Jak świat będzie patrzył na historię kryptowalut?

20.07.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Powstają coraz nowsze projekty w obszarze kryptowalut, które mają mieć cudowne zastosowanie. Jest jedno wiele ale. Zacznijmy od historii, ale nie kryptowalut, a szeroko rozumianego internetu, która nie jest przecież aż tak nowa. Wydarzyła się całkiem niedawno i pewnie wielu Czytelników przeżyło ją na własnej skórze.

Zacznijmy od cytatu:

Na początku 2000 r. część inwestorów straciła nadzieję na opłacalność przedsięwzięć internetowych. Zachwyt nad „nową gospodarką” ulotnił się. Amerykański indeks giełdowy NASDAQ Composite w ciągu zaledwie kilku miesięcy spadł z poziomu 5 tys. punktów do 2 tys. Wiele spółek przestało istnieć w obrocie giełdowym po tym, jak ich kursy zeszły z niebotycznych poziomów (np. akcje spółki Microstrategy potaniały z 3,5 tys. $ do zaledwie 4 $). Na wielu giełdach zapanowała panika, która pogłębiła straty. Oprócz tego na światło dzienne wyszło wiele skandali księgowych związanych ze sztucznym zawyżaniem przez dotcomy swoich dochodów i wykazywaniem wirtualnych zysków. Wszystko to zaowocowało utratą wielu miejsc pracy i nieraz oszczędności całego życia.

Najczęściej za kryzys w 2001 r. obwinia się inwestorów, którzy zbyt szybko chcieli, aby spółki, w które inwestowali, osiągnęły sukces na miarę Microsoftu. Ogromne kapitały, które zostały wpompowane w nowe pomysły, mogły rzeczywiście przynieść biznesowy sukces, ale nie w krótkiej perspektywie czasu, tak jak tego oczekiwała większość. Bezpośrednią przyczyną upadku dotcomów był brak przełożenia inwestycji na odpowiadający mu wzrost wydatków konsumenckich. Przedsiębiorstwa te często preferowały strategię „wzrost ponad zysk”, a więc duży nacisk kładły na szybki rozwój, bez zbytniego zastanawiania się nad istnieniem potencjalnej bazy klientów. Zdarzały się też sytuacje, w których powierzone przez inwestorów pieniądze były „przejadane” (np. na świadczenia socjalne dla pracowników), a nie inwestowane. Poskutkowało to skierowaniem oskarżeń o niegospodarność przeciwko niektórym prezesom dotcomów. Niektórym firmom (takim jak np. eBay, Google czy Amazon) udało się przetrwać trudny okres i rozwinąć się w późniejszych latach.

To cytat z opisu bańki internetowej, dostępny na Wikipedii.

Czy kryptowaluty są użyteczne?

Zastanówmy się, czy dzisiaj kryptowaluty są powszechnie używane? Moim zdaniem nie. Czy kryptowaluty dają społeczeństwu wymierną korzyść? Moim zdaniem nie. Czy gdzieś ze świata kryptowalut wyłania się jakiś projekt, który zaczyna być powszechnie uznawany przez społeczność jako użyteczny? Być może, ale ja jeszcze o takim nie słyszałem. Nie widzę go w przestrzeni i również nie używam. Bitcoin jako pierwsza  „cyfrowa” waluta taką użytecznością nie dysponuje. Moim zdaniem to piramida, bowiem można windować cenę tylko w przypadku napływu nowych użytkowników, którzy budują piramidę. Nie mamy jako społeczeństwo wymiernej korzyści, a zatem i formalnej potrzeby utrzymywania złych projektów w długiej perspektywie czasu.

Z tego właśnie względu wspomniałem na początku o bańce internetowej, bowiem obecne zachowanie społeczeństwa względem kryptowalut, dokładnie tworzenie się takiej bańki mi przypomina. Prawdopodobnie grubo ponad 90% projektów kryptowalutowych przestanie po pewnym czasie istnieć, a przetrwa jedynie projekt lub projekty, które są przez społeczność uznawane i zostaną wprowadzone do powszechnego użytku w realnych sferach naszego życia.

Zobaczmy na poniższy wykres przedstawiciela bańki dotcomowej, który przetrwał burzę:

Wykres Amazon
Wykres Amazon

1) Wzrost z dolara do 113 dolarów,

2) W bessie spadek ze 113 dolarów do 6 dolarów.

3) Powrót do ceny 113 dolarów zajął spółce kolejne 10 lat.

W chwili, kiedy piszę ten artykuł, Amazon kosztuje ok. 3500 dolarów za akcję.

Można postawić pytania, na które uczciwie trzeba sobie odpowiedzieć:

1) Które kryptowaluty mają przyszłość?

2) Które są powszechnie uznawane przez ludzi i tym samym przez ludzi używane?

3) Czy środowisko kryptowalut jest już na tyle zanieczyszczone bezużytecznymi projektami i ogromnym zainteresowaniem ludzi, że Ci nawet nie wiedzą, w co inwestują, że możemy mówić o bańce?

4) Czy jeżeli pęknie bańka, to czy ludzie, którzy kupili te wszystkie kryptowaluty po wysokich cenach, nadal będą je trzymać?

5) Czy projekty kryptowalut w obecnej formie są w stanie przetrwać, jeżeli weźmiemy pod uwagę już cichą wojnę z nimi prowadzoną przez banki centralne oraz poszczególne rządy?

Zwracam uwagę na to, że kryptowaluty, to na obecnym etapie przysłowiowy Dziki Zachód. Być może czeka nas w którymś momencie wyczyszczenie tego rynku, na zgliszczach którego powstanie nowy Amazon? To będzie moim zdaniem czas na kupno takich aktywów na długi termin. Zwróćmy uwagę na to, że Amazon przez długie lata był tani i umożliwiał użytkownikom dołączenie się do ruchu. Zatem nikt nie powiedział (stosując analogię), że gdyby dzisiaj zdarzył się krach na rynkach krypto, to użytkownicy nie mieliby czasu na złapanie najlepszych okazji. W porównywalnym timingu, czas na zakup dobrych cyfrowych walut zamknąłby się nam dopiero w okolicach 2030 roku.

Podsumowanie

Dlatego proponuję z rozwagą obserwować rynek krypto oraz być wstrzemięźliwym w ocenie jego możliwości krótkoterminowych, ale jednocześnie sokolim okiem patrzyć na możliwości długoterminowe. Gdzieś już się narodził lub dopiero narodzi projekt, który w ciągu najbliższych 20 lat zyska potężne uznanie ludzi oraz co najważniejsze, będzie powszechnie używany.