WIG20 rośnie ponad 2%, PZU ponad 50%. Nasdaq jest na historycznym szczycie. Dzisiaj sesja wygasania kontraktów terminowych.
Wysokie „wyceny” indeksów
Już od dłuższego czasu możemy czytać w mediach o tym, że WIG20 jest drogi, a w przypadku indeksu Nasdaq ryzyko załamania indeksu jest wysokie. Tymczasem mamy do czynienia w przypadku indeksu Nasdaq ze spółkami wciąż poprawiającymi swoje wyniki. Porównywanie obecnej sytuacji indeksu z bańką internetową roku 2000 jest co najmniej śmieszne. Wtedy większość spółek miała wyceny liczone w setkach milionów dolarów tylko za to, że zarejestrowały swoją domenę i w adresie miały „.com”. Dzisiaj wyceny spółek idą w miliardy dolarów, ale za tymi wycenami idą setki miliardów zarabianych dolarów. I ta kwota cały czas rośnie, tworząc uzasadnienie dla wzrostu samego indeksu.
Jeszcze ciekawsze jest to, jeżeli weźmiemy pod uwagę co do zasady nasz słaby w innowacyjność rynek. Tutaj muszą zajść czynniki, które sprawiają, że w ogólnym rozrachunku stajemy się tani. Tani, czyli atrakcyjni. I takie czynniki zaszły. Są to:
- wzrosty przychodów spółek, spowodowane inflacją,
- wzrosty zysków banków (rekordowe) poprzez wysokie stopy procentowe (tu ponownie dzięki inflacji),
- dzięki rządowi Tuska i kilku obietnicom inflacja będzie się mogła utrzymać na podwyższonym poziomie, a zatem i stopy procentowe również (patrz, poprzednie dwa powyższe punkty),
- cykl dolara będzie z pewnością sprzyjał (już sprzyja napływowi kapitału na nasz rynek).
WIG20 może popędzić
W ostatnich analizach WIG20, w tym również w tej najświeższej wskazałem, iż WIG20 może się znajdować w fali 3 w 3. Czyli w momencie, w której analitycy z popularnych portali wskazują raczej na możliwość wystąpienia co najmniej korekty z powodu wysokich wycen, ja widzę możliwość mocnego wystrzału rynku w górę. Takiego ruchu bez hamulców, gdzie w przestrzeni niższych poziomów cenowych mogą pozostać inwestorzy z szeroko otwartymi oczami i pytaniami, co tu się właściwie stało.
Polecam powyższy wpis przeczytać, bowiem na poniższym wykresie w zasadzie zgodnie z naszymi lekcjami inwestowania, przedstawię tylko dalszy ciąg tego, co aktualnie się na wykresie WIG20 dzieje.
Czy zatem faktycznie jest tak drogo, jak może się niektórym wydawać? Nie jest. Takie samo zdanie można wysnuć, kiedy popatrzymy na kluczowe wolumeny na indeksie WIG20 mierzonym w dolarach.
Wygląda na to, że gra się toczy tylko do jednej bramki i tą bramką jest wzrost ceny akcji. Inwestorzy dolarowi nastawieni się na akumulację polskiego rynku akcji.
Powtórzę to, co powtarzałem już wielokrotnie. Inwestorzy będą się musieli przyzwyczaić, że nowym obszarem 2000 punktów na WIG20 będzie 3500 punktów na WIG20. To będzie poziom, wokół którego w przyszłości będzie się toczyło życie. Za kolejne 10 lat korekta, która nastąpi być może w obszar tego poziomu, będzie uznawana, jako niebywała okazja inwestycyjna. Warto mieć to na względzie.
Autor wpisu: Paweł Pagacz
Treść dostępna jest tylko dla naszych Abonentów. Chcesz więcej?
Uczestnictwo możesz anulować w dowolnym momencie.
Czuj się bezpiecznie z gwarancją satysfakcji 30 dni.
Skorzystaj z poniższych opcji…
