Prosty eksperyment o inwestowaniu

15.01.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Proponuję odrobinę gimnastyki umysłowej na weekend. Jacek kupił 1000 akcji po 100 zł, wydając na nie 100 000 zł. Anna kupiła te same akcje po 120 zł, również w ilości 1000 sztuk, wydając na nie 120 000 zł. Katarzyna dokupiła 500 akcji po 110 zł i również ma 1000 akcji, a jej średnia cena wejścia wynosi 95 zł. Mamy więc Jacka, Annę i Katarzynę, którzy łącznie posiadają 3000 akcji.

Cena akcji wzrosła do 300 zł i inwestorzy, Ci wyżej wymienieni, postanowili zrealizować zyski i zamienić akcje na gotówkę. Pytanie, ile pieniędzy musi im dostarczyć rynek, aby mogli z tych pozycji wyjść?

Jak łatwo policzyć, ich pierwotna inwestycja wyniosła łącznie 315 000 zł. Ale aby zdołali wyjść z rynku, potrzebują łącznie 3000 (akcji) * 300 zł, tj. kwotę 900 000 zł. Kto ma dostarczyć na rynek ten kapitał? To proste, inni inwestorzy, którzy muszą zaakceptować jeszcze wyższe ceny.

Tak więc każda hossa Szanowni Państwo ma swoich sponsorów. W 2007 roku były to pieniądze ludzi, którzy wpłacali ochoczo środki do funduszy inwestycyjnych, a te kupowały akcje, przekazując pieniądze TYM, którzy mieli jaja na rosnącym rynku realizować zyski przy skrajnym przewartościowaniu. Oni bowiem wiedzieli i rozumieli, że ktoś te pieniądze im właśnie dostarcza i albo je wezmą, albo weźmie je ktoś inny. A jak nic nie zrobią, to w końcu nie będą się mieli jak sprzedać akcji, bo strumień chętnych na jeszcze wyższe ceny wyschnie. Trudno oczekiwać, że piramida, którą hossa zawsze jest, będzie się samonakręcać, chyba, że mieszka się w USA, a FED w długim terminie zasila banki inwestycyjne, co oczywiście nie chroni ich rynku przed zawirowaniami.

W ostatnim czasie takimi sponsorami dla dużych inwestorów na akcjach CD Projekt byli chociażby Ci, którzy bezwarunkowo wierzyli w sukces ich najnowszej gry na rynku, pakując ogromne pieniądze w zakup akcji po 400 zł i drożej. Dzisiaj każdy już chyba widzi (nawet w obliczu wiedzy, jakie fundusze się shortują na walorach tej spółki), że 'hossa’, tutaj informacyjna, bezwzględnie została wykorzystana.

No i na koniec, jak już widzimy jakiś malejący wolumen na zwyżce, to pamiętajmy, że dzieje się tak dlatego, że sponsorzy, akceptujący coraz wyższe ceny na walorze / indeksie, zwyczajnie się kończą. Co się stanie, jeżeli odrobinę więcej inwestorów zacznie zamieniać akcje na gotówkę (dosłownie więcej osób zacznie sprzedawać, a akcji nie będzie miał kto odbierać)? Zysk czy pieniądze niezabrane z rynku w odpowiednim czasie, to pieniądze stracone, chyba, że ktoś wierzy lub chce wierzyć, że aktywa zawsze i bezwarunkowo rosną do samego nieba.

Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego weekendu.