Jak inwestować na FOREX?

10.09.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Nie wiem, ile osób interesuje ten temat. Dotyczył on będzie przede wszystkim rynku Forex, jednakże tematy tu zawarte są uniwersalne i nadadzą sens inwestowaniu również na innych rynkach. Piszę to wszystko dla naszego stałego Czytelnika, który poszukuje swojej ścieżki na rynkach, dążąc do perfekcji postępowania.

Tak, jak kiedyś powiedziałem, na rynkach nie istnieje droga na skróty. Nie ma jej. Nikt nie rodzi się przygotowany do inwestowania na rynkach i zarabiania pieniędzy ot tak. Możesz się urodzić lub już posiadać – wyrobione poprzez życie – niektóre mechanizmy potrzebne do skutecznego poruszania się po giełdzie. Nad innymi jednak trzeba będzie popracować.

Co jest potrzebne do zarabiania na rynkach finansowych?

Zarabianie na rynkach wiąże się z dojściem do doskonałości siebie jako człowieka. Jeszcze nic nie napisałem o inwestowaniu, a już można mieć dość, prawda? Niestety tak jest. Zanim będziesz skutecznym inwestorem, sam musisz się stać określonym rodzajem człowieka. Wolnym od emocji przy podejmowaniu decyzji i prowadzeniu pozycji. Wolnym od oczekiwań. Wyzwolonym od jakichkolwiek projekcji, które uprawniałby Twój umysł do narzucania rynkowi swoich przekonań.

To zresztą największy błąd i jednocześnie największa przeszkoda, której nie jest w stanie pokonać prawie nikt. Czy potrafisz podjąć decyzję inwestycyjną, opartą o stworzoną przewagę inwestycyjną, nie mając jednocześnie żadnych oczekiwań co do zachowania rynku? Nie tworząc przy tym żadnych emocji i mając pełną świadomość, że każda technika wymyślona przez ludzi jest tylko iluzją (nie jest prawdziwa)?

Subiektywizm oceny na przykładzie fal Elliotta

To jest poziom, od którego zaczyna się proces świadomego, bezkompromisowego zarabiania. Poprzeczka postawiona jest wysoko i nie każdy do niej doskoczy. Podam przykład. Jeżeli posługujesz się falami Elliotta (wymyślona technika), to dobrze wiesz, że do aktualnego wariantu rozwoju sytuacji możesz dopasować ze 4 ścieżki, którymi będzie się poruszał rynek. Jeżeli podejmujesz na tej podstawie decyzję, to wybierasz wariant, który Twoim zdaniem (subiektywizm) ma największą szansę powodzenia. Tu już jest błąd decyzyjny, bo decyzja powinna być obiektywna, a nie subiektywna. Nie mówiąc już o tym, że może istnieć wariant 5,6 i 7, którego nie wziąłeś pod uwagę.

Zresztą granie w oparciu o technikę, w której jest tak wiele wariantów jest kompletną bzdurą rynkową. Są to jedynie iluzje, naniesione przez ludzi na wykres. Już lepsza (chociaż wcale nie skuteczniejsza) wydaje się tutaj prosta linia trendu, w oparciu o którą mogą pojawić się tylko 3 zdarzenia: wsparcie wytrzyma, zostanie pokonane lub tylko naruszone) Ale to i tak tylko 3 zdarzenia zamiast 7. I tu i przy falach narzucamy rynkowi nasze przekonanie, co jak wyżej napisałem, jest już błędem w sztuce.

Jak podejmować decyzje inwestycyjne?

Jeżeli podejmujesz decyzje, to powinny być one oparte o obiektywną obserwację rynku. Moim zdaniem jedyną obiektywną informacją, jaką daje nam rynek w każdej chwili jest wolumen, jaki mieli się na cenie w danym miejscu i czasie. Innymi słowy pieniądze wykładane na rynek.

Przykład:

Wyobraź sobie analityka, który prezentuje Ci wykres bez wolumenu. Pokazuje kilka kresek, które narysował (wymysł) i z tych kresek wychodzi mu, że cena np. dolara do złotówki wzrośnie do 4 zł. Widziałem taką analizę ostatnio. Jakieś oRGR i pomysł (własny) na wzrost. Tylko to się nie składa. Wiadomo, że cena by urosła, jakby na rynek wszedł popyt. Ale jak nie ma popytu, to nie ma powodu, aby cena rosła. Analityk na podstawie kresek chce jednego, a rynek robi drugie. Błąd w sztuce.

Sięgnij po sprawdzona metodę

Tutaj na blogu macie dostępny cały program LTTM 2.0. Daje Wam to pełne narzędzie do podejmowania obiektywnych decyzji, opartych tylko na przepływie kapitału na dowolnym płynnym walorze. To działa, o czym łatwo się przekonać na coraz większej liczbie pozycji.

Ale to jest tylko narzędzie. Jeżeli stosując LTTM 2.0 nadal będziecie narzucać swoje oczekiwania, to nic po narzędziu, jeśli umysł nie będzie działał, jak należy. I jak go nastawić do prawidłowego działania w sensie ustawionego na zarabianie na rynkach, absolutnie nie wiem. I nie wiem do końca, jak Ci pomóc w tym.

Wiem, że zarówno ja jak i Ty, urodziliśmy się z pewnymi predyspozycjami. Każdy z nas wyrastał w domu, w którym były określone warunki. Jednym było łatwiej, innym trudniej. Każdy z nas w końcu wyszedł z domu z określonym bagażem doświadczeń i umiejętności. Od tego miejsca zaczyna się podróż w samokształceniu.

