Czy spółki amerykańskie są za drogie?

17.08.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Nie wiem, czy w tym przypadku można mówić o zamiłowaniu, ale słucham podcastów ekonomicznych, które analizują gospodarki, opierając się na twardych danych ekonomicznych. Ekonomia jest w końcu nauką ścisłą, podobnie, jak matematyka. Coś albo da się opisać liczbami i wnioski z tego można wyciągnąć albo nie da się czegoś opisać i wnioski można sobie odpuścić. W jednej z takich analiz ekonomista podjął się oceny tego, czy spółki amerykańskie są drogie.

Doszedł do wniosku, skupiając się na największych spółkach amerykańskich, że napompowanie dolarami ma miejsce. Wskazał, że wskaźnik C/Z na poziomie 15 jest neutralny, poziom 30 stanowi o sporym przewartościowaniu, a jak mówi pewien znany inwestor-celebryta, dobry poziom do kupna to C/Z na poziomie 8. Czy miał rację? I tak i nie, ze wskazaniem na nie. Dlaczego?

Na początek zadajmy sobie pytanie. Dlaczego za diamenty ludzie są skłonni zapłacić znacznie więcej niż za kamień rzeczny? Odpowiedź może być tylko jedna. Diamentów jest mało i są unikalne, a kamieni jest dużo i są pospolite.

Podobnie dzieje się z wieloma spółkami amerykańskimi, które posiadają dużą unikalność i są praktycznie niezastępowalne w krajach dominacji dolara (mówimy o zdecydowanie większej części dzisiaj znanego nam świata). Jako przykład spółki drogiej podano spółkę VISA. Tej spółki, która w świecie razem z Mastercard (akcje Mastercard) wiedzie prym i posiada dominację na świecie w swojej branży. No chyba, że dzisiaj chcecie korzystać z systemu płatniczego made In Russia o nazwie MIR.

VISA faktycznie posiada na dzisiaj C/Z na poziomie 30 (dokładnie 30,44), ale…

Rosnące przychody

Przekładowo w 2006 roku spółka miała przychody na poziomie niespełna 3 mld dolarów. Za ubiegły rok było to już 30 mld dolarów. Przychody spółki rosną ze średnią na poziomie ok. 13,5% rok do roku. Być może inwestorzy traktują tą spółkę jako pewnik, za który dzisiaj warto zapłacić więcej ze względu na pewność wzrostu na przyszłość.

Jeżeli mówimy tutaj jeszcze o takim systematycznym wzroście, to nie zapominajmy o tym, na co nikt nie patrzy. Jest to ósmy cud świata, czyli procent składany. 13,5% od 3 mld to nie to samo, co 13,5% od 40 mld. Akcjonariusz, trzymający akcje od 2006 roku, otrzymuje znacznie więcej niż wtedy. Właściwie to inaczej należy napisać. Ma akcje znacznie więcej warte niż wtedy. Przykładowo w 2008 roku warte były 12-14 dolarów, a dzisiaj wyceniane są na 240 dolarów.

Analiza akcji Visa
Analiza akcji Visa

Jaki wskaźnik uzyskamy, jeżeli przeanalizujemy to, ile dostajemy dolarów w sprzedaży na każdą wyemitowaną akcję?

Taki wskaźnik pokaże nam, czy cena na rynku jest godziwa, czy nie. Jeżeli spółka zarabia coraz więcej, to jest coraz więcej warta. Wiadomo, że ceny akcji zaczynają rosnąć. Jeżeli za dużo urosną, a spółka nie będzie zarabiała zbyt wiele na akcję, to taki wskaźnik odjedzie nam w kosmos. A jeżeli będzie trzymał stały poziom? To zyskamy jakieś przekonanie, że cena akcji wcale nie jest przewartościowana. Jak jest w przypadku VISA? Spróbujmy zobaczyć, co jest średnim godziwym poziomem dla tej spółki:

Prognozy dla akcji Visa
Prognozy dla akcji Visa

Taki wskaźnik obniża nam się, jeżeli rosną przychody, ale nie rośnie cena. Jeżeli cena rośnie szybciej niż przychody, to wskaźnik szybuje w górę, wskazując na przewartościowanie. Za mało dostajemy na akcję, na którą dużo musimy wydać. Gdy wskaźnik jest na jakimś optimum, to oznacza, że cena akcji jest wyceniana całkiem godziwie. I tutaj tak to rynek z dużym prawdopodobieństwem traktuje.

