Jak chcesz inwestować na giełdzie?

21.10.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Dzisiaj dane mi było dyskutować z jedną osobą na temat inwestowania na rynku (pozdrawiam) i nasza dyskusja bynajmniej nie była jałowa. Sprowadziła się do konieczności określenia tego, co sami robimy na rynku i jakie zaspokajamy tym samym potrzeby. Udało nam się skonstruować 4 typy osobowości: hazardzista, spekulant, trader i inwestor długoterminowy. Skupię się na omówieniu 2 ostatnich, traktując dwie pierwsze osobowości jako kierunek raczej nie prowadzący do zysków w długim terminie.

Inwestor, czy trader?

Dzisiaj zdecydowanie bliżej jest mi do bycia inwestorem długoterminowym, niż traderem, a wynika to przede wszystkim z czasu, jaki chcę i jaki jestem w stanie poświęcić na inwestycje. Oczekiwania też robią tutaj swoje, bowiem mam pewność, że przy inwestycjach długoterminowych zyski z pewnością się pojawią i będą zadowalające. Przy byciu DOBRYM traderem zyski również będą zadowalające, ale czas, jaki temu zajęciu poświęcimy będzie z pewnością ogromny.

Samo inwestowanie długoterminowe zwykle sprowadza się do znalezienia bardzo dobrej spółki, o dobrych perspektywach, płacącej dywidendy. Do tego dochodzi doprecyzowanie momentu wejścia, co dalej sprowadza się do wyczekania, aż będzie tania, będzie zakumulowana oraz pojawią się przewagi popytowe. W zwykłych czasach przewagi popytowe dają właściwie gwarancję kupna w strefie około dołka.

W czasach dużej zmienności i niepewności powinniśmy również dopasować swoją elastyczność działania wobec sztywnych reguł postępowania. To jest dość trudne, bowiem umysły ludzkie dosłownie tak są zaprogramowane, że jak już ugrzęzną w pewnym schemacie postępowania, tak już się tego schematu trzymają.

Pandemia i panika rynkowa w 2020 roku

Podam najbardziej aktualny przykład, czyli COVID-19 i silne spadki w marcu. Od strony gospodarczej właściwie wszystko się sypało i tu się wszyscy zgodzimy. Podobnie się zgodzimy, jeżeli powiemy, że giełda się również sypała w myśl zasady, że giełda jest skorelowana z gospodarką. Zmiana reguł gry nastąpiła wtedy, kiedy banki zapowiedziały (jeszcze nawet nie uruchomiły) praktycznie nielimitowany dodruk.

Jeżeli popatrzysz na SP500, to od tamtego czasu każda informacja (chociaż przeważnie zła) była wykorzystywana na rynku do skupowania aktywów. W okresie cała masa ludzi tkwiła w sztywnym paradygmacie spadków, podczas gdy reguły gry uległy zmianie. Elastyczność.

Istota inwestowania długoterminowego

Wracając jednak do bycia inwestorem długoterminowym, jeżeli już faktycznie na rynku zajmiemy pozycję, powinniśmy się nauczyć ją trzymać aż do czasu równoważnej dystrybucji. Jeżeli na dołku w skali tygodniowej skupiono 100 mln akcji (na 200 w ogóle dostępnych), to zdecydowanie powinniśmy się takie akcje nauczyć trzymać do czasu, aż owe akcje w postaci słupków wolumenowych zobaczymy w czasie wzrostu.

Myślę, że czas, pomiędzy kupnem, a faktycznym wzrostem, jest dla wielu inwestorów problemem, bowiem nie są nastawieni na długi okres oczekiwania na nagrodę (chociaż pewnie i są inne powody).

Jak łatwo zobaczyć, bycie inwestorem długoterminowym to raczej doglądanie inwestycji, aniżeli pilnowanie interwałów krótkoterminowych w celu stwierdzenia, czy oby na pewno jest wszystko tak, jak należy.

Definicja tradingu

Co innego, jeżeli jesteśmy traderem. Nie oszukujmy się, to zajęcie na pełny etat lub czas, jaki wyznaczamy sobie na okres tradingu. Ten jednak od samego początku winien być elastyczny, bowiem to nie od nas, a od rynku zależy, kiedy dany walor wygeneruje dla nas sygnał zajęcia pozycji.

Na początek warto może sobie powiedzieć, że zajmujemy się tradingiem na tyle, na ile mamy czas. Np. od 8:50, aby przygotować się do transakcji w czasie sesji niemieckiej, najpóźniej do godziny 12. Jeżeli w tym czasie uda nam się zawrzeć transakcję to dobrze. Jeżeli jednak nie, to nie. Nic straconego, bo jutro też jest dzień.

Trading tym różni się od inwestowania, że tutaj nie kupujemy wartościowego aktywa celem przetrzymania na długi termin. Celem tradingu jest zajęcie pozycji na konkretnym walorze dokładnie w chwili uzyskanej przewagi WRAZ z zabezpieczeniem tej pozycji.

Zarządzanie ryzykiem

Samo zarządzanie ryzykiem ma być tutaj precyzyjne. Umówmy się szczerze. Statystyki dobrych systemów są takie, że tracisz na 2 transakcjach, a na 1 zarabiasz. Tak jest, jeżeli masz dobry system oparty na przewadze. Oznacza to, że możesz stracić 2% kapitału, a na zyskownej transakcji zarobić 3 do 1.

To sprawia, że dzień kończysz na plusie. Trader musi się nastawić na częstsze tracenie niż zarabianie, co jednak oznacza, że sumarycznie na wyniku kwotowym transakcji wychodzi na plus.

Psychika i proces decyzyjny

Taki system w tradingu sprawia, że trzeba mieć do tego odpowiednią psychikę. Rozumieć, że zarabiamy dzięki przewadze, a statystyka jest po naszej stronie. I o ile w skali dziennej nasze wyniki niewiele znaczą, tak już w skali miesięcznej i później rocznej, zwłaszcza przy sprawnym zarządzaniu pozycjami robią się bardzo atrakcyjne.

Pytanie jednak, ile osób faktycznie potrafi sobie poukładać proces decyzyjny. Zrozumieć, co to jest przewaga, systematycznie z niej korzystać, czekać jak snajper na zagranie, zarządzać pozycją, wiedzieć, kiedy wyjść itd. Dlatego bycie traderem jest tak trudne, a jednocześnie wydaje się to atrakcyjne. Może dać bardzo dużo, ale tylko wtedy, kiedy jesteś najlepszym z najlepszych.