U mnie była to droga poprzez czytanie książek o zarządzaniu, biografii ludzi sukcesu. Przeczytałem masę książek o inwestowaniu, aby zrozumieć, że dobrze się zarabia na książkach, mając popularne nazwisko, ale to nie oznacza, że jest się dobrym inwestorem. Pamiętam, że wiele lat próbowałem przebrnąć przez książkę „7 nawyków skutecznego działania”, później jeszcze męcząc 8 nawyk. Jedną w ważniejszych książek w moim samorozwoju było „Obudź w sobie olbrzyma”.

Problem z tymi książkami jest taki, że możesz przeczytać 600 stron, możesz się przy tym nudzić, a przy 590 stronie przeczytasz jedno zdanie i to zmieni wszystko. Pchnie Cię do przodu w rozwoju. Uzupełni Cię. Sprawi, że poukłada się w Tobie to, co niepoukładane. Pomoże Ci w byciu człowiekiem opanowanym. Największą robotę zrobiła jednak dla mnie książka „W transie inwestowania”. Dużo energii kosztowało jej zrozumienie, jednak ułożyła to, co najpotrzebniejsze. Cały proces podejmowania decyzji bez jakichkolwiek oczekiwań. Serdecznie polecam tę pozycję.

No to porozmawiajmy o Forex…

Jeszcze prawie nic nie napisałem o inwestowaniu, a tu tyle tekstu. Na Forex jest ten problem, że ten nie wybacza błędów. Chciałem Ci na początku uświadomić, co musisz mieć jako absolutną podstawę, aby wstawić stopę w futrynę drzwi, które otwierają pokój o nazwie FOREX.

Już na początku musisz wiedzieć, że im większy lewar, tym gorzej dla Ciebie. Nie lepiej. Lewar to nie jest wolność podejmowania decyzji, a większy lewar to nie lepsza jazda. Większy lewar to możliwość jazdy ferrari z podrasowanym silnikiem, ale jednocześnie z przebitym jednym kołem. Ściągnie Cię błyskawicznie na barierki i się roztrzaskasz. Obyś przeżył to starcie. Przebite koło to może być cokolwiek z tego, co wyżej napisałem. Jeżeli zabierasz się do tej szybkiej jazdy z przebitym kołem, bez doświadczenia i umiejętności, to nigdzie nie zajedziesz, choć koszty z pewnością poniesiesz.

Załóżmy jednak, ze masz poukładane absolutnie wszystko. Nie masz żadnych oczekiwań, nie stosujesz żadnych projekcji, wiesz, że wszystko na rynku może się zdarzyć. To co robisz? Szukasz możliwości wejścia w oparciu o największe prawdopodobieństwo sukcesu. Pokażę Ci tutaj wykres DAX w oparciu o interwał godzinowy i nasz system LTTM 2.0, który narzuca pewien obiektywizm postępowania. Wykres w interwale godzinowym:

 

1) Zgodnie z naszym systemem LTTM dołek z lewej strony został wyznaczony. Oznacza to, że nie interesuje nas żadna transakcja, dopóki to miejsce nie zostanie wybite. Nie oznacza to oczywiście, że mamy nie obserwować zachowania ceny. Zobacz, że w trakcie spadku, jakkolwiek on wygląda, wiele się wydarzyło. Mamy duże wolumeny akumulacyjne oraz zdarzenie, które wzmaga naszą uwagę. WSK 1, czyli warunkowy sygnał kupna. Pierwsza przewaga popytu się ujawniła. Rynek już nam mówi, że będzie rósł i się do tego przygotowuje.

2) Zgodnie z LTTM musimy jednak zaczekać na wybicie dna i kolejną przewagę popytową (WSK 2). Wybicie dna następuje i niebawem po tym pojawia się kolejna przewaga popytowa. Ktoś może mieć wątpliwości, czy już tutaj zająć pozycję (skoro świeca nie była na nowym minimum), czy jeszcze nie. A kto to tak na prawdę wie?! Przecież przyszłość jest nieznana i zarówno ja jak i Ty jej nie znamy. Rynek nam tutaj powiedział, że popyt kolejny raz uzyskał przewagę. Jeżeli zajęliśmy pozycję, cena trochę urosła i wróciła do naszych rejonów cenowych, gdzie pojawił się trzeci WSK. Rynek pokazuje nam strefy, gdzie po akumulacji w tle z jakimś prawdopodobieństwem możemy zająć pozycję. Tylko tyle.

3) Nikt tego nie wie, czy cena nie zejdzie czwarty raz w okolice sygnałów popytowych, a może niżej. Kto ma to wiedzieć? Wiemy, że nie ma technik, które to przewidzą. Działamy jedynie w oparciu o prawdopodobieństwo zdarzeń. I dlatego twierdzę, że im większy lewar, tym gorzej. Pozycję możesz i musisz gdzieś zająć, jeżeli grasz na tym rynku. Jednocześnie musisz mieć taką przestrzeń (zaznaczyłem pomarańczową ramką), aby rynek miał możliwość rozegrania każdego wariantu. Tego, który grają posługujący się falami ze swoimi 7 wariantami, czy tych, które rozgrywają stosujący analizę techniczną i grający na linię wsparcia (można tu włożyć każdą technikę). Rynek musi mieć czas i przestrzeń, aby przemielić tych wszystkich, którym się wydaje, że wiedzą, co będzie i którzy w ciągu kilku dni podejmą całą masę różnych decyzji.

Podsumowanie

Czy grać na Forex? Wiem, czym to się je i nie jestem osobą, która chętnie by Ci to poleciła. Dlatego nie polecam. Wiem, jak wielką pracę należy wykonać głównie nad sobą, aby wejść do grona systematycznie zarabiających na FX (tych może jest 3 na 100 osób). Dostać się do tego grona nie jest prosto, bo trzeba przejść ścieżkę, którą wyżej opisałem. A czy warto? Sami musicie sobie na to pytanie odpowiedzieć.