Co jest najtrudniejsze w inwestowaniu?

11.08.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Jedną z najtrudniejszych spraw w procesie inwestowania jest ogarnięcie spraw związanych z popytem i podażą. Sprowadza się to do zrozumienia, że jak już się kupiło te papiery, to aby zarobić, muszę je sprzedać drożej. Komuś innemu.

Jak pogłębić rynek?

Zgadzasz się z tym? Myślę, że tak, a jeżeli nie,  to nie mamy o czym rozmawiać 😉 Powyższe jest prawdą, od której nie ma żadnych odstępstw. Jak kupiłeś akcje za 10 000 zł po 10 zł, to abyś sprzedał je po 20 zł, ktoś inny lub grupa inwestorów musi Ci przynieść 20 000 zł. To również jest prawdą, od której nie ma żadnych odstępstw.

Zatem jeżeli cena była niedawno po 10 zł i tam były ogromne wolumeny i teraz cena jest po 20 zł, to zasadniczo rynek 'musi’ być dwa razy większy, aby wzrost się utrzymał. Inaczej piramida się zawali.

Więc jak zrobić dwa razy większy rynek w krótkim czasie? Od tego moim zdaniem są różne fora dyskusyjne, gdzie ludzie podgrzewają się wzajemnie, nakręcając na zakupy kolejnych graczy. Finał tego zawsze jest mroczny, kończy się płaczem i żalem, że straciło się pieniądze.

Piramida się zawaliła, bo na rynek nie napływa już tyle pieniędzy, ile powinno. Nie wymieniam tu celowo nazw spółek, ale opisuję mechanizm, który prawie zawsze jest taki sam.

Kto zarobił na piramidzie Madoffa?

Jest taki człowiek, który nazywa się Jim Simons. Czy wiesz, że kiedyś inwestował środki u Madoffa? Tak, to ten facet od piramid finansowych. Jim Simons jest matematykiem, który zrozumiał, że na giełdzie musisz robić 51% dobrych transakcji, aby być lepszym od rynku. Tworzy algorytmy, które same handlują. Dzięki temu osiąga teraz doskonałe wyniki, biorąc opłatę 5% rocznie od funduszy i 44% wypracowanego zysku (jego fundusz nazywa się Medallion). Ale mniejsza o to.

Napisałem, że inwestował kiedyś środki u Madoffa w piramidzie finansowej i wiesz co zrobił? Wycofał je na czas, bo zrozumiał, że osiągnięcie zysków na poziomie, jaki oferuje twórca piramidy, jest na rynku nierealne. Ta struktura musi się zawalić dokładnie tak samo, jak każda inna spółka napędzana przez stado rozwścieczonych spekulantów, którym przeciwne zdanie podnosi ciśnienie. Owca wyrwała się ze stada i inaczej beczy 😉 Piramida jednak zawsze się zawala i weryfikuje prawdę. Właśnie z powyższego powodu.

Na giełdzie nie ma nic za darmo

Na rynku nie ma darmowych śniadań, obiadów i kolacji. Jest prawdopodobieństwo i czas. Wróćmy do prawd, które pisałem na początku. Kiedy masz większą szansę na sukces na rynku? Największą wtedy, kiedy kupisz aktywa bardzo tanio (w strefach akumulacji dużych graczy) i przetrzymasz je wystarczająco długo (aby pozwolić rynkowi zwiększać spokojnie swoją pojemność), aby sprzedać po okresie hossy (kiedy duże strumienie kapitału będą napływać na rynek). To jest jedyne i właściwe tempo zarabiania. Takie, jakie oferuje rynek.

Wielokrotnie pisałem o tym, że dużo na rynku spekulowałem i czasem szło mi całkiem nieźle. Na tyle nieźle, że przy moim opanowaniu pojawiało się niepożądane rozchwianie emocji, które odbierało niezależność myślenia. To rozchwianie powoduje prędzej czy później straty u każdego, kto spekuluje. Nie upiecze się nawet najlepszym, bo taka jest psychika ludzka.

Stwierdziłem, że nie ma sensu walczyć dalej na spekulacji i nabawić się zawału serca w wieku 50 lat. Tym samym wybrałem drogę bogacenia się, jaką prezentuje Warren Buffet, Tempelton (już nieżyjący) i inni, którzy żyją długo i doszli do dużego majątku.

Na koniec…

Drodzy Członkowie PPCG Stock, myślę, że najlepiej widzicie te zmiany, które poczyniliśmy i postęp na kapitale, który się tworzy. Jesteśmy na początku tej drogi, która z największym prawdopodobieństwem doprowadzi nas do WIELKICH pieniędzy na rynku.

W sposób spokojny, zrównoważony i przede wszystkim pewny. Kiedyś wszyscy się spotkamy i porozmawiamy o tym, co udało się zrealizować  i jakie marzenia popchnąć dalej dzięki dobrym decyzjom podjętym wczoraj, dzisiaj i jutro. Wszystkiego dobrego!