Dwa największe błędy popełniane przez inwestorów

28.07.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Te 2 błędy ostatecznie wykolejają portfel każdego uczestnika rynku. Kiedyś zrobiliśmy badania w formie ankiety, co najbardziej interesuje naszych czytelników. Okazało się, że analizy spółek są na pierwszym miejscu, a na ostatnim miejscu znalazła się psychologia inwestowania. Czyli to, co najmniej ważne, jest na pierwszym miejscu, a to, co najistotniejsze (czyli to, jak najważniejszy narząd nam działa) na ostatnim. Poprzez pryzmat tych wyników kolejny raz wyłaniają się statystyki, które pokazują, ile osób rzeczywiście zarabia i DLACZEGO zarabia.

Trzy strumienie kapitału

Dam prosty przykład – na giełdzie zasadniczo istnieją trzy strumienie kapitału. Pierwszy to suchy strumień – pieniądze nie płyną do spółek, więc spółki nie będą miały szansy zyskać na wartości. Proste i logiczne. Drugi to strumień kapitału spekulacyjnego. Na każdym rynku (w zależności od jego fazy) pojawia się grupa osób, która kupuje spółki tylko najmocniej rosnące. To też logiczne, bo chcą zarobić. To, czego większość z tych osób ze strumienia kapitału spekulacyjnego nie wie i nie robi to odejście od stołu. Na pewnym etapie trzeba wyjść, zaksięgować zysk, jeżeli się ma i podziękować za dalszą grę. To przypomina pociąg, który pędzi coraz szybciej, ale od czasu do czasu zatrzymuje się na stacji i pozwala wysiąść pasażerom. Niektórzy wysiadają, księgując zyski. Inni często pokazują fuck’a, przezywając ich od frajerów, bo wysiedli z najbardziej zaje…. pociągu, jaki tylko istniał. Tylko w pewnym momencie okazuje się, że pociąg się wykolei, bo strumień się odwraca i tu jest koniec.

W swoim życiu miałem czas, kiedy spekulowałem i wiem dużo o tym. Serce bije szybciej, kiedy pieniądze na rachunku szybko przyrastają. Tylko nigdy nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego duże zyski ze spekulacji tak często zamieniają się w straty. I odpowiedzią jest to, co powyżej napisałem. Nie da się kontrolować strumienia kapitału spekulacji. On płynie i przestaje płynąć, doprowadzając do tragedii tych, którzy w nim uczestniczą. Dlatego Ci, co wychodzą na czas, nie czekając na szczyt, częściej wygrywają, chociaż nie wychodzą na szczycie bądź nawet w jego okolicach. Biorą kawałek tortu, jedzą i ich nie ma. Brzuch pełny. Ci, co chcą cały tort, najczęściej cierpią z powodu własnej zachłanności.

Chciałem teraz przytoczyć film jakiegoś Japończyka, ale nie mogę go znaleźć w sieci. Oglądałem film o tym, jak zarabia na spekulacji. Akurat na Forex. Wiesz, co jest jego tajemnicą? Łapie część ruchu i wychodzi. Nie czeka do końca, tylko na pierwszym zawahaniu rynku zamyka pozycję, bo mówi, że nie wie, czy rynek się odwróci. I oto tajemnica. Zjeść kawałek ciasta i wyjść. Trudniej jednak poradzić sobie z własnymi emocjami, które będą mówić „a mogłem dłużej posiedzieć, miałbym więcej”.

Trzeci strumień kapitału, to strumień dużych pieniędzy. To jest właściwie jedyna forma inwestowania, którą obecnie preferuję. Dlaczego? Bo wiem, że źródło zasilające jest bogate w zasoby i nadaje bieg rzece, która wraz z kolejnymi kilometrami i zbieraniem dorzeczy (dywidend) staje się potężną rzeką, dającą ogromny strumień dochodu. Ale to trwa, nie jest spektakularne na początku. Na początku w ogóle nie widać efektów. Ale ostatecznie daje wielką rzekę, która przebija chwilowy strumień kapitału spekulacyjnego.

