Wyższa inflacja CPI wystraszyła inwestorów i przeceniła indeksy

14.02.2024, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Inflacja CPI w USA powyżej prognozy. Wyższy odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych został odebrany przez inwestorów, bo będzie to miało (lub będzie mogło mieć) wpływ na stopy procentowe, w tym ich tempo obniżania. Taki gorszy odczyt inflacji może spowodować bessę i spadek cen akcji, bo SP500 otworzył swoje notowania aż luką bessy. Taką narrację obserwuję e serwisach branżowych. Czy jest się czym przejmować?

Odczyty inflacji mamy co miesiąc. Nazywa się to inflacją CPI. Przyjmuje się, że jeżeli CPI jest wyższa z miesiąca na miesiąc, to FED może mieć tendencję do podnoszenia lub utrzymywania wysokich stóp procentowych. Wysokie stopy procentowe to wyższe koszty obsługi długu dla przedsiębiorców zadłużonych lub chcących się zadłużyć. Ponieważ jest to dla nich koszt, to mogą mieć mniejszą tendencję do inwestowania w nowe projekty i rozwoju. To może powodować recesję. Przyjmuje się więc w bardzo uproszczonym modelu myślenia, że wyższa inflacja to możliwość recesji.

Odczyty inflacji CPI będą zawsze

Rynek zawsze będzie je interpretował krótkoterminowo, a nie długoterminowo. Zmienność jest rajem dla daytraderów, którzy na zmienności zarabiają. Tych, którzy inwestują długoterminowo, żadna informacja o wpływie krótkoterminowym nie powinna właściwie interesować. Zastanówmy się nad tym. Jeżeli planujesz zarobić 10000% na akcjach, które będziesz trzymał 20 lat otrzymując jednocześnie dywidendy, to czy jednomiesięczny odczyt inflacji, o którym za 2 dni nikt nie będzie pamiętał, ma dla Ciebie jakieś znaczenie?

Czy znaczenie dla Ciebie będzie miało to, że ktoś ogłosi w związku z tym bessę? A może znaczenie będzie miało to, że akcje spadły np. o 2%. Skoro tak się stało, to możesz je dokupić, bo chwilowo mają lepszą cenę transakcyjną.

Wykres pokoleniowy SP500

Zobaczmy na wykres SP500, istniejący zanim moi rodzice pomyśleli w ogóle o tym, aby powołać mnie na ten świat.

Wykres SP500 Inflacja CPI
Wykres SP500

Ile w tym czasie było rozważań na temat końca świata i możliwych bess, które złamią wszystkich ludzi?

Jak wiele powstało artykułów na ten temat?

Ilu ludzi bankrutowało z tego powodu?

Ilu ludzi pozbywało się akcji w 1987 roku, które z dzisiejszej perspektywy wydają się jedynie niewielką korektą?

Warto poznać tę historię, bowiem ponownie wychodzi na to, że ludzie mają tendencję do uciekania z akcji, kiedy ich ceny spadają. Podobnie mają tendencję do kupowania akcji, kiedy ceny rosną. To oczywiście zgodne z instynktem ludzkim, ale też zupełnie nie działa na giełdzie. Tak było również ostatnio, podczas paniki na giełdzie w 2020 roku.

Wykres giełdowy indeksu jest mieszanką emocjonalnych decyzji inwestorów, ale też duży wkład w jego wygląd ma to, jak rozwijają się spółki giełdowe. Jeżeli masz kupiony dobry biznes, który się rozwija i zarabia pieniądze, to powinieneś go trzymać najdłużej, jak się da. Jego cena będzie się wahać, prawdopodobnie wchodząc okresowo w okres przewartościowania lub niedowartościowania.

Wysoka cena nie powinna Cię cieszyć, chyba że planujesz akcje sprzedać. Niska cena powinna Cię cieszyć okresowo, gdyż masz możliwość dokupienia dobrych akcji po lepszej cenie. Rynek robi Ci w ten sposób prezent, a prezentów się nie odmawia. Najlepsza sytuacja to taka, w której cena akcji rośnie proporcjonalnie do tempa rozwoju samej firmy. Możesz to sprawdzić wskaźnikiem PEG, który jest składowym elementem arkusza oceny fundamentów spółki w kursie LTTM 2.0.

Skupienie na fundamentach

Twierdzę, że dla większości inwestorów najlepszym rozwiązaniem będzie kupno dobrych spółek i trzymanie ich przez lata. Przy tym trzeba sobie uświadomić to, że w Polsce takich spółek nie ma zbyt wiele. Polski rynek akcji nie jest duży – jego kapitalizacja globalna to grubo poniżej 1%. Do tego nie jest innowacyjny w szerokiej skali. Jak już coś jest innowacyjnego, to zwykle nie jest notowane na giełdzie. Dlatego optymalnym wyborem jest poszukiwanie dobrych spółek tam, gdzie one istnieją i są dostępne dla przeciętnego inwestora. Mowa oczywiście o Stanach Zjednoczonych.

Stany Zjednoczone są miejscem, gdzie kupując dobrą spółkę i trzymając ją przez lata, można zarabiać nie tylko na dywidendach, ale i na wzroście ceny w czasie. Mimo wahań, które będą się pojawiać w krótkim terminie, warto te akcje kupować i korzystać z ich rozwoju.

Stany Zjednoczone kontra Chiny. Inwestorzy kontra reszta świata

Dużo uwagi indywidualni inwestorzy skupiają na możliwym konflikcie Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Widzę w każdym razie, że ich to zajmuje, powodując dużo obaw. Chciałem Wam coś pokazać. To kolektywna mądrość inwestorów, którzy swoimi portfelami głosują za pewnym rozwojem wydarzeń.

Poniżej pokazuję wykres rosyjskiego indeksu giełdowego, wyrażonego w dolarach. Strzałką zaś zaznaczyłem wybuch wojny na Ukrainie w 2022 roku.

Indeks RTS - wyrażony w dolarach Inflacja CPI
Indeks RTS – wyrażony w dolarach

Jak to się stało, że większość ludzi zrozumiała, że wybuchła wojna na pełną skalę nad rankiem 25 lutego, a kapitał ewakuował się z rynku rosyjskiego już od końca października roku poprzedzającego?

W tym kontekście proponuję się zastanowić, czyje ewentualne zwycięstwo obstawia kapitał. Wykres SP500 widzimy powyżej i bynajmniej nie widzę na nim żadnej ewakuacji kapitału. Widzę za to niechęć kapitału do rynku chińskiego, co każdy może zobaczyć na ich głównym indeksie. Jeżeli kierować się tylko tym, co robi kapitał, to nadal Ameryka jest miejscem, w którym może się spełnić amerykański sen. Jako ciekawostkę napiszę, że coraz większą grupą nielegalnie przekraczającą granicę pomiędzy Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi są właśnie Chińczycy.

Autor wpisu: Paweł Pagacz

Jestem pomysłodawcą i założycielem PPCG Stock. Stosuję analizę wolumenową. Głęboko wierzę, że duży kapitał nie jest ślepy i szuka najwyższych stóp zwrotu. Z jednej strony na rynku szukam, gdzie płynie duży kapitał. Z drugiej strony szukam najlepszych spółek. Jeżeli widzę najlepszą spółkę i kapitał, który do niej płynie, to wiem, w co inwestować. Możesz się ze mną skontaktować, korzystając z dostępnego adresu e-mail.