Kiedy kupować akcje na długi termin?

28.04.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Dlaczego to Warren Buffet ma rację? Ten człowiek, przyznaję, nie daje mi spokoju ze względu na jego sukces, jaki osiągnął w długim terminie.

Poważnie się zastanawiam, dlaczego jest to możliwe. Poza jedną niewątpliwą cechą, jaką stanowi jego inwestowanie na rynku amerykańskim w walucie, którą jest dolar, robi coś w długim terminie, czego nie robią inni. Już wiem, co to takiego, a za pomoc posłuży nam matematyka.

Magia dywidendy

Każdy rynek ma swoją średnią charakterystykę, w czasie której możemy o nim powiedzieć, że jest przeciętny. Taka przeciętność wyraża się w tym, że dobre spółki płacą po ok. 3% dywidendy. Na naszym krajowym rynku, który jeszcze uznawany jest za słaby poprzez brak cyklu hossy na nim, są spółki, które za przeciętne można uznać w przypadku, kiedy płacą po 5%. Skoro nie wzrost wartości, to przynajmniej niech to będzie wypłacana dywidenda jako amortyzator zmienności i stabilizator portfela.

Dywidenda ciągnie kurs akcji

Na rynku niemieckim średnio odzyskanie wartości zainwestowanego kapitału w formie wypłacanych dywidend zajęło ostatnio 20 lat. Jeżeli spółka płaci systematycznie rok w rok 5% dywidendy, to po 20 latach każdego roku będziemy odzyskiwać co najmniej zainwestowaną kwotę. Kupujecie akcje za 1000 zł, za 20 lat otrzymujecie 1000 zł w formie dywidend oraz do tego macie jeszcze 20-krotny wzrost wartości wyceny akcji. Taka średnia.

Warren Buffet często jest krytykowany za to, że nie kupuje akcji wtedy, kiedy inni kupują. Pomijając to, że stałby się ostatecznie tłumem jak dziennikarze, którzy go krytykują, to z pewnością nie dorobiłby się majątku. Jeżeli w USA średnia stopa dywidendy wynosi 3-4%, to na zwrot zainwestowanego kapitału musiałby czekać 25-30 lat. No i proszę, nagle życia zaczyna brakować.

Kryzysy tworzą okazje inwestycyjne

Warren Buffet jednak jest mądry. Wie, że aksjomatem na rynku jest to, że akcje – prędzej czy później – są mocno przeceniane. Nieważne, z jakiego powodu. Recesja, powodzie, choroby, upadek jakiegoś wielkiego molocha, który był zbyt duży, by upaść. Takie zjawiska powodują nadzwyczajne przeceny, sprawiając jednocześnie, że bardzo dobre spółki przy obniżonej wycenie płacą do 15% dywidendy. To prawdziwa okazja. 10% zresztą w Stanach Zjednoczonych też.

Co to powoduje? Jeżeli Warren Buffet kupi po przecenie taką spółkę, musi czekać zaledwie 7-10 lat na zwrot z zainwestowanego kapitału. Nie 25-30 lat, ale 7-10 lat. Za te 7-10 lat odzyskuje całość zainwestowanych środków tylko w ciągu jednego roku. Nie liczę oczywiście, ile zyskuje wcześniej, bo wiadomo, że środki ze skumulowanych dywidend zwrot zapewniają mu wcześniej. W jego przypadku oznacza to, że zamiast w czasie swojego życia przeżyć jedynie 2 cykle zakupowe, przeżywa taki cykl maksymalnie co 10 lat.

Jest w tym ogromna mądrość i jednocześnie odpowiedź, dlaczego w istocie opłaca mu się siedzieć na gotówce i czekać na przeceny takie, jak obecna. Może nie inwestować kolejne 5 lat, a inwestując w odpowiednim czasie, zaoszczędzić kolejne 15-25 lat życia jego kapitału. Po prostu na przeceny opłaca się czekać.

Wnioski końcowe

Czy można przełożyć to na nasz rynek? Można, naturalnie, ponieważ na naszym rynku, chociaż na tym etapie nie ma permanentnej hossy, to jednak chociażby ostatnio pojawiła się szansa kupna spółek, które płacą po 10-15% dywidendy. Kupno tanich spółek i przetrzymanie ich wystarczająco długo, to nic innego, jak jedno z działań Warrena Buffeta, prowadzące do długoterminowego sukcesu na rynku.

Aby jednak tak działać, muszę o tym wspomnieć na koniec, nie można być tzw. Johnny o pseudonimie 'szybki pistolet’, który jak tylko ma gotówkę, strzela natychmiast, byleby tylko coś kupić. Strzelać można tylko okresowo, kiedy cel jest warty ustrzelenia. Do tego czasu równie piękną umiejętnością, co samo kupowanie akcji, powinno być trzymanie gotówki na rachunku.