Bartek wysłał w dniu dzisiejszym mailing do naszych Subskrybentów, który wklejam poniżej. Pod mailingiem dopisałem uzupełnienie tematu, aby wskazać, gdzie mieści się źródło zarabiania na rynkach.
„Tytuł może Ci się wydać podejrzany, bo przecież wiele razy podkreślaliśmy, że nie ma gwarancji zysku na giełdzie. I to jest prawda z małym wyjątkiem.
Nie ma takiej opcji, abyś przewidział przyszłość i kursy akcji przykładowo za kilka miesięcy. Masz jakieś statystyczne prawdopodobieństwo, że to się uda i tak to działa w przypadku systemów inwestycyjnych. Zawsze, kiedy poruszasz się w obszarze zmienności kursu, a Twoim zyskiem jest sprzedaż drożej niż zakup, niestety jest duża szansa na stratną transakcję. Musisz przejść na wyższy poziom, który wyeliminuje to ryzyko z równania.
W przypadku spółek giełdowych jest to tylko i wyłącznie dywidenda. Tylko rzeczywisty cash flow, który zaksięgujesz jako gotówkę na rachunku, jest pozbawiony ryzyka. Dywidenda jest potwierdzeniem tego, że spółka generuje zysk i się rozwija. Wiesz, że realna gospodarka pozwoliła spółce zarobić tyle, by podzieliła się z Tobą zyskiem. Wirtualny świat (giełda) powiązał się z realną gospodarką (źródło zysku firmy), a Ty na tym zyskałeś. Niezależnie, czy cena akcji urosła o 50%, czy spadła o 20%. Masz swój pewny zysk na koncie i nikt Ci go nie zabierze. Wypłać i kup sobie coś fajnego lub reinwestuj. To Twoja decyzja.
Komfortu psychicznego i braku stresu na giełdzie nikt nie wycenia. Moim zdaniem to duży błąd. Większość inwestorów stawia na niepewną przyszłość, marząc o milionach z giełdy. Niestety te marzenia zwykle zostają tylko w ich głowach. Ty, jako roztropny inwestor, powinieneś postawić na coś pewnego i rzeczywistego – właśnie na dywidendę. Nie tylko zdejmiesz z siebie sporo ryzyka inwestowania na giełdzie.
Posłużę się przykładem naszego dywidendowego projektu BAB. Przed startem zobowiązaliśmy się z Pawłem tak ułożyć portfele, by co miesiąc Uczestnik miał na koncie min. 1 dywidendę. Zakładaliśmy, że zabierze to 2-3 lata. Zrobiliśmy to w rok. W każdym miesiącu w BAB jest wypłata dywidendy.
Czy rozumiesz, jaki to daje komfort posiadania i trzymania akcji długoterminowo? W USA wypłaty są co kwartał. Znacznie chętniej trzyma się akcje nawet w czasie bessy lub korekty, gdy co miesiąc masz dywidendową pensję. Do tego możesz ją sobie podnosić, bo nie ma tu limitu. Sam sobie jesteś szefem tego biznesu. Ogranicza Cię tylko czas i Twoja bieżąca siła nabywcza. Z każdym rokiem – nawet kwartałem – możesz sobie załatwić podwyżkę.
Wiele spółek dywidendowych w USA wypłaca regularnie dywidendę od nawet 50 lat i więcej. Niemal pewne jest, że będą to robić przez kolejne 10-20 lat. Takiej gwarancji zysku nie dostaniesz nigdy, bazując tylko na kursie akcji i spekulacji.„
Skąd się bierze taki zysk i jak trafić na takie spółki?
Odpowiadając wprost, zysk bierze się z realnej gospodarki. Spółka jako podmiot gospodarczy, prowadzący działalność zarobkową, pieniędzy sam z siebie nie wydrukuje. Musi je zarobić na rynku, następnie pokryć koszty pracowników, koszty wytworzenia produktów, ich dystrybucji, czy wcześniej przechowywania. To, co pozostanie podmiotowi po opłaceniu kosztów, jest przychodem, od którego płaci się podatek. Pozostaje zysk netto, który może być przeznaczony na wypłatę dywidendy. Dywidenda jest więc niejako ostatnim stadium tego, co nas interesuje w analizie, bo jest pochodną od tego wszystkiego, co wcześniej napisałem.
