Czy warto stosować analizę VSA?

10.09.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Znam analityka, który 25 lat temu nauczył się stosować przecięcia średnich kroczących i stosuje je do dzisiaj. Nie jest ważne to, że to już z 10 lat temu przestało dobrze działać. On nadal to stosuje, bowiem skoro kiedyś dało to jakieś efekty, to dlaczego miałby się tego pozbywać? A że od 10 lat przynosi odwrotne efekty, to nie ma żadnego znaczenia. Nie przyzna się sam przed sobą, że to nie działa i czas porzucić ułudę.

Poważna wada analizy technicznej

Mówię akurat o średnich, ale dotyczy to bardzo wielu technik analitycznych, z którymi i ja jakiś czas miałem poważniejszy problem. Pewnie każdy z Czytelników to zna. Bierzemy w obroty jakiś wskaźnik i staramy się go optymalizować. Troszkę zmienić, troszkę nagiąć, przyśpieszyć, dopasować, żeby na działał na historycznych danych. I jak już dopasujemy, to zmienia się charakterystyka rynku i znów nic nie działa.

Taki problem występuje z każdym wskaźnikiem, bowiem niemal każdy wskaźnik oparty jest tylko i wyłącznie na przeszłości i przeszłych ruchach cen. Niestety kompletnie NIC nie mówi o przyszłości, a na pewno nie przewidzi ruchu cen. Ludzie jednak mają prawo tak myśleć.

Sam, jak byłem początkującym inwestorem, to rysowałem ołówkiem i linijką kanały trendu. Programów komputerowych w naszym biednym kraju jeszcze nie było. Dwa razy odbiło się od wsparcia, przenieść linię w górę do oporu i mamy zasięg ruchu.

Jak naprawdę działa rynek giełdowy?

Jak już człowiek zmądrzał, to zaczął się zastanawiać nad mechaniką rynku. Jeżeli ja kupię za 100 000 papier po 20 zł w ilości 5 000 sztuk, to abym mógł go sprzedać po 40 zł, to ktoś musi kupić te 5000 akcji, za całe 200 000 zł.

Musi zatem na rynek dostarczyć dwa razy więcej kapitału, niż ja wprowadziłem. A jeżeli ktoś, kto kupił te 5000 akcji po 40 zł, zechce je sprzedać za 50 zł, to ktoś inny musi na rynek wprowadzić 250 000 zł.

Zrozumienie tego mechanizmu musi uzmysłowić każdemu Czytelnikowi następujące fakty:

  • W czasie wzrostu na pewnym etapie pojawia się płynność, a zatem obroty. To taki czas, kiedy tłum inwestorów przekonał się, że warto kupować. To jedyny moment dostarczenia płynności na rynek. Czas, kiedy ktoś chętnie za to, za co ktoś kiedyś płacił 100 000 zł, dzisiaj zapłaci 300 000 zł.
  • To też praktycznie jedyny czas, kiedy trzeba wykazać się twardą decyzyjnością i sprzedać akcje. Płynność jest jakiś czas, a później znika.
  • W skali całego rynku liczą się zyski, które zaksięgujemy. To nic, że rynek jest wysoko i papierowe wyceny są wysokie.

Wyobraźcie sobie taką sytuację, którą pomniejszymy w skali giełdy do skali mikro. Rynek jest po dużym wzroście i ludzie kupują akcje, bo muszą. Na przykład kupują fundusze inwestycyjne, a zarządzający muszą kupować akcje, chociaż widzą, że jest drogo. Ci ludzie (mówię o skali mikro) dostarczą na rynek 10 milionów zł. Ty zrealizujesz zysk 100 000 zł i w puli płynności zostanie 9,9 mln. Ja zrealizuję zysk i w puli zostanie 9,8 mln. Starczy dla 100 osób.

I teraz wyobraźmy sobie, że wszyscy, co chcieli kupić akcje, kupili. Kto skorzystał z płynności i sprzedał, to wyciągnął pieniądze z rynku. Teraz ceny są wysoko, nie ma kupujących, a ludzie chcą wyjść, bo mają papierowe zyski.

Czujecie, co się zaczyna dziać? Jest problem i cena się wali.

Metoda VSA i strategia LTTM

Zatem technika VSA i bazująca na niej nasza strategia LTTM pokazują ten proces, ale nie zajmują się przewidywaniem przyszłości. VSA nie polega zatem na rysowaniu i wymyślaniu tego, co i tak jest niewiadome, ale na pewnej kalkulacji i rozumieniu. To dlatego mówimy o akumulacji w czasie spadku i o procesie dystrybucji, opisanym powyżej, którego konsekwencją będzie spadek.

Duzi inwestorzy nauczyli się, że muszą korzystać z płynności, aby wyjść. To dlatego cena w pewnym momencie zawsze przyśpiesza. Zawsze rosną wtedy wolumeny i zawsze kupujący mają od kogo kupować. Ktoś im te akcje sprzedaje i odbiera pieniądze od nich kapitał. Kupujący na górce zostają z drogimi akcjami i problemem braku płynności w przyszłości.

Dokładność metody VSA

Problematyczny mechanizm – nie do zaakceptowania przez większość – polega na tym, że on nic nie mówi o tym, kiedy jest drogo i czy może być jeszcze drożej. Większość z nas jest na tyle małymi inwestorami, że mogą wyjść w każdej chwili i najlepiej chcieliby zrobić to na samym szczycie. Mogę zatem tylko tyle powiedzieć, że duzi inwestorzy tego dylematu nie mają.

Smart Money przede wszystkim poszukują płynności, która pojawia się tylko w określonych miejscach i fazach ruchu rynku. Dla nich liczy się to, że kupili tanio i wyciągnęli z rynku więcej pieniędzy po wzroście. Nie ważne, że być może mogliby zarobić odrobinę więcej.

Ze stołu należy wziąć swój kawałek tortu i podziękować. Przynajmniej wtedy, jeśli inwestujemy we wzrost akcji.