Skoro to tak dobra spółka, to kto te akcje sprzedaje?!

15.09.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Czy złapaliście się kiedyś na tym, że względem spółki mieliście wyobrażenia i oczekiwania, które realnie mogą nie zostać spełnione? Na przykład setki procent wzrostu w rok, albo dziesiątki procent w ciągu miesiąca? To prawie nigdy nie działa i działać nie będzie. Albo inny przykład. Czy jak już cena akcji rośnie i czujecie się z tym bardzo komfortowo (zwłaszcza, jak pędzi po kilka procent dziennie), to dopuszczacie możliwość, że cena jeszcze urośnie, czy może że zaraz spadnie i ten sielankowy obraz zostanie rozbity.

Zdradzę Wam tajemnicę naszego inwestowania od kuchni. Analizujemy bardzo wiele spółek, w tym wiele informacji, które do nas napływają. Ludzie dzielą się przez maila całą masą informacji, prognoz, tego, co usłyszeli i jak to ma się przełożyć na cenę akcji. Słyszymy nawet takie rzeczy, że znajomy, pracujący w Białym Domu słyszał, że Joe Biden poda się do dymisji niebawem i zastąpi go nazywana komunistką Kamala Harris.

Od tych informacji głowy nam puchną i wiemy bardzo wiele, ale z pewnością nie wszystko. Wszystko, co wiemy, nigdy nie jest ważniejsze od tego, co dzieje się na samym wykresie danej spółki, bowiem nawet najlepsze informacje w obliczu prowadzonej silnie dystrybucji nie sprawią, że cena nadal będzie rosła.

Zastanawialiście się, dlaczego w ogóle tworzą się wolumeny na wzroście ceny akcji? Weźmy pod uwagę nasze ostatnio zamknięte JSW. Ludzie piszą zarówno w komentarzach, jak i w prywatnych wiadomościach, że głupotą było sprzedawać, bo zobaczymy kurs 200 zł. Patrzymy na różne informacje, na ceny surowców również, ale nie one są wyznacznikiem naszych decyzji. Wyznacznikiem jest to, ile osób kupiło dane akcje na danym poziomie, a ile ich sprzedało.

A wiecie dlaczego? Bo Ci, co sprzedali, mają pieniądze na koncie od tych, co kupili drożej i niedawno. Oni nie mają problemu, bo mają pieniądze. Problem mają Ci, co kupili od nich drogie akcje, bo muszą znaleźć takie osoby, które odkupią to od nich po jeszcze wyższych cenach. No i pytanie, czy znajdą.

Na zwyżce powyżej poziomu 37 zł najpierw i na ostatniej zwyżce już powyżej poziomu 40 zł zakupiono łącznie ponad 45 mln akcji. FF, czyli ilość akcji w wolnym obrocie, poza względnie stałymi posiadaczami, którymi są np. fundusze, wynosi 52 mln akcji.

Wiecie, co to oznacza? Od mniej więcej poziomu 40 zł mamy 85% nowego akcjonariatu. Ci, co kupowali po 10, 20, 30 zł, akcji w większości się pozbyli. Mają pieniądze. Obecnie na spółce są ludzie, którzy akcje mają kupione drożej. I teraz coś Wam dosadnie napiszę:

  • Może się zdarzyć, że cena jeszcze jakiś czas będzie rosła, bo będą dochodzić kolejni inwestorzy, którzy będą chcieli zarobić, kupując akcje coraz drożej. Inni będą im je sprzedawać, tworząc coraz węższą piramidę. Taka konstrukcja zwykle się wali.
  • Nigdy nie spotkałem się z czymś takim, aby tłum sprzedał akcje dużemu inwestorowi na wzroście. Duzi inwestorzy robią odwrotnie. Sprzedają akcje na wzroście, tworząc podaż. Stąd duże wolumeny na zwyżce kursu wolumeny. Zostawiają akcje w rękach tłumu. Tłum rzuca akcjami pomiędzy sobą, a ostatni z nich gasi światło.
  • Ludzie mówią, że spadki nie są możliwe, a jeżeli nawet wystąpią, to będzie to tylko korekta. Zastanówmy się nad tym nieco głębiej.

Korekta następuje wtedy, kiedy akcji nikt nie sprzedaje, a w psychologii tłumu akcji nie sprzedaje się tylko wtedy, kiedy nie jest się na stracie. Co, jeżeli cena spadnie o 20%, robiąc delikatną korektę względem ostatniego wzrostu? Przypomnę, że 85% wszystkich akcji w obrocie jest kupionych na wysokim poziomie cenowym? Okazuje się, że ta korekta 20% sprawiła, że pewnie 50% kupujących akcje i liczących na mega wzrost jest na stracie.

I teraz zastanówmy się, czy te osoby zaczynają zamykać pozycje, generując podaż, czy może cena cudownie rośnie? W tym jest właśnie rzecz, aby rozumieć ten mechanizm. Zastanówmy się dalej, jak powyższe wydarzenia – ściśle kapitałowe – mają się np. do ceny węgla, który rośnie? Po co ktoś sprzedaje akcje, jeżeli cena tak cudownie rośnie i spółka będzie zarabiać coraz więcej pieniędzy? Patrzy na to, że ma popyt na duża ilość akcji, który może zaspokoić swoją podażą i zrealizować zyski, a nie na ceny węgla.

Na koniec ciekawostka, bo mamy już statystyki. Na 23 wiadomości do nas o JSW, 21 wiadomości dotyczyło naszego błędu sprzedaży. 2 osoby zrealizowały zysk. Czy macie teraz świadomość, jak ludzie są zapakowani w te akcje i są pozbawieni wiary w możliwy spadek? Ten mechanizm widzieliśmy już dziesiątki razy. To przecież niczym nie różni się od szaleństwa na akcjach CD Projekt tuż przed premierą Cyberpunk, gdy akcje rosły powyżej 400 zł i nikt nie wierzył, że może być taniej. I prawie zawsze kończyło się tak samo. Spadkiem cen, a nieraz i stratą, która powstała z wyobrażonego, ale nigdy nie zrealizowanego zysku.