Czasem trudno jest napisać analizę. Większość spółek ma wyobrażenia w postaci jakichś lokalnych dystrybucji czy niuansów, które sprawiają, że można przewidzieć, co będzie w przyszłości. Ale są spółki, gdzie wątpliwości nie ma i dosłownie nie ma się nad czym zastanawiać. Zobaczmy na wykres spółki DOMDEV:
Jeżeli analizujemy historię, to widzimy (w dodatku we właściwej kolejności) fazy:
1) Akumulacji na spadku (gdzie cała podaż została zakumulowana),
2) Absorpcji, gdzie zawrócono ruch w dół, zbierając aktywa z prawej strony.
3) Testów wolumenowych – na próbach spadku dobrano aktywa i nie pozwolono na spadek.
Od tego czasu cena ruszyła w górę i to, z czym mamy do czynienia, to jedynie korekty w ruchu wzrostowym. W czasie wzrostu właściwie nigdzie nie skoczył nam wolumen. Skoczył za to w fazie ostatniej korekty, na której dobraliśmy tę spółkę do portfela.
Nie ma potrzeby analizować fal Elliotta i zastanawiać się, w jakiej fazie wzrostu jesteśmy. Nie ma sensu analizować samych struktur technicznych. Wydaje się, że dopóki na zwyżce nie zobaczymy dystrybucji, możemy liczyć jedynie na korekty chłodzące spadek. Przy obecnej cenie ok. 119 zł za jedną akcję, możemy liczyć na dywidendę na poziomie ok. 8%. To wciąż jeden z najbardziej korzystnych wskaźników na GPW. Niech sytuacja się rozwija w swoim tempie.
Treść dostępna jest tylko dla naszych Abonentów. Chcesz więcej?
Uczestnictwo możesz anulować w dowolnym momencie.
Czuj się bezpiecznie z gwarancją satysfakcji 30 dni.
Skorzystaj z poniższych opcji…
