Czy warto uśredniać cenę akcji?

26.08.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Jest jakieś grono inwestorów, które dysponuje cyklicznie środkami, które to chce przeznaczyć na kupowanie aktywów na giełdzie. Tylko aby robić to mądrze, należy przemyśleć strategię postępowania, aby alokacja okazała się optymalna w czasie i miejscu na cenie. Zobaczmy, kiedy można uśredniać swoje zakupy, kiedy tego absolutnie nie robić i jaką metodę przyjąć, aby okazała się skuteczna w czasie.

Zasady uśredniania

1) Interesują nas tylko spółki, które są w fazie bądź po fazie akumulacji (co oznacza, że zaczyna rozwijać się ruch wzrostowy),

2) Nigdy nie interesujemy się spółkami, na których nie było akumulacji, a które rosną i na których prowadzona jest dystrybucja (czyt. jak to jest z tym inwestowaniem).

3) Unikamy spółek, na których już w fazie wzrostu wolumeny są większe, niż w fazie akumulacji (w zasadzie odwrotna sytuacja od tej, którą przedstawiłem w analizie DomDev).

Powyższe wydaje się dość proste, ale jednak jest trudne do zastosowania, bowiem większość z nas nie ma zdolności analizowania tego, co dzieje się na wykresie. Niestety nie przeskoczysz mechaniki giełdy. Na świecie działa grawitacja, a na giełdzie prawo popytu i podaży. Ogarnąć tę rzeczywistość się da i na tej podstawie da się zarabiać na giełdzie.

Popyt i podaż

Warunkiem jest pełne zrozumienie działania popytu i podaży. Tylko tyle i aż tyle. Prosty przykład. Mamy 200 mln akcji w obrocie. Na spadku ceny tak wzrosły wolumeny, że łącznie właściciela zmieniło 100 mln sztuk. W twardym akcjonariacie siedzi 70 mln akcji. Mamy więc twarde zakumulowanie aktywów na poziomie 17/20 całości. Czy taka spółka ma szansę zyskiwać? Naturalnie.

Jeżeli cena wzrośnie o 20%, wolumeny będą niewielkie, a cena skoryguje się (przy skoku wolumenu) o 5%, to mamy jasny sygnał tego, że akcje są dokupywane, a trend wzrostowy się rozwija. Akcje na korekcie należy dobierać, pozwalając się rozwijać trendowi wzrostowemu. Normalna rzecz. Nie jest w tej sekwencji ważny czas, ale zachowanie wolumenu i samej ceny.

Analizując również powyższy przypadek, możemy założyć, że cena po jakimś czasie wzrosła o 200%, a wolumeny na świecach rosnących doszły do 80 mln sztuk. Wiemy zatem, że prowadzona jest dystrybucja, a w pakiecie rozgrywającego trend do upchnięcia zostało zaledwie 20 mln sztuk. Czy wtedy należy dołączyć się do ruchu wzrostowego na korekcie?

I tak i nie. Jeżeli będzie akumulacja na zniżce podtrzymująca ruch wzrostowy, to krótkoterminowi inwestorzy coś tutaj znajdą dla siebie do ugrania. Długoterminowi inwestorzy niestety już nie.

Przykład Biomed

Wyobraźmy sobie inną sytuację, jaka ma miejsce chociażby na ostatnio jednej z najpopularniejszych spółek, jaką jest Biomed Lublin. Trudno było na niej mówić o akumulacji w tle, bo jej po prostu nie było. Była za to dystrybucja. Dochodziły do mnie różne informacje, więc chętnie się nimi podzielę.

Na przykład  jeden z udziałowców (będący zdaje się w zarządzie) pozbył się dużego pakietu akcji w okolicach kwietnia. Z jego relacji wynika, że musiał to zrobić, aby mieć na pensje dla pracowników. Sprzedał akcje na rynku i dał pożyczkę spółce. Już samo to nas informuje o tym, że nie dzieje się dobrze. Ok, akcje sprzedane, ktoś to kupił.

Nie wiadomo, kto, ale aby zarobił, musiał sprzedać drożej. Ponieważ nie była to akumulacja na spadku dobrej spółki, ale dystrybucja na zwyżce, musiało się wydarzyć coś, co umożliwiło pozbycie się zakupionego drogo pakietu akcji.

Machina spekulacyjna, jaka tu ruszyła, przyprawia mnie do dzisiaj o zawrót głowy. Im wyżej, tym mocniej leciała dystrybucja. Akcje dystrybuowali również udziałowcy, a kto to kupował? Tłum? Ludzie zachęceni samo-nakręcającymi się informacjami, jaka to spółka i jej produkty są cudowne.

Z naszego punktu widzenia im wyżej, tym potężniejsze świece dystrybucyjne. Żadnej akumulacji na korektach. Jest to dość jasna informacja, że do takiej spółki nie kierujemy kapitału mimo wzrostu kursu. Nie ma sekwencji akumulacji. Inną sytuacją jest ta, kiedy akcje posiadalibyśmy. Wtedy zgodnie z metodą VSA i LTTM, dysponujemy świadomością, że trwa dystrybucja. A skoro tak, poszukujemy przewagi podaży w celu pozbycia się posiadanych akcji.

Wnioski końcowe

Na giełdzie nie ma drogi na skróty. Jeżeli wybieramy drogę długoterminowego, świadomego zarabiania, musimy kupować jedynie określonych momentach, które udostępnia nam rynek. Jeżeli spekulujemy, jak chociażby na Biomedzie, musimy postępować w ściśle określony sposób. Przy czym zaznaczam, że sama spekulacja w przypadku prowadzonej dystrybucji w większości przypadków nie będzie udana.

Dlaczego? Ta jest możliwa tylko wtedy, kiedy na rynkach dzieją się nieprzewidywalne rzeczy, jako chociażby obecnie rozgrywana pandemia. Ona pozwala spekulacji chwilę dłużej trwać. W normalnych warunkach rynkowych, spekulacja trwa dzień lub dwa. Tylko tyle.