Co biorę pod uwagę, kiedy chcę inwestować?

28.06.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Inwestowanie na giełdzie jest dosłownie tematem rzeką i ma tyle zmiennych, że kiedy chciałoby się je wszystkie wymienić, to najpierw warto by było się chwycić za głowę. Postaram się w tym artykule uporządkować pewne najważniejsze spostrzeżenia i różne opcje, jakie są przed inwestorami. Wiedza tutaj zawarta z pewnością pomoże inwestorom podejmować lepsze decyzje inwestycyjne.

Zacznijmy od podstawy podstaw, aksjomatu giełdowego, który stoi u mnie na pierwszym miejscu.

Po pierwsze przychody. Po drugie też przychody. A po trzecie…

Konkretnie to przychód na akcję. W perspektywie czasu może maleć, być na względnie stałym poziomie lub rosnąć. Skąd się bierze przychód? To jest coś, co fizycznie dostarcza gotówkę do firmy. W przypadku McDonald’s (akcje McDonald’s) będzie to ilość sprzedanych hamburgerów, frytek, ale i ilość obiektów tej sieci, rozsianej po całym świecie. Nie bez powodu mówi się o tym, że McDonald’s to nie biznes hamburgerowo-frytkowy, ale biznes nieruchomościowy.

W końcu każda taka nieruchomość to przychód w formie franczyzy dla samej sieci. Tak samo serwis urządzeń, których nie można serwisować samodzielnie. Koszty nie są tutaj małe, a zysk idzie do sieci. To wszystko składa się na to, że spółka jest zdolna do generowania przychodów (nieregularnych z mocniejszym spadkiem w okresie Covid):

Zwiększanie przychodów
Źródło: Gurufocus.com

Spółka regularnie płaci dywidendy. Są one coraz wyższe, podobnie jak coraz wyższe są ceny produktów w tej sieci. Kto czasem bywa w tej sieci, ten wie, że kiedyś duża paczka frytek kosztowała poniżej 5 zł, dzisiaj kosztuje około 10 zł. Jeżeli popatrzymy na dywidendę, którą otrzymalibyśmy w 2015 roku, to byłoby to ok. 3,5 dolara. Dzisiaj jest to 6 dolarów za każdą posiadaną akcję. W 2015 roku akcje kosztowały ok. 80 dolarów, a dzisiaj kosztują już 290 dolarów. Wprawne oko zauważy, że coś nam ta cena dość mocno odjechała w stosunku do tego, co otrzymujemy w dywidendzie w stosunku do 2015 roku czy nawet, jeżeli popatrzymy na samą strukturę niezbyt galopujących przychodów.

Szybki rzut oka na strukturę sprzedaży do ceny akcji i okazuje się, że akcje są tutaj przewartościowane o przynajmniej 50%.

Czy akcje MC Donald's są przewartościowane?
Czy akcje MC Donald’s są przewartościowane?

Mamy spółkę, która ma stabilny biznes, rosnącą dywidendę, zdolność zwiększania zysków, ale już niekoniecznie przychodów (nasycony rynek). No i takie akcje są teraz w dodatku na moje oko przewartościowane. Względnie do godziwej wyceny zbliżyły się w czasie covidowej paniki, ale wtedy banki centralne, a jakże, włączyły drukarki, a inwestorzy wypompowali ceny akcji w kosmos. Rynek to w końcu odchoruje spadkiem ceny akcji (prędzej czy później cena ma tendencję do powrotu dla wskaźnika zaprezentowanego na powyższym wykresie w okolice 5) albo długą konsolidacją na wysokim poziomie cenowym. No chyba, że ceny hamburgerów wzrosną niebawem o kolejne 30-40%, to wtedy zyski i przychody zaczną gonić cenę. Tego nie wiem.

