O życiu i inwestowaniu na giełdzie

23.04.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Inwestowanie nie jest łatwe, proste i przyjemne przez większość Twojego dotychczasowego życia.  Chyba, że doszedłeś już do momentu, w którym wiesz, co robisz na rynku i dlaczego to robisz.

Kiedy wiesz, czego się spodziewać i jakich rezultatów możesz oczekiwać. To kluczowy moment, od którego katorga giełdowa, przeżycia, które wielu wykańczają psychicznie, ma szansę przerodzić się w przyjemny proces, prowadzący do zysków w długim terminie.

Dlaczego giełda Cię stresuje?

Odpowiedz sobie szczerze, ile razy giełda doprowadziła Cię do płaczu, nerwów, nieprzespanych nocy, złego samopoczucia, kłótni z bliskimi i zawodu niespełnionych marzeń? Ile razy giełda i handel na niej sprawiły, że rzucić to w cholerę i więcej nie tykać? Jeżeli powyższe nie są Twoim udziałem, to jesteś wyjątkiem. Jeżeli są, to trzeba się przyznać przed sobą, że coś jest nie halo i to zmienić. A nie halo, jak mówi młodzież, mogą być dwie rzeczy:

  1. Brakuje Ci jakiegoś istotnego elementu w procesie decyzyjnym,
  2. Robisz na rynkach (niewłaściwych rynkach) niewłaściwe rzeczy.

Co do pierwszego punktu trudno mi się wypowiedzieć, bo każdy jest indywidualną osobowością. To, co jednak obserwuję wraz z biegiem własnego życia, to że ludzie, którzy nic nie robią z własnym rozwojem osobistym, w pewnym momencie pozostają daleko w tyle za innymi, którzy się rozwijają.

Widać to najlepiej w małżeństwach, gdzie ludzie na pewnym etapie stają się sobie obcymi. Nie rozwijają się wspólnie. Jak się poznali, pasowali do siebie, ale z biegiem lat przestali pasować (więc jak jesteście w parach, to róbcie wiele rzeczy wspólnie, rozwijajcie się, ale też dbajcie indywidualnie o siebie, aby wnosić więcej wartości do Waszego wspólnego życia).

Ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie urodził się doskonały. Zostaliśmy wychowani przez rodziców, najlepiej, jak oni to potrafili robić. Nieraz jest to wychowanie super, na przysłowiowe 5, innym razem takie, że wolelibyśmy o tym zapomnieć. Czasem więc wchodzimy w dorosłe życie z niezłym zasobem psychicznym. Innym razem jesteśmy jak roślina wołająca o wodę na pustyni.

Ćwiczenie umysłu kluczem do sukcesu

Dzisiaj, funkcjonując w społeczeństwie informacyjnym, z dostępem za darmo do każdego źródła wiedzy, możesz i powinieneś samodzielnie pracować nad doskonaleniem własnego umysłu. To nie jest początek rewolucji przemysłowej, kiedy zamykano dosłownie ludzi w fabrykach i nie miałeś możliwości się rozwijać. Teraz masz możliwość rozwijać się, chociażby słuchając darmowych wykładów na portalu YouTube w drodze do pracy.

Podstawowymi zasobami, które masz, albo których powinieneś być świadomy, że masz, to ciekawość świata oraz umiejętność kwestionowania. Ta pierwsza cecha powinna Ci pomóc szukać, aż odnajdziesz wszystko, czego potrzebujesz i jest wartościowe. Ta druga powinna pomóc odrzucić to, co nie wnosi nic dobrego i motywującego do Twojego życia i rozwoju.

Jedno z moich dzieci ma w tej chwili rok. Krótki okres życia, ale to, co widzę, to ciekawość świata i umiejętność kwestionowania rzeczy, których nie akceptuje. Ciekawość wyraża się w często w formie pokazania palcem konkretnej rzeczy i wyrażenia potrzeby jej posiadania. Z kolei kwestionowanie wyraża się przez upór w dążeniu do celu, który w moich oczach jako rodzica, nie jest akurat dla niego odpowiedni.

