8 marca, wywiad amerykański przekazał ostrzeżenie Moskwie, że w najbliższym czasie może dojść do zamachu terrorystycznego. Ostrzeżenie mówiło o najbliższych 48 godzinach. W istocie doszło do niego dopiero 22 marca. Zamach w Moskwie był jednak tylko małym kalibrem zdarzeń wobec tego, co obecnie może się szykować na Bliskim Wschodzie.
Geopolityka miesza na giełdach
Izrael zrobił coś, czego się nie robi. Zbombardował placówkę dyplomatyczną Iranu na terenie Syrii. Dyplomatów się nie atakuje, podobnie jak wysokiej rangi szpiegów. To układ pomiędzy państwami. Szpiegów się wymienia, raczej dobrze traktuje, ale nie zabija. Łamanie tych ustaleń jest niebezpieczne, ponieważ stawia dane państwo w roli nie przestrzegającego żadnych zasad. To rodzaj pychy, który kroczy przed upadkiem.
Tym razem wywiad amerykański przestrzega przed tym, że w ciągu najbliższych 48 godzin może dość do zbrojnej odpowiedzi Iranu na Izrael. Sprawa jest na tyle poważna, że Amerykanie zdecydowali się przekazać ponad 1000 dodatkowych bomb Izraelowi. Decyzja została podjęta krótko przed zabójstwem Polaka z organizacji humanitarnej.
Kontekst jest ważny dla zrozumienia, co może się dziać na rynkach finansowych w najbliższym czasie. Bliski Wschód to ropa, a ropa to w dużym uproszczeniu koło zamachowe światowej gospodarki.
Ropa na dopalaczu
Ropa jest w środowisku, w którym jej ceny powinny rosnąć w najbliższych miesiącach. Sygnalizowaliśmy to już na początku grudnia ubiegłego roku, wskazując na kolejną falę hossy. Po tym artykule ropa uklepała dno, po czym ruszyła falą hossy w górę, która wyniosła ceny o ponad 10 dolarów wyżej na ten moment.
Tylko w dniu wczorajszym na doniesienia o możliwym konflikcie na linii Iran-Izrael, inwestorzy zareagowali bardzo nerwowo. Na wykresie 30 minutowym (w skali 15 minut doskonale to widać), pojawiła się Wolumenowa Formacja Odwrócenia. To nic innego jak wybieranie walorów, generujące z dużym prawdopodobieństwem zwyżkę cen, bo jeżeli akumuluje się aktywa, to te powinny zyskiwać na wartości.
Przy okazji rada dla naszych Czytelników. Nawet, jeżeli ten konflikt nie wybuchnie, to zatankujcie sobie auta do pełna przed weekendem. Bo jeżeli wybuchnie, to media zaczną się rozpisywać o braku dostępności paliwa z powodu konfliktu. To, podobnie, jak w przypadku wybuchu wojny na Ukrainie, spowoduje całkiem spore kolejki na stacjach benzynowych. Ceny również naturalnie wzrosną.
Dow Jones
Amerykanie ewakuują się z własnego rynku akcji:
Widać, że na jakimś poziomie wykazane na początku tego artykułu obawy materializują się na rynku amerykańskim. Izrael jest traktowany przez Amerykanów podobnie jak Tajwan. Tylko Tajwan jest niezatapialnym statkiem w Azji, a Izrael na Bliskim Wschodzie. Z tego powodu traktowany jest jako kraj, któremu więcej wolno. Jeżeli doszłoby do wojny na linii Iran-Izrael, to zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na jakimś poziomie jest z pewnością niewykluczone. Stąd takie, a nie inne zachowanie inwestorów.
Co z naszą obecnością na rynkach finansowych?
Otóż będzie tak, jak zawsze. Jeżeli rynki spadną, to spadki wykorzystamy do akumulacji dobrych aktywów po dobrych cenach. To, że rynki reagują spadkami na określone zdarzenia, jest całkowicie normalne. Takie spadki są po prostu okazją inwestycyjną, którą należy wykorzystać w długim terminie.
Mamy po ostatnich roszadach w portfelach zgromadzony spory zapas gotówki, więc w PPCG Stock wykorzystamy go do podjęcia kolejnych decyzji zakupowych. Niezależnie od potencjalnej wojny, która zawsze jest strasznym zdarzeniem dla ludzi, rynki finansowe w dalszym ciągu będą żyły własnym życiem.
Autor wpisu: Paweł Pagacz
Treść dostępna jest tylko dla naszych Abonentów. Chcesz więcej?
Uczestnictwo możesz anulować w dowolnym momencie.
Czuj się bezpiecznie z gwarancją satysfakcji 30 dni.
Skorzystaj z poniższych opcji…