Jeżeli poszukujesz spółki, w oparciu o którą warto budować swoją finansową przyszłość, trzeba w istocie patrzeć nie na poziom płaconej dywidendy, czy nawet na wykres spółki, ale na biznes, który kupujesz. Bo w istocie kupujesz część przedsiębiorstwa.
Dominacja na rynkach
Apple (akcje Apple) – dominuje na rynkach w segmencie smartfonów i trudno im to będzie na razie odebrać, chociaż potrafię sobie wyobrazić Elona Muska, który patentuje interfejs wszczepiany do mózgu, który będzie pełnił funkcję telefonu ale i interfejsu pamięci, równoznacznego z dostępem do całej wiedzy w Internecie. Niemniej jednak póki tego nie ma, Apple ma swoją pozycję i z kwartału na kwartał, jest w stanie dowozić swoje wyniki, co przekłada się w ostateczności na płaconą dywidendę.
Coca Cola (akcje Coca-Cola) i Pepsi (akcje Pepsi) – dwa napoje i dwie firmy dostępne na całym świecie, ze zdolnością do podnoszenia cen. Rosnąca konsumpcja tych napojów jest od wielu lat niepodważalna, podobnie jak z roku na rok rosnąca dywidenda.
A może Visa (akcje Visa) lub Mastercard (akcje Mastercard)? Dwie firmy oferujące karty bankowe z możliwością płatności na praktycznie całym świecie?
Rozumiecie, co chcę przekazać? Jeżeli znajdziecie firmę, która ma zdolność zawładnięcia sercami i umysłami ludzi, to macie coś, co będzie Wam wkładało pieniądze do kieszeni przez wiele lat. Jednak dywidenda to oczywiście nie wszystko.
Wzrost wartości firmy to wzrost ceny akcji
Jeżeli firma zarabia coraz więcej, to jest coraz więcej warta. Wiecie, to taki truizm, ale dlaczego nikt na to nie zwraca uwagi? Zauważmy taką sytuację. Mamy przykładowo Orlen (sprawdź aktualną analizę PKN Orlen). Faktem jest, że PKN zarabia coraz więcej. Za I kwartał 2023 zarobił ponad 9 miliardów zł. Wychodzi zatem na to, że tylko za pierwszy kwartał zarobił przeszło 8 zł na akcję, która dzisiaj kosztuje 62 zł. Zarobek jest bardzo konkretny, ale w naszym kraju mówi się o tym głównie w negatywnym kontekście.
Jest Prezes Obajtek z powołania PIS, wybudował jakiś dworek, więc można robić medialną burzę, krytykując PKN Orlen. Ja na to patrzę w ten sposób, że Orlen jest spółką, która będzie w dużej części odpowiadać z transformację energetyczną naszego kraju i musi mieć pieniądze na inwestycje. Zarabia, więc inwestuje, a ponieważ inwestuje, to będzie zarabiać jeszcze więcej. Takie firmy się docenia i przekonacie się, że docenią je również inni inwestorzy.
PKN Orlen ogłosił strategię dywidendową, która zakłada wypłatę coraz wyższych dywidend. W świecie przyjęło się, że jeżeli firma płaci coraz wyższe dywidendy z coraz wyższych zarobków, to również jej cena akcji jest coraz wyższa. Określony poziom dochodów w przyszłości jest wyznacznikiem tego, czy ktoś będzie za akcje skłonny zapłacić coraz więcej.
Podsumowanie
Warren Buffet lubi mówić, że on kupuje biznes, który rozumie. Im jestem starszy, tym bardziej rozumiem Warrena Buffetta. Powiem więcej, zaczynam po części rozumieć to, dlaczego nie ma on dosłownie żadnego problemu zapłacić za akcje tyle, za ile są obecnie wyceniane na rynku. Zasada, że wartość jest tym, co otrzymujesz, a cena tym, co płacisz, ma tutaj ogromne znaczenie.
Faktem jest, że jeżeli kupujesz biznes, który się rozwija, a który nie jest przewartościowany, to za rok statystycznie będzie warty o tyle więcej, o ile firma zdołała się rozwinąć. Nie ma tu wielkiej filozofii. W bonusie otrzymasz zaś to, co jest na 100% pewne, czyli dywidendę, która dzisiaj, jutro czy pojutrze wpłynie Ci na konto.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.