Jako dorośli często nie jesteśmy już ciekawi i nie kwestionujemy stanu rzeczy. To pewna mentalna śmierć. Stajemy w miejscu i przestajemy się rozwijać, ale świat pędzi do przodu, zostawiając nas w tyle.

Edukacja daje najlepszą stopę zwrotu

Aby na rynkach finansowych (a przechodzę do punktu drugiego) osiągnąć sukces, musisz przede wszystkim urosnąć sam. Na rynkach bowiem osiągniesz tylko tyle, na ile sam się rozwiniesz. Mentalnie oczywiście. Dlatego zarabianie na rynkach zaczyna się nie od klikania w arkusz zleceń i robienia transakcji, ale od pracy nad i ze swoją psychiką.

Im bardziej wzmocnisz się psychicznie, tym więcej będziesz kontrolował. Im większa będzie Twoja kontrola (w tym samokontrola), tym więcej będziesz widział. Okiełznasz siebie i oswoisz rynek. Widzę to po wielu osobach, które znam osobiście.

Bądź krytyczny i kwestionuj

Kiedy zbliżysz się do ostatecznego poznania siebie, zrozumiesz różnicę między tym, co teraz robisz rynku, a co faktycznie powinieneś, by skutecznie inwestować. Ostatecznie będziesz potrafił zakwestionować to, że kilkadziesiąt procent miesięcznie Forex na minimalnym ryzyku to bzdura.

Ma na celu złapanie na haczyk ludzi, którym sukces przedstawia się jako coś, co przychodzi bez trudu. To, że brokerzy zostali zmuszeni do tego, aby poinformować, ile procent traderów u nich traci, nie przekona ludzi słabych mentalnie do tego, aby nie próbowali w tym wyścigu swoich sił.

Ludzie potrafią przez wiele lat bez umiejętności kwestionowania robić ciągle te same rzeczy na giełdzie, mimo, iż rok w rok nie zarabiają na tym. Mogą stosować analizę techniczną i upierać się, że dzięki niej zarobią, ale nie zarabiają. Gdyby posiadali umiejętność kwestionowania, dokładnie taką samą, jaką posiadają dzieci, być może zastanowiliby się, że skoro to nie działa formie, w której to stosują, to może porzucić to i poszukać czegoś skuteczniejszego? Nawet Warren Buffett potrzebował tych kilku lat by zrozumieć, że analiza techniczna nie działa i porzucić ją. Nie jest to więc łatwy proces.

To, że z wiekiem straciłeś umiejętność kwestionowania, to w większości nie Twoja wina. Od czasów przedszkolnych, poprzez szkołę podstawą i średnią, a później na studiach, jesteś przede wszystkim odbiorcą informacji (inaczej jest na najlepszych uczelniach). Nauczyciel mówi, a Ty słuchasz. A jak źle powtórzysz, to jak to powiedział kiedyś mój nauczyciel od angielskiego, gała do dziennika. Gdzie jest tu miejsce na samorozwój?

Wnioski końcowe

Na rynku musisz zacząć kwestionować absolutnie wszystko, jeżeli do teraz nie zarabiasz na giełdzie. Mnie osobiście doprowadziło to do wyrzucenia absolutnie wszystkiego i skupieniu się tylko na metodzie VSA. Dlaczego? Bo znam ludzi, którzy dzięki tej metodzie i jej prawidłowym zrozumieniu zarabiają duże pieniądze na rynkach.

Zarabiają na zmienności i na spekulacji (jeżeli ktoś ma ku temu predyspozycje), a także zarabiają najlepiej na kupowaniu dobrych, akumulowanych, tanich aktywów w długim terminie. Do tej drugiej grupy i ja się już zaliczam.

O ile osobiście nie mogę pracować nad psychiką żadnego z moich Czytelników, to mogę pracować nad techniką VSA, którą razem z Bartkiem w formie nagrań wideo przedstawię na blogu naszym Klientom. Mimo, iż jest to wiedza bezcenna, oparta o lata praktyki, udostępnimy ją Abonentom. Moglibyśmy to sprzedawać, ale nie zrobimy tego. Pójdziemy na układ. Wy dbajcie o samorozwój, a my zadbamy o nauczenie Was inwestowania na giełdzie. Zgoda?