Ten poradnik inwestora napiszę z punktu widzenia mężczyzny, który ma już jakieś pojęcie o życiu i coś w tym życiu przeżył. Może innym mężczyznom się to przyda. W końcu jest tak, że grubo ponad 90% osób inwestujących na rynkach to mężczyźni i ma to swoje konsekwencje. Napiszę też coś o kobiecym punkcie widzenia, takim, jakim go postrzegam i po części osobiście doświadczam. Odkryję przed Wami sekretne życie Smart Money
Mężczyzna na giełdzie
Każdy z nas ma określone uwarunkowania, które determinują to, jak myślimy. Czy lubisz mieć kontrolę nad własnym życiem, nad otoczeniem, nad rodziną (opieka nad nią i wpływ na jej działanie?). Czy lubisz być sprawczy? Coś tworzyć, zmieniać świat i coś budować.
Mimo, iż Cię osobiście nie znam, to mogę stwierdzić, że wiele z tych powyższych stwierdzeń możesz do siebie przypisać. Wynika to z konstrukcji męskiego umysłu. Ta konstrukcja wpływa zaś bezpośrednio na to, co robimy i co chcemy robić na giełdzie.
Sprawczość
Ponieważ lubimy mieć kontrolę nad tym, co się dzieje wokół, lubimy mieć również kontrolę nad tym, co będzie się działo z ceną akcji. Z tego powodu nasze umysły starają się za wszelką cenę przewidzieć to, jak zachowa się cena akcji. To dlatego całe grono męskie ściga się w analizie technicznej, fal Elliotta i różnych wskaźników. W całym tym przewidywaniu zachowania ceny akcji, co w gruncie rzeczy powinno spocząć na cmentarzu sprawiedliwej walki.
Żaden z nas nie jest i prawdopodobnie nie będzie (chyba, że ma nieograniczoną ilość gotówki) sprawczy względem tego, jak będzie się zachowywała cena akcji danej firmy. To dlatego, że należałoby mieć wpływ na tych wszystkich inwestorów, którzy podejmą w danym czasie konkretne decyzje inwestycyjne i będą je podejmować każdego dnia w przyszłości. Wszyscy wiemy, że nie jest to możliwe. Żaden z nas nie ma wpływu na to, co zrobi 2463 innych inwestorów w dniu dzisiejszym na akcjach jakiejkolwiek firmy. Skoro zaś tego nie wiemy, to jakim prawem uzurpujemy sobie prawo do prób przewidywania przyszłości?
O ile kontrola nad rzeczami, nad którymi możemy mieć kontrolę, ma sens, tak nie ma sensu próba kontroli nad rzeczami, na które nie mamy żadnego wpływu. Odwołuję się tutaj do logiki, którą posiada w sobie każdy męski umysł. Zarabianie na giełdzie nie polega na sprawowaniu kontroli nad tym, co z definicji się jej nie podda.
Granie w niebezpieczne
Jeżeli już jesteśmy przy giełdzie, to przejdźmy na chwilę do Forex (czy warto inwestować na forex?). Znowu odwołam się do Waszego rozsądku. Przestańcie przepalać swoje pieniądze na rynkach, na których nie zarabiacie. Jeżeli na 1000 zł nie jesteście w stanie zrobić w ciągu 6 miesięcy kolejnego 1000 zł, to nie wpłacajcie na ten rynek 100 000 zł. Większa kwota nie sprawi, że będziecie to robić lepiej. Nie bądźcie, jak ta dwójka młodych ludzi, których kiedyś spotkałem w jednej z siedzib biura maklerskiego. Nie mieli pojęcia o FX, a przyszli z 200 000 zł do inwestowania. Całkiem pewni siebie. Dzisiaj zapewne są bez większej części tej kwoty.
Odpowiedzialność na giełdzie
Pewna odpowiedzialność na giełdzie w życiu mężczyzny polega na umiejętności kupna dobrego biznesu. Na giełdzie jest się biznesmenem, na którym za swoje pieniądze kupuje się część czyjegoś biznesu. Ten biznes, który zaraz może być w Twoich rękach, ma określone parametry, które należy zbadać. Chyba zgodzisz się z tym, że zarobisz z dużą szansą, jeżeli zakupisz dobry biznes. Dobry biznes to taki, który zarabia pieniądze, jest rentowny lub taki może być. Jeszcze lepiej, jeżeli stać go na wypłatę regularnie rosnącej dywidendy.
