Ile realnie tracimy na lokacie?

14.10.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Polacy większość oszczędności trzymają w bankach, głownie na lokatach i kontach. To już nasza narodowa tradycja i nie wygląda na to, by miało się to zmienić nawet w otoczeniu zerowych stóp procentowych. Cieszymy się z oprocentowania rzędu 1%, zapominając niestety, że jest to oprocentowanie nominalne. Nie uwzględnia bowiem podatku Belki 19%, ale też nie uwzględnia ukrytego kosztu w postaci inflacji. Ta rosnąca inflacja zjada nasze oszczędności i to w coraz szybszym tempie.

Ile zabiera nam inflacja?

Roczna inflacja w pierwszej połowie 2020 jest najwyższa od 8 lat. Od początku roku Polska plasuje się wśród trzech krajów o najwyższej inflacji w Unii Europejskiej. Według prognoz Komisji Europejskiej sytuacja nie zmieni się ani w tym, ani w przyszłym roku.

Mimo to podczas trzech posiedzeń RPP w marcu, kwietniu i maju br. zdecydowano o drastycznej obniżce stóp procentowych. Stopa referencyjna NBP spadła z poziomu 1,5% do 0,1%. Skutkiem tego był spadek oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych w bankach komercyjnych. Na poniższym wykresie zobaczysz ciekawe zestawienie realnego wyniku lokaty 10 000 zł za kadencji poszczególnych prezesów NBP.

Dane dostępne od stycznia 1997 roku. Od stycznia 2004 roku dane publikowane według nowej metodyki. Źródło: Opracowanie FOR na podstawie danych NBP i GUS.

Realnie tracimy na lokacie i smutne jest to, że brak edukacji finansowej w Polsce nie pozwala Polakom poszukać alternatyw.

Kalkulacja realnej stopy zwrotu

Lokata kontra inflacja

We wrześniu 2020 mamy inflację na poziomie 3,2% rok do roku w stosunku do września 2019 roku. To oznacza, że przy uwzględnieniu podatku 19% nasza lokata na 10 000 zł daje nam stratę w wysokości 176,65 zł!

Powyższe wyliczenie zrobiłem dla jednej z najlepszych lokat na rynku na 12 miesięcy z oprocentowaniem nominalnym 1,7%. Taki okres depozytu jest najpopularniejszy na rynku. Rozważmy teraz, jak się ma do tego dywidenda jednej z najlepszych spółek dywidendowych – moim zdaniem – na polskiej giełdzie, czyli PZU.

Dywidenda kontra lokata

Dziś PZU kosztuje ok. 24 zł. W tym roku z uwagi na pandemię nie ma dywidendy, ale spółka planowała wypłacić 2,89 zł na akcję w 2020 roku. Miało to być w górnej granicy widełek 50-80% zysków. Według prognoz, które można znaleźć na Biznesradar.pl, zysk netto w 2020 rok ma wynieść 2 237 mln zł.

Załóżmy, że spółka wypłaci w 2021 połowę zysku w postaci dywidendy i nie dorzuci dodatkowej dywidendy z kapitału zapasowego w związku z brakiem wypłaty w bieżącym roku. Dostaniemy więc 1,30 zł na akcję. Przy cenie zakupu akcji 24 zł mamy nominalną stopę dywidendy na poziomie ok. 5,4%. To ponad 2 razy więcej niż na wspomnianej lokacie.

Jeśli kupimy akcje za 10 000 zł po 24 zł, to nasze 10 000 zł ma szansę wygenerować nam realny zysk już po inflacji i podatku na poziomie 113,76 zł. To przy bardzo ostrożnej kalkulacji na poziomie zysku netto za 2020 rok i wypłaci tylko 50% tego zysku w dywidendzie. Jeśli takie twarde dane i matematyka nie przekonują do zainteresowania się dywidendą i zakupu akcji PZU po 24 zł lub taniej, to pozostaje mi tylko życzyć powodzenia w traceniu na lokacie.