A może dywidenda?

Spółki powinny płacić coraz wyższą dywidendę. Tylko skąd taka dywidenda może się wziąć? Zasady zdrowej spółki powinny obejmować:

  • Wypłacanie dywidendy z bieżącego zysku,
  • Dywidenda nie powinna być wyższa od jakiegoś procent zysku (konserwatywnie do 60%),
  • Dywidenda nie powinna naruszać kapitału zapasowego (przykładowo zysków z lat poprzednich).

Te zasady są bardzo ważne. Widzieliśmy już wiele przykładów nabuzowanych spółek. Na rynku istnieje zasada, że kapitał płynie do spółek, które płacą coraz wyższe dywidendy. Dywidenda jest w końcu gwarantowanym zyskiem dla akcjonariusza, który ten może wykorzystać do powiększenia swoich aktywów. Taką nadmuchaną spółką jest chociażby Budimex, który wchodzi do indeksu MSCI.

Poniżej przedstawiam wykres, który omówię pod nim – dotyczy oczywiście omawianej spółki VISA:

Dywidendy akcji Visa
Dywidendy akcji Visa

Najważniejsza jest czerwona linia. To ilość dolarów, jakie spółka może przeznaczyć na wypłatę dywidendy w danym roku bez naruszania kapitału zapasowego. Jest to 8.37 dolara za ubiegły rok. Zielona linia pokazuje, ile spółka zarobiła dolarów za ubiegły rok i jest to 7 dolarów. Linia niebieska pokazuje, ile dywidendy wypłacono. I jest to 1,5 dolara.

Ta relacja coraz więcej więcej zarabiającej firmy, ale i oszczędnie gospodarującej zyskiem, umożliwia podnoszenie płaconej dywidendy średnio o 20% rocznie za ostatnie 10 lat. Dywidenda startuje z niskiego poziomu, ale dynamicznie rośnie.

Skup akcji

Część zysku przeznaczana jest skup akcji własnych. Dla wielu inwestorów ma to małe znaczenie, ale halo. Policzmy to. Mniejsza ilość akcji oznacza dosłownie tyle, że jeżeli posiadamy akcje, a jest ich mniej, to zarabiamy na każdą naszą akcję więcej. Oznacza to, że na każdą akcję przypadnie nam więcej dywidendy.

Visa każdego roku skupuje średnio ok. 2% akcji z wolnego obrotu. Czy to dużo? Jeżeli patrzymy na rok w przód, to nie jest to dużo, ale jeżeli weźmiemy już dłuższy okres czasu, to ma to ogromne znaczenie.

VISA w 2010 roku posiadała 4,38 mld akcji. Dzisiaj jest ich w obrocie 2,33 mld akcji. Za kolejne 10 lat (przy utrzymaniu tego tempa) będzie ich 1,9 mld, a jeszcze za kolejne 10 lat 1,55 mld sztuk. Z jednej strony mamy więc rosnące przychody, z drugiej strony malejącą ilość akcji. To się wszystko składa na to, że akcje na rynku warte są coraz więcej.

Podsumowanie

Nie da się w sposób bardzo prosty ocenić spółki tylko i wyłącznie po tym, ile dzisiaj musimy zapłacić za otrzymywany zysk (wskaźnik cena/zysk). To jest bardzo brutalne spłycenie oceny biznesu, jak i sytuacji gospodarczej. To samo dotyczy spółki Amazon, Google i Apple, które również należą do spółek wysoko wycenianych przez rynek i jest ku temu pewien powód. Nie da się w prosty sposób zastąpić rozwiązań i/lub samego przywiązania do produktu, które oferują te spółki. Za tym idą zyski. Oczywiście dzisiaj często są one ułamkową częścią ceny akcji, ale ma to związek z czynnikami, które omówiłem wyżej na podstawie spółki VISA.

Jest prawdą, że wiele spółek europejskich jest dużo niżej wycenianych. Spółki te nie mają jednak ważnych komponentów, które stanowią o unikalności danego biznesu.