W PPCG Stock rozpoczęliśmy budowanie portfela emerytalnego. Metoda jest dość prosta i opiera się na kupowaniu (regularnym) spółek, które płacą dywidendy i mają mocne fundamenty. Nasza strategia po 2,5 roku działania przyniosła całkowitą stopę zwrotu (zysk kapitałowy + dywidendy) na poziomie 54,5%. Czy samym inwestycjom poświęcaliśmy czas? Podlewaliśmy je? Analizowaliśmy wykresy giełdowe spółek, które mamy w portfelu? Naprawdę nie ma to sensu. Skoro wiemy, że biznesy te się rozwijają, to trzeba je po prostu mieć i dokupywać, a zrobią resztę za nas.
Jeżeli chciałbym mieć sprawczość nad tymi biznesami, to pewnie dobijałbym się do zarządów, ale i tak bym się tam nie dostał. W zamian za to wiem, że są tam ludzie, którzy (mam nadzieję) znają się na tym, co robią i zarobią za mnie pieniądze. A ja zarobię pieniądze, ponieważ mam biznes, którym oni zarządzają. Na tym polega odpowiedzialność na giełdzie.
Kobieta na giełdzie
Wybaczcie mi Panie, jeżeli to czytacie, bo nie jestem w stanie zgłębić się w Wasze umysły. Tyle wiem, że cenicie sobie często bezpieczeństwo i najlepiej, aby akcje tylko i wyłącznie rosły. Nie daj Boże, żeby trochę straciły na wartości, bo to godzi w Wasze poczucie bezpieczeństwa. Tak to postrzegam.
Dlatego też wiem, że wspólną cechą inwestowania kobiet i mężczyzn na giełdzie powinna być odpowiedzialność, o której napisałem powyżej. Wybór dobrego biznesu jest zawsze rozwiązaniem rozsądnym, które w perspektywie czasu daje najlepsze rezultaty. Kobiety mają wiele wspólnego z Warrenem Buffetem i jego inwestowaniem na giełdzie. Jak już kupią akcje, to mogą się tym w ogóle nie zajmować. Buffett robi dokładnie to samo. Rozumie to. Dla niego giełda mogłaby w ogóle być zamknięta, bo w zasadzie to tylko platforma, na której kupuje dobry biznes. Zresztą tym przecież jest giełda. To nie magiczna maszynka do wypluwania kasy. Kasę robi się na czymś innym. Na biznesach, które się kupuje.
Sekretne życie Smart Money
Na rynkach finansowych absolutnie wszystko wymaga czasu. Nie wiem, jakie dzisiaj wyobrażenia mają ludzie na temat inwestowania, ale spodziewam się, że nie są najlepsze. Jak mogę przypuszczać, chcą bardzo szybko zarabiać pieniądze, stąd taki ciąg do spekulacji czy właśnie do FX, o którym wspomniałem wyżej.
Smart Money, czyli inwestorzy z dość dużym zasobem gotówkowym, są zainteresowani kupnem bardzo dobrych aktywów i ich przetrzymaniem w jak najdłuższym okresie czasu. Nakłada się tutaj kilka czynników związanych z postrzeganym ryzykiem:
- Kupno nisko wycenianego, a dobrego biznesu wiąże się ze stosunkowo niskim ryzykiem.
- Upływ czasu sprawia, iż dobry biznes się rozwija. Wektor ceny na wykresie jest skierowany w górę. Im dłuższy upływ czasu, tym ryzyko inwestora się pomniejsza.
- Pieniądz robi pieniądz. Dywidenda jest pewną gotówką, która wpływa na konto i którą można reinwestować, powiększając siłę swoich wpływów. Tak imperium zbudował Warren Buffet, jednak robił to systematycznie przez kilkadziesiąt lat.
- Smart Money nie zajmują się zmiennością ceny. Rozumieją to, że nie mają wpływu na cenę akcji po zakupie. Nie mają znaczenia krótkoterminowe wahania cen, o ile wartość fundamentalna biznesu się nie zmieniła.
Smart Money nie rysują kresek na wykresie. Smart Money zajmują się codziennym życiem, którym równie dobrze może być ugotowanie obiadu albo zajmowanie się pracą na etacie i/lub własnym biznesem. To tworzenie czegoś. Jak już wyżej wspomniałem, giełda jest tylko pośrednikiem, gdzie można zakupić biznes, którym zajmuje się ktoś inny.
Bądź jak Smart Money.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.