WIG-Banki po teście wolumenowym

09.06.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Mówi się w społeczności VSA, że test wolumenowy jest silną formacją, informującą o minięciu punktu zwrotnego na rynku. Rynek spadał, zrobił test, będzie rósł. W praktyce zatem mamy do czynienia z sytuacją, w której na skutek (zwykle) jakichś złych informacji rynek próbuje spadać, ale strona popytowa stawia blokadę, mówiąc, że poniżej dna nie spadamy. Skoro zaś jest duży popyt, to powinien być duży wzrost. Przyglądnijmy się sytuacji na WIG Banki.

Bez banków nie ma hossy na GPW

Dlaczego WIG Banki są ważne dla nas? Stanowią na tę chwilę ok. 24% wartości WIG20, co oznacza, że są istotnym czynnikiem, który wpływa na wycenę tego indeksu. Co więcej – zauważmy, że w czasie, kiedy rosły spółki surowcowe, sektor bankowy był w defensywie, będąc jednocześnie bombardowanym coraz niższymi stopami procentowymi. Banki jednak nie pozostają dłużne i jak popatrzysz na swój wyciąg bankowy, to z pewnością przekonasz się, że jakieś tam opłaty już wzrosły.

Przykładowo u mnie w banku opłata za kartę wzrosła z 3,5 na 5 zł. O 43%. Milion kart * 12 * 1,5. Jakieś 18 mln zł z tego tytułu więcej na rzecz zysków banku. Przy milionie kart naturalnie (w Polsce mamy obecnie ok. 33 mln założonych rachunków, więc jeżeli wszyscy podniosą opłaty, to łatwo policzyć rekompensatę finansową z kieszeni klientów). Wróćmy do WIG-Banki i zobaczmy wykres w skali dziennej.

Analiza wykresu WIG-Banki

Na czerwono zaznaczyłem strefy akumulacji. To nic innego, jak hamowanie impetu spadku za pomocą zleceń kupna. Ileś tej podaży było dostępnej. Została ona wchłonięta poprzez silne zatrzymanie z lewej strony i później falę wtórną po środku.

Na podstawie akumulacji udało się wygenerować wstępny wzrost, który mógł zostać zbity poprzez kolejną obniżkę stóp procentowych do 0,1%. Popyt stanął jednak na wysokości zadania i wchłonął całą dostępną podaż. Z tego też powodu, mimo negatywnych informacji, wzrost ruszył.

Wniosek końcowy

Jeżeli test wolumenowy był najniższą ceną na wykresie (tzw. dołek falowy, nie cenowy), kończąc strukturę spadkową, to możemy założyć, że obecnie znajdujemy się już w ruchu wzrostowym, który w jakimś tempie zacznie odrabiać straty sektora bankowego na GPW. To zaś – ze względu na wspomniany 24% udział w WIG20, w dalszym ciągu powinno się przekładać pozytywnie na wzrost wartości tego indeksu.