Dwa duże błędy inwestorów

W samych błędach dotyczących inwestowania, tych największych, mógłbym wymienić angażowanie się w strumień kapitału spekulacyjnego. Nie mamy żadnej gwarancji zysków. W większości przypadków (tj. sytuacji innych jak obecna), wyskoki cen kończą się dystrybucją. Ludzie zostają z drogo kupionymi akcjami, które tanieją. Kapitał spekulacyjny nawet nie próbował rozgrywać sytuacji dłużej niż kilka sesji. Tak było, ale nie jest tak obecnie. Obecnie kapitał spekulacyjny ciągnie temat, ale zakończy się to tak samo, jak zawsze. Ogromnymi stratami tych, którzy nie wyjdą na czas z pozycji. Zostaną z akcjami kupionymi bardzo drogo, których nikt nie będzie chciał. Zawsze tak było w przeszłości, więc nie mam powodu pisać, że tym razem będzie inaczej, bo…

Angażowanie się w jakąkolwiek pozycję, która powoduje wzburzenie emocjonalne, jest dla człowieka szkodliwe. Nie wiem, czy inwestujesz po to, aby zarobić, czy po to, aby się dorobić zawału w wieku 50 lat. Póki organizmy są młode, raczej wytrzymują ciągły napór kortyzolu, adrenaliny, serotoniny i innych niezbędnych do życia (ale w określonej tylko ilości) hormonów. Gorzej jest z wiekiem, kiedy osłabiony organizm przestaje sobie radzić. Spekulacja jest po prostu szkodliwa. Nie tylko dla organizmu, ale ostatecznie również dla portfela. Zobacz, w jakim zdrowiu i spokoju żyje Warren Buffett lub Ray Dalio. I wyciągnij dla siebie z tego lekcję.

Drugi największy błąd wiąże się bezpośrednio z pierwszym i nawiązuje do grania na zmienności. Ostatecznie – jeżeli jeszcze nie jesteś do tego przekonany – odkryjesz, że na rynku nie istnieje coś takiego jak opory, wsparcia, działające średnie, wskaźniki. Przekonasz się, że istnieje za to coś takiego jak strefy akumulacji, w których operuje duży kapitał. Duży kapitał jest duży, bo zbiera pewne aktywa do portfela stosunkowo długo, absorbując całą dostępną podaż. Przyszły strumień w tym czasie nabiera siły. Następnie kapitał z braku podaży wypycha cenę w górę, tworząc strumień, który będzie miał podtrzymywaną siłę poprzez ciągły napływ środków.

Dla dużego kapitału nie ma znaczenia to, czy cena jest + czy – 10%. Ważne, że porusza się raz w dół (gdzie się zbiera akcje), a raz w górę (gdzie cena odbija po akumulacji). Duży kapitał nie operuje tak, że zbiera coś po 55, aby stopa ustawić na 50. Jak spadnie do 50, dokupuje i hamuje spadek ceny. I tak robi do skutku, dopóki jest podaż. Jak już nie ma sprzedających, cena po prostu odbija i lekko rośnie. Większość ludzi potrafi kupić akcje po 55 z dużym inwestorem, ale stopa ustawia pod poziomem 50 zł, aby ciąć straty, bo tak zostali nauczeni lub myślą, że tak trzeba.

Kupując razem z dużym inwestorem, kupujesz kawałek firmy, która dzięki akumulacji z największym prawdopodobieństwem będzie zyskiwała na wartości. Ale nie stanie się to dzisiaj i jutro, ale w perspektywie czasu. Będzie szło w górę i w dół, czasem najpierw w dół, później w górę. Ale majątek zarabia się nie na skakaniu jak zając po łące, bo inny trawnik jest ładniejszy (u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona), ale na czekaniu. Na wejściu w strumień kapitału dużych pieniędzy. Rób to, co robią najbogatsi inwestorzy, aby mieć równie wiele pieniędzy.

Jeśli chcesz być na bieżąco z poradami w zakresie psychologii inwestowania i poznać naszą strategię opartą na VSA, zapisz się na bezpłatny newsletter. Skorzystaj z formularza pod artykułem, odbierz darmowy e-book i kod rabatowy -50% na start.