Pułapki analizy wartości akcji

26.07.2022, Kategorie: Nowości, Autor: Bartek Bohdan

Kiedy robimy analizą fundamentalną akcji, aby oszacować wartość akcji teraz i w przyszłości, warto pamiętać o kilku kluczowych czynnikach ilościowych, zanim zdecydujemy się mieć spółkę w portfelu.

Podobnie jak przy analizie technicznej, analiza fundamentalna może nas złapać w tzw. pułapkę wartości. Ja rozumiem to w ten sposób, że utkniemy z akcjami, które są niedowartościowane, ale mimo potencjału wynikającego z AF ich kurs nie rośnie. Nie łącze tego z inwestowaniem w rosnący dochód pasywny, bo w takim podejściu wzrost kursu akcji nie jest priorytetem.

Musimy pamiętać, że analiza fundamentalna – niezależnie od stopnia komplikacji – nie jest magicznym sposobem na pewny zarobek. Nie da nam gwarancji, że cena akcji wzrośnie w przyszłości. Na szczęście są pewne mierniki ilościowe, które mogą nam pomóc uniknąć sytuacji z drugiego akapitu. Warto je zastosować na początku, zanim przejdziemy do dalszej analizy spółki. To dobry sposób na wstępną selekcję spółek wartościowych.

Na samym początku warto pomyśleć o takich rzeczach, jak:

Branża

  • Wzrost sektora
  • Cykliczność (na fali, czy wciąż w dołku koniunkturalnym?)
  • Konkurencja (czy wielu konkurentów walczy o stały kawałek rynku?)
  • Bariery wejścia/wyjścia (czy sektora/branża będzie podlegał koncentracji?)
  • Unikalny produkt (czy spółka ma konkurencyjny produkt/usługę, czy też tworzy to co wszyscy, ale lepiej/taniej?

Spółka

  • Przewaga konkurencyjna (w jakim obszarze spółka ma przewagę i czy ją ma?)
  • Jakość zarządzania i kompetencje menadżerów
  • Jasna i efektywna strategia długoterminowa

To tylko przykładowe elementy analizy jakościowej. Ich dobrym uzupełnieniem będą wspominane na początku mierniki ilościowe. Mnie szczególnie podobają się 4 poniższe.

Badanie marży

Mam wrażenie, że inwestorzy zaniedbują marże, patrząc głównie na wskaźnik rentowności, zysk netto, czy EPS. Marże są jednak istotne, bo z nich spółka może generować zysk. Wysoka marża oznacza, że spółka ma silną pozycję w kontekście polityki cenowej i jednocześnie trzyma koszty produkcji pod kontrolą. Każdy sprzedawca/handlowiec wie, że im wyższe marże, tym biznes lepiej się kręci.

Jeżeli spółka nie panuje np. nad kosztami stałymi, to przy zmiennej cenie sprzedanych produktów/usług dochody zaczną spadać. Stąd już prosta droga do spadku rentowności, spadku cash flow i w najgorszym wypadku braku zysku i zdolności do generowania gotówki. Jeśli w branży jest ostra konkurencja cenowa i spółka musi obniżać ceny swoich produktów/usług, wysokie stałe koszty mogą zatopić biznes.

Jakość biznesu

F-Score

Tutaj najlepiej posłużyć się gotowymi modelami. W przypadku polskich spółek najlepiej moim zdaniem (i najłatwiej) oprzeć się na dwóch modelach: Piotrowski F-Score i Altman.

Strategia F-Score to jedyna strategia, która w czasie kryzysu w 2008 roku wygenerowała dodatnią stopę zwrotu z 42 przebadanych strategii.

 

 

Osobiście za optymalny wynik uznaję min. 7 punktów w 9-punktowej skali.

Altman Z-Score i EM-Score

Model Altmana z kolei pokazuje nam prawdopodobieństwo upadłości biznesu. Jest to jeden ze sposobów całościowej oceny wybranego przedsiębiorstwa pod względem jego kondycji finansowej. Altman wybrał 5 wskaźników, najbardziej przydatnych do oceny przewidywanej zdolności płatniczej, a więc i symptomów zagrożenia firmy upadłością.

Pomimo że model Altmana powstał w 1968 roku to obecnie nadal jest wykorzystywany do analiz spółek giełdowych w USA.

Model Altmana Z-Score został stworzony na potrzeby oceny przedsiębiorstw działających na rynku amerykańskim. Sam twórca modelu zastrzegł, że nie musi on działać w innych gospodarkach, tym bardziej tych, które w ostatnich latach przeszły transformację gospodarczą.

  • Model Z-Score jest modelem statycznym, a te charakteryzują się skutecznością prognoz tylko względem podmiotów homogenicznych do tych, na bazie których model został stworzony. Nie rozsądnym było by postawienie stwierdzenia o homogeniczności polskich przedsiębiorstwo i amerykańskich.
  • Gospodarka Stanów Zjednoczonych jest bardziej stabilna, niż gospodarka polska. Z tego wynika, iż takie modele mogą charakteryzować się wysoką sprawnością prognozowania w dłuższym okresie dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, niż w warunkach mniej przewidywalnych, charakterystycznych np. dla Polski, czy innych krajów zaliczanych do grupy „rozwijających się”.

W 1990 roku Altman wychodząc naprzeciw potrzeb rynków rozwijających się (tzw. „rynków wschodzących”) poprawił stworzony przez siebie model. Przekazał tym samym narzędzie oceny ryzyka bankructwa inwestorom i kredytodawcom działającym na dużo mniej stabilnych rynkach, aniżeli amerykański.

Model Altmana EM-Score dla polskich spółek udostępnia np. serwis Biznesradar.pl.

Analiza Orlen
Analiza Orlen

Poziom graniczny to 5,5 i odczyt powyżej oznacza niskie zagrożenie upadłością.

Transakcje insiderów

Nie wiem, czy w Polsce i dla polskich spółek są prowadzone rejestry transakcji insiderów. Można natomiast na pewno sprawdzić sobie w składzie akcjonariatu zmiany. Powinniśmy się martwić, a na pewno przyjrzeć się dokładnie sytuacji, jeśli członkowie zarządu/właściciele lub większościowi akcjonariusze wyprzedają nagle duże ilości akcji, a kurs spada. To może sugerować kłopoty w spółce, o których wiedzą tylko wtajemniczeni i reagują na to wyprzedzeniem.

Krótkie pozycje

W Polsce krótka sprzedaż akcji nie jest tak powszechna, jak w USA. Mamy jednak dostęp do rejestru krótkiej sprzedaży KNF i w przypadku analizy dużych spółek warto z niego korzystać. Szczególnie duża koncentracja krótkich pozycji oznacza, że część inwestorów gra przeciwko spółce. Trzeba się zainteresować dlaczego to robią. Na rynku akcji z reguły gra się na zwyżkę kursu akcji lub jest poza rynkiem. Jeśli ktoś – szczególnie instytucja – zdecydował się grać na spadek kursu akcji, być może wie coś więcej o potencjalnych kłopotach w spółce. Ostrożność i dalsza analiza są wtedy wskazane.

Podsumowanie

Bardzo ubolewam nad tym, że wskazane mierniki ilościowe są w Polsce o wiele mniej popularne niż w USA. Są rozproszone w różnych miejscach i trzeba więcej samodzielnej pracy, by te elementy układanki zebrać w spójny obraz, uzupełniający standardową analizę fundamentalną. Myślę jednak, że warto tę pracę wykonać, by lepiej ocenić, czy spółka nadaje się do portfela.