Nie jest żadnym odkryciem fakt, że w USA ceny akcji w długim terminie odzwierciedlają przychody/EPS spółek. Tak działa racjonalny i dojrzały rynek kapitałowy. Wycena akcji dyskontuje aktualną i przyszłą rentowność spółki.
Niestety w Polsce GPW nie udostępnia takich statystyk. To spory problem dla każdego inwestora, który chce się dowiedzieć, czy np. indeks WIG20 (akcje WIG20) jest droższy niż EPS generowany przez jego komponenty. Gdyby tak było, trudno mówić o okazji inwestycyjnej. Trzeba to liczyć na piechotę. Tego problemu nie mają amerykańscy inwestorzy. Bardzo łatwo sprawdzić historyczny EPS spółek z SP500 i porównać z indeksem.
SP500 EPS
Na poniższym wykresie widzimy kurs indeksu SP500 i EPS spółek z tego indeksu.
W marcu 2020 roku (dołek pandemii) EPS spadł do 116,33$ (1 na wykresie). Indeks SP500 spadł do ok. 2585 punktów, a potem gwałtownie odbił. EPS jednak dalej spadał. Skąd to rozbieżność? Prawdopodobnie indeks dyskontował gwałtowne odbicie EPS w przyszłości dzięki szybkiemu wzrostowi zysków spółek, które zyskały na pandemii (np. handel internetowy, medycyna, technologie mobilne). Faktycznie tak się stało i EPS spółek SP500 poszybował z poziomu 98,25$ do prawie 198$ (2-krotny wzrost) na przełomie 2021/22.
Aktualnie EPS wynosi 187,23$. Warto zadać sobie pytanie, o ile musiałyby spaść zyski spółek, by indeks SP500 zameldował się na 3270 punktów (2 na wykresie). To bardzo ważne w kontekście potencjalnej skali spadku w I kwartale 2023 roku.
Idąc analogią z 2020 roku, EPS spółek SP500 musiałby zjechać co najmniej do poziomu ok. 150$. To oznacza przecenę na poziomie 20%. Oczywiście mamy inercję, bo zwykle SP500 dyskontuje z wyprzedzeniem spadek zysków spółek tak samo, jak dyskontuje zawczasu wzrost. Spadek SP500 do (2) wskazywałby więc, że inwestorzy spodziewają się docelowego spadku EPS właśnie o ok. 20%.
Szkopuł w tym, że wiele instytucji szacuje EPS dla indeksu SP500 na poziomie powyżej 200$ w 2023 roku (np. J.P. Morgan). Mimo, że bank obniżył prognozę o 9% względem poprzedniej (225$), to nadal jest to wyraźnie powyżej obecnego poziomu 187$. Czy w takiej sytuacji możemy oczekiwać spadku indeksu o 20%
Podsumowanie
Jeśli kondycję rynku mierzymy poziomem EPS spółek, to amerykański rynek ma się bardzo dobrze, zakładając, że prognozy pokazujące utrzymanie lub wzrost EPS się zrealizują. W takiej sytuacji spadek indeksu SP500 będzie raczej dyskontował dalszą walkę z inflacją i kolejne podwyżki stóp procentowych.
Skoro naszym celem jest inwestowanie w rentowne i zwiększające przychody/EPS spółki, to każde odchylenie miedzy indeksem, a poziomem EPS (na korzyść tego drugiego) powinniśmy traktować jako okazję inwestycyjną.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.