Jaka jest rzeczywista wartość Bitcoin?

30.06.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Na wstępie proszę o wybaczenie, bo specjalistą nie jestem w tej dziedzinie, coś jednak na ten temat wiem. Sieć Bitcoin ma jedną zasadniczą wadę, która sprawia, że ta cyfrowa waluta nigdy nie będzie w pełni sprawnym narzędziem płatniczym. Jest nim przepustowość transakcji.

Tradycyjne sieci płatności jak VISA czy MasterCard mogą przetwarzać miliony transakcji i właściwie dowolnie zwiększać przepustowość swoich systemów, czego BTC nigdy nie zrobi. BTC jest ograniczony, a jak bardzo?

Wyobraźmy sobie sytuację, która przecież się zdarzyła. W Chinach, które odpowiadają za dużą część mocy obliczeniowej sieci BTC, wyłączono możliwość wydobywania waluty (rozwiązywania równania i wydobycia bloku). Tym samym spadła moc obliczeniowa sieci, co jest ogromnym problemem.

Załóżmy, że sieć co dwa tygodnie sprawdza, jaka jest moc obliczeniowa wszystkich komputerów podłączonych do siebie. Mamy dla przykładu tysiąc jednostek obliczeniowych. Decyzją władz chińskich odcina się 20% mocy obliczeniowej, mówiąc wprost, że dzisiaj ekologia jest ważna i nie mogą więcej zużywać takiej ilości prądu.

Sieć jednak się nie aktualizuje. Moc, która została pierwotnie wyznaczona do rozwiązania bloku, gwałtownie spadła. Kolejny blok nie zostanie wydobyty za dwa tygodnie, ale np. już za dwa miesiące. Sieć się nie dostosuje do aktualnej mocy sieci, dopóki blok na podstawie pierwotnych 1000 jednostek nie zostanie wydobyty. W skrajnym przypadku może się okazać, że przez kilka miesięcy nie zostanie wydobyty żaden blok, więc jak potwierdzi się transakcję? Nie da się, dopóki pozostała część sieci nie rozwiąże problemu, co dalej potrwa odpowiednio dłuższy czas.

Przypomina to schemat piramidy Ponziego. Struktura się trzyma, dopóki podstawa jest mocna (a buduje się, dopóki dochodzą kolejny górnicy). Jeżeli jednak ujmiemy bloki piramidy (tak, jak Chiny odcięły część sieci), ta może się zawalić. Wszyscy jednak cały czas zakładają, że piramida jest stabilna i sieć będzie trwała. Nie wiem, na ile jest to bezpieczne założenie, ale bezpiecznie na pewno nie brzmi, ani nie wygląda. Czarny Łabędź kiedyś się może pojawić, a BTC z pewnością zareaguje nerwowo (widzieliśmy już drastyczne spadki).

Na rynku rządzi jednak dodatkowo popyt i podaż, stąd poza obserwacją zdarzeń nagłych, grożących projektowi, szczególną uwagę zwracałbym na dystrybucję największych graczy. Na chwilę obecną takie zagrożenie nie istnieje. Jest wręcz odwrotnie. Na spadkach ceny obserwujemy na razie wzmożoną akumulację:

Analiza BTC
Analiza BTC

Zauważmy jednak, że wolumeny na zwyżce są wielokrotnie większe, niż wolumeny akumulacyjne podczas spadku. Tworzy to nawis podażowy, podobny do tego widzianego na CRJ. Ludzie kupowali po cenach wyższych niż obecna i są na stracie. Skoro są na stracie, to zwykle nie mają już pieniędzy na doinwestowanie pozycji. Z czasem chętniej pozbywają się aktywów, które tracą, generując podaż.

W szczególności byłbym zatem wyczulony na kolejny wzrost cen (jest akumulacja w końcu) i sygnały dystrybucji, które nastąpią. Jeżeli rynek będzie zalewany podażą, duży kapitał, który obecnie trzyma ceny, będzie sygnalizował nam ucieczkę.

Moim zdaniem to będzie najgroźniejsze, co może się wydarzyć. Brak dużych inwestorów grających longi, a shortujących się przeciw całej reszcie mniejszych graczy. Odcinanie wydobycia może być w tym przypadku przysłowiowym gwoździem do trumny, który zadziała jak dodatkowy katalizator spadków.

Dopóki zatem jest w porządku (jest akumulacja i system wydobycia działa), byłbym spokojny z tą jednak uwagą, aby być pierwszym, który się ewakuuje, jeżeli sygnały podażowe na kontrakcie o dość dużej skali wystąpią. Nie mam żadnego emocjonalnego podejścia do tej cyfrowej waluty, podobnie jak emocjonalnego podejścia nie mają chciwi kapitaliści. Ci gotowi będą zatopić nawet najlepszy projekt, jeżeli w ten sposób mogą zarobić jeszcze więcej.

Wydaje się, że dopóki określona wartość wydobywających i trzymających BTC balansuje tych realizujących zyski, system się utrzyma. Jeżeli jednak nagroda za wydobycie wydłuży się w czasie, a ceny będą spadać, system korzyści zacznie się walić. To jest jedyna i najważniejsza moim zdaniem groźba upadku wartości tej waluty w oczach społeczeństwa. Trudno mi sobie nawet wyobrazić stwierdzenia ludzi, którzy kupili to po 50 000 dolarów, a po czasie będą mieli ten sam BTC, ale o wartości 1/50 pierwotnie zainwestowanej kwoty.

Jest więc w porządku, dopóki tłuste koty nie opuszczą pokładu. Na to warto uważać i mam przekonanie, że kiedyś to nastąpi.