Jak się wzbogacić na giełdzie?

20.04.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Mam z tym pewien problem i wrażeniami chcę się z Czytelnikami podzielić. Mam szczerze i autentycznie (ale tylko czasem) dość tego, co się dzieje. Z naszego punktu widzenia ludzie na giełdzie są robieni w przysłowiowe bambuko tyle razy, że nie potrafimy tego zliczyć.

Ostatnie przykłady to chociażby Elbudowa, na temat której Bartek nagrał film.

Przecież wprost można powiedzieć, że dźwignęło się cenę po to, aby wkręcić ludzi w kupowanie akcji. Ludzie widzą wzrost, więc jak owce idą i kupują. Nazywa się to owczym pędem. Największe obroty na szczycie, ogromna podaż akcji i sprowadzenie ludzi do parteru.

W tym przypadku bankructwo spółki i strata kapitału. Spółka w końcu planowo wycofana z obrotu.

Na giełdzie nie ma cudów

Inny przykład, czyli wiadomość, która trafiła do nas na skrzynkę kontaktową:

Korespondencja mailowa
Korespondencja mailowa

Tak poważnie zastanów się, czy warto zainwestować w akcje spółki. Wiadomość trafi tu, trafi tam. Pewnie robot spamowy wysyła. Byleby przepuścić do mediów takie informacje. Ktoś przeczyta, zachęci kogoś innego do kupna spółki, o której już Wam od dawna piszemy, że jest dystrybuowana. Widzicie to, prawda? Tak wygląda to od kuchni. Ludzie na giełdach są manipulowani. Mamieni wizjami sam nie wiem już czego. Pewnie finansowych cudów.

Czas kluczem do zysków

Tymczasem na giełdzie wszystko dzieje się bardzo powoli. Dobre spółki rosną powoli. Wszystko, co dobre, rozwija się powoli. Wszystko zaś, co za szybko rośnie, ma później problem. Nie wiem, czy wiecie, ale jak np. kupujecie kwiatki – Cyklamenę – w hipermarkecie, to zwykle po przekwitnięciu można wyrzucić ją do kosza.

Dlatego, bo chowany jest na kwiecistych sterydach. Chemia, szybki wzrost i duże dorodne kwiaty. Piękny okaz idzie do sklepu, ludzkie oko kupuje, po czym odcięcie od chemii sprawia, że bulwa psuje się. Praktycznie zawsze. Można ją wyrzucić do kosza. W zdrowej Cyklamenie bulwa odpoczywa. W tej naszprycowanej chemią gnije.

Wzrost proporcjonalny do rentowności

Na rynku akcji jest tak samo. Najlepsze spółki rosną nie za szybko i nie za wolno. Zwykle proporcjonalnie do wzrostu zysków. Kapitał pracuje stabilnie. Jest bezpieczny. Wzrasta. Inwestujesz kapitał i dajesz czas, a w zamian otrzymujesz zyski. To zdrowa sytuacja. Ameryka taka jest.

Spółki się rozwijają, zarabiają i dzielą się dywidendami, a akcjonariusze są wierni. Często akcje kupują na długie lata. To jest gwarancja wzrostu w czasie. Hossy. Wiem oczywiście, że tam się o rynek „dba”. Dba się jednak również w ten sposób, że mu się nie szkodzi.

A u nas? Wiem, że narzekanie to typowo polska cecha. Przyznaję jednak, że chciałbym, aby więcej ludzi nauczyło się korzystać z rynków finansowych w odpowiedni sposób. Z jakiegoś powodu nie chcą. Jeżeli jednak już się za nie zabierają, to korzystają z ułomnej (tej dostępnej za darmo) edukacji. Tu kupić, a potem szybko sprzedać i zgarnąć różnicę.

Pośrednik i kasyno zawsze zarobią

Tylko nikt im nie powie, a może oni nie chcą czytać, że głównym sponsorem takiej wiedzy jest biuro maklerskie, które bezpośrednio korzysta na ilości transakcji. Może zauważyliście, przeglądając choćby media społecznościowe (np. Facebook), ile jest spersonalizowanych reklam z ofertą darmowych kursów i webinarów. Znakomita większość dotyczy krótkoterminowego tradingu.

Organizowane są głownie przez brokerów FX i biura maklerskie. Pośrednicy wychowują sobie w ten sposób klientów, choć trafniej byłoby określić dawców kapitału. Wrzuć 10 000 zł i zrób 100 transakcji. Czy zarobisz, czy nie, biuro maklerskie zgarnie 3 000 zł z Twojej kieszeni. Pomniejszy zysk i powiększy Twoją stratę.

Gorzej, jak wpadniesz w szpony Market Makera. Tu nie tylko prowizja trafi zawsze do niego. Do niego trafią również Twoje pieniądze, jeżeli się pomylisz. Jak wielkie są tam pieniądze, to mogę Czytelnikom wprost napisać. Stronom internetowym, podobnym do naszej, biura maklerskie płacą. Za co? Za powiedzenie, że biuro X jest super.

Dostajemy takie oferty. Nigdy z nich nie skorzystaliśmy, mimo, iż idą za tym spore pieniądze. Dlatego, bo dbamy o interes naszych Czytelników, a nie interes pośredników. Ale my mamy etykę, inni mają z tego pieniądze. Czytelnicy zwykle straty.

Przykład Samsunga

W Stanach Zjednoczonych, czy nawet krajach azjatyckich, istnieje coś takiego, jak etos inwestora lub etos dbania o własne. Podam przykład Korei Południowej. Nie wiem, czy wiecie, ale Samsung działał w różnych dziedzinach. W swoim czasie robił też samochody. Nie szło im za dobrze na początku.

Aby jednak nie zbankrutowała ich firma, z którą wiązali nadzieje, pracownicy kupili 4 500 samochodów, co właściwie było całą ich produkcją w danym roku. Czujecie, że coś takiego byłoby możliwe u nas? Ja nie bardzo (ale możecie podać w komentarzach, jak znacie przykłady).

W USA dużo ludzi inwestuje w akcje swoich firm. Jest to dość głęboko zakorzenione. U nas (z czym spotkałem się osobiście) firmy wyzywa się od szmatławców, co straciły na wartości. Takiego jednego szmatławca kupiliśmy. Mamy na nim już 50% zysku i wypłacone dywidendy. Dlatego jak coś takiego czytamy, to bardzo nas to dotyka. Chcielibyśmy, aby traktować inwestycje giełdowe inaczej.

Zysk zależy od czasu trwania inwestycji

Zysk jest funkcją czasu, w którym dane aktywa się powiększają. Jest to rodzaj filozofii, którą się posługujemy i którą chcemy zaszczepić Wam, naszym Czytelnikom i Abonentom. Ci, którzy są już dłużej z nami, wiedzą, że wiązanie się z dobrymi firmami na dłużej ma ogromny sens. Nie tylko widać efekty w postaci wzrostu wartości kapitału, ale i dochodzi do tego procent wypłaconych dywidend. Podam na koniec tylko jeden przykład.

Akcje DOM kupione po ok. 78 zł. Dzisiaj wyceniany na ok. 140 zł. W tym roku dostaniemy drugą dywidendę. Łącznie prawie 20 zł. Oznacza to wprost, że za dwa lata trzymania akcji, otrzymamy 25 % zwrotu zainwestowanego kapitału w gotówce. Zainwestowany kapitał już jest wyceniany 80% wyżej. Zadam na koniec pytanie:

Czy inwestowanie w wartościowe akcje, będąc wiernym dobrej spółce, ma na naszym rynku sens i czy dzięki temu ludzie są się w stanie bogacić?