To warto wiedzieć o inwestycjach zagranicznych

12.10.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Coraz chętniej decydujemy się na inwestowanie części kapitału poza GPW. Inwestorzy na celowniku mają głównie giełdę niemiecką, angielską oraz. Co warto wiedzieć, zanim zdecydujemy się kupić zagraniczne akcje?

Konto do inwestycji zagranicznych i koszty

Co to dużo mówić, jest drożej. Oczywiście opłaty systematycznie maleją (w krajowym XTB spadły dosłownie do zera). Zagraniczni brokerzy FX nie zawsze idą w parze z bezpieczeństwem kapitału. Jeśli chodzi o samo konto, to najczęściej jest darmowe. Z kolei prowizje mogą być większe. Wahają się w zależności od popularności rynku – amerykański będzie trochę tańszy od azjatyckich.

Z drugiej strony dostajemy dostęp do wielu instrumentów, których na GPW nie ma. Z punktu widzenia inwestora zainteresowanego długoterminowymi inwestycjami o możliwie najmniejszym koszcie i ryzyku atutem jest dostęp do wielu ETF.

Zagraniczne spółki dywidendowe mają tez zwykle dłuższą historię wypłat rosnących dywidend. W wielu przypadkach wypłacają je kwartalnie, a nie rocznie. To oznacza, że spada ryzyko nieotrzymania dywidendy np. przez 2 lata (gdy wypada jeden rok, jak np. w 2020 przez pandemię).

O bardziej egzotycznych instrumentach nie wspominam. Interesuje nas bowiem strumień dochodu pasywnego i bezpieczeństwo. To dadzą nam tylko akcje i ETF.

Dla wielu inwestorów barierą może być język angielski. Wiemy jednak, że coraz więcej brokerów decyduje się zapewnić obsługę w wielu językach, w tym polskim. Ten problem znika, jeśli wybierzemy polskie biuro maklerskie z dostępem do zagranicznych giełd.

Otwarcie konta

Każdy zagraniczny broker ma trochę inną procedurę, ale wszędzie trzeba odpowiedzieć na ankiety dotyczące wiedzy o inwestowaniu i ryzyku. Część pośredników daje też wybór między kontem margin i cash. Trzeba brać tylko cash, gdyż przy margin dostaniemy kredyt, który jest normalnie oprocentowany. Przy okazji korzystamy z dźwigni, co pośrednio może doprowadzić do strat większych niż początkowy kapitał.

Niektórzy „eksperci” odradzają zdecydowanie zakładanie rachunków zagranicznych w polskich biurach maklerskich. Owszem, będą może większe prowizje i mniejszy wybór instrumentów, ale za cenę bezpieczeństwa. Nie będzie trzeba w razie kłopotów szukać swoich pieniędzy na Malcie, Cyprze, czy po całym świecie.

Uważaj na podatek u źródła

Jeśli skorzystamy z polskiego biura maklerskiego, to w przypadku inwestowania w akcje amerykańskie trzeba się liczyć z podatkiem 30% od dywidendy i potem ręcznie (na piechotę) kombinować z rozliczeniem tego podatku w Urzędzie Skarbowym.

Z czego to wynika? Amerykański fiskus bez formularza W8Ben nie jest w stanie zidentyfikować podatnika. Z tym właśnie formularzem jest problem w polskich biurach. Jeśli go nie ma, to automatycznie amerykański fiskus ściągnie nam 30% podatku. Jeśli jest, to obowiązek odprowadzenia podatku ciąży na nas.

Wtedy musimy odprowadzić 15% podatku od dywidendy do USA i brakujące 4% do stawki 19% dopłacić u nas (obowiązuje umowa Polska-USA o unikaniu podwójnego opodatkowania). Będziesz miał trochę z tym zabawy.

Kiedy kupować akcje zagranicznie?

Co do zasady w takich samym momentach, kiedy kupowalibyśmy polskie akcje spółek dywidendowych. Przy maksymalnym odchyleniu w dół od mediany, czyli średniej ceny akcji w jakimś okresie.

Ważne, by to odchylenie wynikało z czynników rynkowych, a nie było skutkiem pogarszającej się sytuacji finansowej spółki. Korzystamy np. z takich przecen, jak marcowa wyprzedaż akcji w 2020 z powodu pandemii. Warto w tym celu skorzystać z naszej strategii długoterminowej LTTM 2.0. Jest za darmo dla naszych Abonentów.

Stopa dywidendy i wzrost kursu

Naszym priorytetem w przypadku spółek dywidendowych jest maksymalizacja stopy dywidendy. Wiele spółek zagranicznych wypłaca rosnące w czasie dywidendy. Warto pamiętać, że spółki zagraniczne (np. amerykańskie) mogą mieć niższe stopy dywidendy.

Z drugiej strony rosną one systematycznie w czasie często od wielu lat. Utrzymanie takiego trendu oznacza, że kupując tanio akcje, nawet jeśli dziś nie mamy dywidendy 8%, to względem naszej ceny zakupu możemy mieć taką rentowność np. w perspektywie kolejnych 5 lat. Dlatego opłaca się czekać na promocje i giełdowe wyprzedaże.

Na samym końcu trzeba pamiętać o ryzyku kursowym. Z tego powodu warto inwestować np. w USA u schyłku cyklu osłabienia dolara, gdy złotówka jest bardzo mocna. Wtedy można za złotówki kupić znacznie więcej dolarów, a tym samym więcej akcji. Tyczy się to każdej waluty innej niż PLN, w której inwestujemy.

Jeśli chciałbyś wiedzieć więcej o wybieraniu spółek do portfela, naszej strategii inwestycyjnej LTTM i samej metodzie VSA, zapisz się na bezpłatny newsletter. Formularz masz pod artykułem lub z prawej strony bloga. W prezencie odbierzesz e-book z próbką naszej strategii i kod rabatowy -50% na start (ważny 7 dni i dotyczy abonamentu miesięcznego).