Okazja, którą mało kto widzi

31.01.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Dziś przeczytałem, że zejście poniżej wsparcia ok. 2050 punktów będzie poważnym problemem dla byków. Kreska AT na wykresie będzie zdecydowanie oznaczać zmianę biegunów i wejście w większą przecenę? To co w takim razie będzie po zejściu WIG20 pod 2000 punktów? Potwierdzenie tej tezy? Spójrz na bieżącą sytuację z innej perspektywy Tej, o której mało kto pisze, czyli okazji inwestycyjnej. Dla odmiany jednak nie będę tym razem podpierał się wykresami, a makroekonomią.

Wpływ pandemii na chińską gospodarkę

Rynki żyją strachem przed epidemią, ale nie przed samym wirusem, a jego skutkami dla gospodarki, głównie chińskiej. Jest jednak duża szansa, że ten negatywny efekt będzie krótkotrwały i ożywienie pojawi się w większej skali dzięki bodźcom fiskalnym. Chiński bank centralny ma – podobnie jak inne – sporo arsenału i środków, by przeciwdziałać spowolnieniu wywołanemu epidemią. Przy czy, jak pokazuje historia, działa bardziej zdecydowanie i szybciej niż FED (zobacz więcej o FED) i EBC.

To już było, czyli SARS

Nie wiem, czy pamiętasz SARS z 2003 roku. Wtedy problem dla rynków był znacznie większy, a przecież właśnie w tym roku – mimo epidemii – zaczęła się jednak z największych hoss na rynkach wschodzących. WIG20 w latach 2003-2007/8 zwyżkował z poziomu ok. 1100 punktów do prawie 4000. Obecnie sytuacja jest odmienna. Władze chińskie mogą o wiele szybciej wdrożyć środki zaradcze. I kwartał jest stracony, ale już pojawiają się prognozy, że chiński bank centralny może wdrożyć odpowiednie narzędzia, by ożywić gospodarkę w II kwartale. Zgadzam się z tym stwierdzeniem.

Gdy SARS grasował w 2003 roku, negatywny efekt dla handlu detalicznego i produkcji przemysłowej w Chinach miał swoje apogeum w I kwartale roku. Potem nastąpiło ożywienie. Handel detaliczny był nawet na poziomie wyższym niż przed SARS już pod koniec 2003 roku. Skala obecnej epidemii koronawirusa jest znacznie mniejsze niż SARS wtedy, więc i gospodarka chińska powinna pozbierać się znacznie szybciej.

Oczywiście bieżąca sytuacja w Chinach przekłada się na wyniki w innych krajach. Gospodarki to teraz naczynia połączone. Z tego powodu nie tylko Chiny mogą zdecydować się na dodatkową stymulację fiskalną. FED przejmuje się sytuacją globalną znacznie bardziej teraz, niż za czasów Bernanke. To zaś oznacza, że będzie wyceniał wpływ chińskiego spowolnienia na gospodarkę USA i może dojść do wniosku, że tej ostatniej trzeba pomóc. Nie zdziwię się, gdy na kolejnym posiedzeniu FED wdroży bodźce fiskalne w celu stymulacji gospodarki, czego rynki w tym momencie nie wyceniają.

Podsumowanie

Warto moim zdaniem pamiętać o tym, że obecne negatywne komentarze odnośnie stanu gospodarki globalnej i poszczególnych krajów bazują głównie na wskaźnikach historycznych. Odczyty produkcji przemysłowej i sprzedaży to dane ex post. Te wyprzedzające się poprawiają, jak np. odczyt PMI Niemiec w styczniu 2019 (z 50,2 do ok. 51), ostatni odczyt PMI przemysłowy dla strefy euro (prognoza ok. 46, odczyt ponad 47), PMI przemysłowy dla Francji także był większy od prognozy. Możliwe, że czekają nas jeszcze słabsze 2-3 tygodnie na giełdach, ale moim zdaniem każdy inwestor powinien traktować to jako możliwości i szanse, a nie zagrożenie.