Rentowność

Rentowność lubię opisywać w bardzo prosty sposób. Wyobraź sobie, że masz do dyspozycji 5 zł. Zajmujesz się handlem. Kupujesz za te 5 zł kilo marchewki. Świeżej i chrupiącej. I chcesz ją dalej sprzedać. Jeżeli sprzedasz ją za 4 zł, jesteś pod kreską, co absolutnie nie jest dobre. Jeżeli za 5 zł, to nie zarobisz, a musiałeś ją kupić, dostarczyć (Tobie dostarczono), ale na pewno nie zarobiłeś. Jeżeli sprzedasz ją po 7 zł, to masz 40% zarobku. Czy wtedy praca Twojego kapitału jest rentowna? To oczywiste.

W przypadku firm jest dokładnie tak samo. Mamy dewelopera, który ma 100 mln zł gotówki. Bierze 50 mln kredytu. Koszt kredytu w ciągu 2 lat będzie wynosił 10 mln zł. Inwestor w tym czasie kupił grunt, wybudował bloki, sprzedał mieszkania za 180 mln zł. Prosta kalkulacja pokazuje tutaj, że zaangażował (100+50+10) 160 mln kapitału, a wyciągnął z tego 20 mln. Jest rentowny? Jest.

Patrząc na źródło w gurufocus.com, mogę zobaczyć np. to, że nasz krajowy Dom Development, który zresztą regularnie płaci nam całkiem fajne dywidendy, jakoś z tą rentownością sobie radzi (biorąc również pod uwagę koszt kapitału).

Czy akcje MC Donald's są przewartościowane?
Czy akcje MC Donald’s są przewartościowane?

Są też biznesy, które tą rentowność mają na prawdę na wysokim poziomie. Tutaj moją ulubioną spółką jest Mastercard i porównawczo Visa. Przy okazji można zobaczyć, jak doskonale radzi sobie spółka ze wzrostem przychodów i trzymaniem rentowności na wysokim poziomie:

Rentowność Mastercard
Źródło: Gurufocus.com

Mieszanka tych dwóch czynników, czyli rosnących przychodów i wysokiego ROIC sprawia już na starcie, że inwestorzy chętnie kupują takie akcje. Traktują je jak kurę znoszącą złote jajka. Jak ktoś nie wie, jak wygląda tutaj cena akcji, może zerknąć na wykres poniżej:

Wykres Mastercard
Wykres Mastercard

A czy te akcje są za drogie, jak McDonald’s obecnie? Sprawdźmy dla tej spółki wskaźnik P/S:

Finanse Mastercard
Finanse Mastercard

I już spojrzenie na ten wskaźnik pokazuje, że akcje te nie są obecnie przewartościowane. Mamy cenę na maksimach i brak przewartościowania. Czy cena powinna dalej rosnąć? Jak myślicie?

Dlaczego ludzie lubią tego rodzaju spółki?

Wzrost zysku na akcję

Spółka giełdowa jest dostępna dla każdego z nas w postaci akcji, które możemy zakupić w ramach własnego rachunku maklerskiego. Chociaż same akcje są zdematerializowane (widzimy jedynie ich zapis na rachunku), to jednak dają nam pewne prawa. Jeżeli przykładowo Mastercard, o którym napisałem co nieco powyżej, ma na koniec 1 kwartału 2023 roku w obiegu 956 mln akcji, to kupując 1 akcję, stajemy się właścicielami 1/956 000 000 firmy. Będąc zaś właścicielem (udziałowcem) firmy, mamy prawo do zarówno majątku takiej firmy we wspomnianej wielkości, jak i zysków, którymi taka firma z nami może się dzielić.

Na zysk na każdą akcję (EPS) składa się wiele czynników. Najpierw musimy mieć przychody, bo bez przychodów jako pierwszego ogniwa nie mamy nic. Później musimy mieć koszty pod kontrolą (koszty jako nakłady inwestycyjne, koszty prowadzenia biznesu, koszt kredytu). Jeżeli zostaną nam po tym pieniądze na rachunku, to coś z nimi możemy zrobić.

Skup akcji własnych (buyback)

Mastercard ma akurat tę tendencję, że wykorzystuje część gotówki do skupowania akcji z rynku. Jak to działa? Wyobraź sobie, że zarabiasz 100 zł, a firma wyemitowała 10 akcji. Masz więc zysk na każdą akcję 10 zł. Spółka przeznaczyła jednak część zysku na skupienie akcji z rynku i zostało ich 8. Jeżeli zarobisz nadal 100 zł, to już nie masz 10 zł zysku na akcję, ale 100/8, czyli 12,5 zł. Zysk na akcję powiększył się o 25%.

