa się żołnierz w czasie prawdziwej wojny. Swoje ograniczenia poznajemy dopiero w giełdowym boju. Nie w sielankowym okresie hossy giełdowej, ale w sytuacjach ekstremalnych, jak silna bessa czy bardzo złe informacje napływające na temat spółki, którą mamy w portfelu.

Horyzont czasowy

Jeżeli zaś chodzi o horyzont czasowy, to tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa – im dłuższy, tym lepszy. Jeżeli masz spółkę giełdową, która rozwija się z czasem, to wiesz, że tak może się nadal dziać. Spółka będzie się rozwijać raz lepiej, raz gorzej i giełda będzie to dyskontować w formie wyceny. Ta będzie zmienna.

Z czasem, jak spółka będzie się rozwijać, to podobnie będzie się działo z wyceną portfela, w której ta spółka jest. Sama giełda różnie będzie wyceniać w krótkim okresie dobrą spółkę, ale w długim okresie co do zasady wycena będzie się stawała sprawiedliwa.

Ryzyko

Ludzie raczej mają problem z akceptacją strat, w przeciwieństwie do akceptacji zysków. Jeżeli wyczuwamy, że ktoś ma problem z tym, że rynek może iść w dół, odsyłamy go do banku i prosimy, aby założył lokatę, zwłaszcza teraz. Raz usłyszałem, abym się „gonił” i ktoś poszedł do konkurencji. Widocznie alternatywne portale potrafią podawać takie spółki, że one tylko idą w górę i nawet nie poddają się korektom.

Ad 2. Bądź dobrze poinformowany

Chyba nikt naszego ChatGPT nie poinformował, że inwestor indywidualny jest na samym końcu giełdowego przewodu pokarmowego. Najwięcej o spółkach wiedzą Ci, co je prowadzą, ich koledzy i koleżanki, fundusze spekulacyjne, inwestycyjne poprzez znajomości i wywiadowców. Niektórym coś powie pracownik i informacja się roznosi.

Inwestor indywidualny zazwyczaj dowiaduje się, jako ostatni, kiedy zostaje opublikowana oficjalna informacja. To jest ta tzw. równość dostępu do informacji. Oczywiście można pewne procesy zauważyć w formie wolumenów i wtedy podjąć wyprzedzającą decyzję, ale nie zawsze to się udaje.

Najlepiej śledzić od razu kilkadziesiąt rynków. Aby uważnie przestudiować spółki, w które chce się inwestować, to akurat prawda. Trzeba to robić głównie poprzez pryzmat osiąganych przez nich wyników finansowych, co jest w miarę uczciwą i wiarygodną informacją.

Ad 3. Długoterminowe inwestycje są często bardziej opłacalne

Święta prawda, święta prawda i tylko prawda.

Ad 4. Dywersyfikuj swoje inwestycje

I tak i nie. Pytanie, czy jak ktoś inwestuje od początku swojego życia w biznes hotelowy, to powinien się również zajmować inwestowaniem w sieć pizzerii? Czy jak ktoś wyczaił wiatr zmian i zainwestował wszystkie swoje środki w firmę Apple, to zrobił dobrze, czy źle? Warren Buffet ponad 41% całego swojego biznesu inwestycyjnego opiera na spółce Apple. Z punktu widzenia inwestora inwestora to prawie żadna dywersyfikacja.

Kluczem do sukcesu w inwestowaniu na giełdzie niekoniecznie musi być dywersyfikacja. Powinna być nią umiejętność dobrania jednocześnie i najlepszych i najbezpieczniejszych dla siebie aktywów. Za tym zaś kryje się to, o czym wielokrotnie wspomina Warren Buffet, czyli zrozumienie biznesu, w który się inwestuje i wszelkich zagrożeń z tym związanych. Dlatego nie inwestował w kryptowaluty, których nie rozumie.

Zupełnie inne ryzyko będzie miała nasza krajowa spółka Rafako, która ociera się o bankructwo, inne KGHM (analiza KGHM), która kopie w głównej mierze miedź i srebro (zobacz: czy warto inwestować w metale szlachetne). Jeszcze inne ryzyko będzie miała Visa, która obecna jest prawie na całym świecie i jest społecznie akceptowalną kartą płatniczą.

Rafako kłóci się z Tauronem, od którego zależy być albo nie być, co tworzy oczywiście kolosalne ryzyko dla inwestora. Visa (analiza Visa), która jest dostępna w portfelach większości obywateli cywilizowanego świata, ma rozłożone ryzyko prawdopodobnie na miliardy ludzi. Sam KGHM uzależniony jest zaś od cen surowców i własnych kosztów. Ceny są zmienne, koszty zaś rosnące.

Ad 5. Trzymaj się swojej strategii i nie daj się ponieść emocjom

Od dawna twierdzę, że najlepszymi inwestorami mogą zostać psychopaci przez brak zdolności do odczuwania emocji. Zazwyczaj nie mają żadnych sentymentów. Wszyscy inni, a zajmuje to często wiele lat, muszą się uczyć kontrolować własne emocje, w dodatku w okresie, kiedy są na nie najbardziej narażeni (w ekstremalnie nieprzyjemnych sytuacjach rynkowych).

Na rynku u człowieka potrafią się uruchomić najbardziej naturalne instynkty, z czego najmocniejszy związany jest z chęcią ucieczki w przypadku odczuwania niebezpieczeństwa. To właśnie dlatego podczas silnych spadków, gwałtownie potrafią rosnąć wolumeny. Wykorzystują to Smart Money i akumulują aktywa od przestraszonych ludzi.

Podobnie jest podczas euforii rynkowych. Kiedy rynki rosną dostatecznie długo, ludzie dołączają się do ruchu rynku, ponieważ mają poczucie, że coś im ucieka. Nie jest tajemnicą, że to właśnie wtedy również przyrastają wolumeny. Ostatni z tłumu gasi światło.

Podsumowanie

Nie sądzę, aby ktokolwiek urodził się kiedykolwiek inwestorem. To jest coś, czego trzeba się uczyć i wreszcie nauczyć. Sam proces inwestowania to również nauka siebie, własnych silnych i słabych stron. To walka ze wszystkimi swoimi naturalnymi instynktami.

Dobrym inwestorem staje się człowiek wraz z biegiem lat. Z tego też powodu warto sobie dać czas na to wszystko, bo nagroda na końcu jest wielka.