Naprawdę nie wiem, skąd w inwestorach takie przekonanie, że kreska narysowana w konkretnym miejscu na wykresie spowoduje reakcje ceny w tym miejscu. Czy to jest kwestia tego, jak wygląda giełdowa edukacja w wykonaniu ekspertów rynku kapitałowego i analityków? A może kwestia podejścia samych inwestorów i potrzeby racjonalizacji zachowania rynku. Wtłoczenia go w sztywne ramy systemu inwestycyjnego, który można potem zaprogramować, by automat za nas zarabiał. Jakiś powód jest i pewnie więcej niż jeden.
Geometria rynku
W każdym razie dziś porozmawiamy sobie chwilę o zniesieniach, a w szczególności o dwóch, czyli 50% i 61,8%. Do tych dwóch zniesień inwestorzy przykładają niezwykle wysoką wagę. Zwłaszcza do tego drugiego, czyli 61,8%. W kilku analizach spotkałem się już że stwierdzeniem, że dla techników zniesienie 61,8% oddziela hossę od korekty.
Żebym to dobrze zrozumiał, jeśli kurs spada i w pewnym momencie odbija, znosząc 61,8% spadku, to mamy już nie korektę w spadku, a powrót do głównego trendu, czyli do hossy. Jeśli zaś znosi mniej, to nadal jest to tylko korekta. Skoro tylko korekta, to idąc tym tokiem rozumowania, powinienem grać na spadek.
Przykład SP500
No to spójrzmy na poniższe wykresy indeksów US100 i SP500. Czym się różnią?
Tylko tym, że jeden indeks jest powyżej zniesienia 61,8%, a drugi poniżej. Ten powyżej jest w hossie, a poniżej zniesienia w korekcie bessy. Jedna kreska oddziela w zasadzie identycznie wyglądające wykresy z niemal identycznym rozkładem wolumenu i decyduje, który jest w hossie, a który w bessie. W oparciu o to mam decydować, kiedy kupować akcje, a kiedy otwierać shorta?
Wnioski końcowe
Jest to moim zdaniem – z którym nie musicie się zgadzać – tak samo irracjonalne, jak te 20% przeceny od szczytu, które oddziela rynek byka do rynku niedźwiedzia. Zarówno US100, jak i SP500 wróciły powyżej tego 20% spadku (odpowiednio 7800 na US100 i 2700 na SP500).
Czy ktoś widział wysyp komentarzy, że wrócił rynek byka? Ja nie widziałem, chyba, że coś mi umknęło. Ale jak indeksy spadły więcej niż 20%, to każdy o tym ochoczo napisał. Co poniektórzy nagrali na ten temat nawet wideo lub wywiad.
Gdybyście mnie o to spytali, to chodziło o wywołanie paniki i skłonienie inwestorów do pozbycia się akcji. Po to, by można było przejąć aktywa, a później zrobić wyciskanie shortów. Wszyscy zadowoleni, kaczki nakarmione.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.