A jeżeli zarabiasz coraz więcej i jednocześnie skupujesz akcje z rynku? Załóżmy, że w kolejnym roku zarobiłeś 120 zł i skupiłeś te 2 akcje z rynku. No to mamy 120/8, czyli 15 zł na akcję. To już więcej o 50% względem pierwotnej sytuacji. Dlatego lubimy spółki, które zarabiają coraz więcej (rosnące przychody) i skupują akcje z rynku (jest ich mniej, więc zysk na akcję rośnie).

Mastercard mocno ilość tych akcji redukuje:

Skup akcji własnych przez Mastercard
Źródło: Macrotrends.net

Jeżeli zaś popatrzymy, jak to się przekłada na zysk na akcję, to zobaczymy coś takiego:

EPS dla Mastercard
EPS dla Mastercard

Jak już porównywaliśmy McDonald’s do 2015 roku (dywidendy względem 2015 roku, co też zaraz zrobimy w przypadku Mastercard), to tutaj nasz Mastercard (akcje Mastercard) zarabiał ok. 3,3 dolara w 2015 roku na akcję. Na koniec 2022 roku było to już ponad 10 dolarów na akcję. EPS prognozowany będzie rósł po 20% rocznie przez najbliższe 2 lata poprzez wzrost przychodów, zysków i redukcji ilości akcji w obiegu.

Powyższe powinno się oczywiście dalej przełożyć na wzrost ceny akcji. Skoro dzisiaj ktoś płaci cenę X za akcję, bo mają tyle przychodu, to jeżeli za rok przychód podniesie się o 20%, to cena X powinna również wzrosnąć o 20%. Wspomniałem o dywidendzie. W przypadku Mastercard w 2015 roku otrzymywaliśmy 0,64 centy rocznie za akcję. W tym roku spółka płaci 57 centów, ale kwartalnie. Mamy 4,5-krotny wzrost. W tym kierunku warto iść, inwestując w akcje. Trzeba sobie zapewnić realny przepływ pieniężny na własny rachunek. W przypadku spółki giełdowej jest nim wyłącznie dywidenda.

Podsumowanie

Nie chciałbym w podsumowaniu powtarzać tego, co napisałem powyżej, bo trudno to streścić w kilku zdaniach. Zaproponuję zatem kilka tez w formie pytań, bo tematu powyżej z pewnością nie wyczerpałem:

  • Czy warto inwestować w firmy, które mają stałą tendencję do utraty przychodów?
  • Czy warto inwestować w firmy, które nie mają zdolności do powiększania zysków na akcję?
  • Czy lepsza będzie lokalna firma, czy może bardziej firma globalna, która będzie miała zdolność do docierania do większej ilości klientów?
  • Czy lepszy jest biznes stacjonarny, generujący spore koszty, czy może biznes zlokalizowany przede wszystkim w sieci Internet?
  • Czy lepszy będzie biznes, gdzie mamy jeden produkt kierowany do jednego klienta, czy może taki, gdzie mamy jeden produkt, który konsumuje miliard ludzi?
  • Czy okazją inwestycyjną na rynku będzie sytuacja, w której spółka straciła mocno na wartości poprzez wysokie koszty, a koszty te udało się mocno zredukować?
  • Czy lepsza będzie inwestycja w jakąś korporację, która ma know-how i rozwija biznes w skali światowej, czy może inwestycja w firmę, która jest również dużą korporacją, ale ma ugruntowaną i niezagrożoną pozycję na lokalnym rynku?

To wiele pytań, które oczywiście nie wyczerpują puli. Na te pytania warto sobie odpowiedzieć, zanim w ogóle spojrzymy na to, co najmniej istotne w myśleniu o rynku, czyli na to, co prawie wszyscy prezentują w pierwszej kolejności. Czy wiecie, co to jest? Oczywiście same wykresy giełdowe.