Czego uczą nas skuteczni inwestorzy?

02.06.2022, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Lubię słuchać ludzi, którzy coś mądrego robią na giełdzie lub robili i już jakimiś sukcesami mogą się pochwalić. Zestawiając to z własnym doświadczeniem, mogę porównać, co działa, a co nie działa. Dzięki temu rozumiem, dlaczego jedni inwestorzy w długim terminie osiągają ten upragniony sukces, a inni nie. I go nie osiągną, ponieważ żyją marzeniami, a nie rzeczywistością.

Czy wiesz, od czego zależy zysk firmy?

Cena produktu * ilość sprzedanych sztuk = zysk

Jest to magiczne (choć uproszczone) równanie, które składa się na zysk firm.

Dlatego Apple, który nieprzerwanie króluje na rynku elektroniki użytkowej, tak doskonale zarabia. Ma zdolność do zarabiania, podnoszenia marż i docierania do dużej części globalnego społeczeństwa. To też powód, dla którego jest to pozycja największa w portfolio Warrena Buffeta (w co inwestuje Warren Buffet). Porównajcie to z Nokią, która kiedyś była liderem, ale jako firma przegrała z rynkiem smartfonów. Zobaczcie zresztą, że szczyt notowań Nokii dziwnym trafem zbiegł się z debiutem iPhone na świecie.

Microsoft ze swoim oprogramowaniem. Widzicie konkurencję gdzieś na świecie, ktoś coś robi? Jest Linux, ale przeciętny zjadacz chleba korzysta z okienek.

Zakłady wodociągowe w dużych miastach. Widzicie gdzieś konkurencję? Ktoś buduje nowe wodociągi i będzie dostarczał mieszkańcom wodę? Raczej nie.

Tesla jako pionier samochodów elektrycznych. Nie miał konkurencji, więc cena akcji została wydźwignięta w kosmos.

Czekamy obecnie na potencjalnego producenta nowej generacji baterii (QS.US), który nie będzie miał konkurencji, aby kupić jego akcje.

Chevron Corp to jedna z największych firm naftowych świata, którą znajdziecie w 180 krajach świata.

Czy spółka ma szansę skalować biznes?

Zobaczcie, że wspomniane spółki to bardzo duże biznesy, z którymi trudno jest konkurować, a które mają zdolność do generowania zysków. Nudne jak flaki z olejem, a jednak to właśnie takie firmy zagraniczne mają największy udział w portfelach dużych inwestorów. Nudne biznesy, które się rozwijają i z którymi trudno jest konkurować.

W świecie napojów gazowanych znajdziecie dwóch liderów, czyli Coca Colę i Pepsi (analiza Pepsi). Można wymienić kolejnych 30 producentów napojów gazowanych, ale tylko te dwie firmy mają w rzeczywistości znaczenie. I jest to też powód, dla którego ich ceny na rynku regularnie rosną. Mają niezagrożony udział w rynku.

Ile spółek na GPW ma szasnę na duży efekt skali?

Wejdźmy na chwilę na naszą krajową GPW. Czy z łatwością znajdziemy spółki, które są światowe, nie mają jednocześnie konkurencji i docierają do niezliczonej rzeszy konsumentów liczonej w setkach milionów i miliardach ludzi? Od razu powiem, że nie ma takich spółek lub jeszcze nie dotarło do mnie, że taka spółka istnieje.

Zauważmy, że swego czasu CD Projekt (analiza CD Projekt) był królem wzrostu. Miał Wiedźmina 3, absolutny hit, grany na całym świecie. Kiedy hit się skończył, cena zanurkowała. Co robi spółka? Chce zrobić Wiedźmina 4. Rozumiecie ten mechanizm? Firma próbuje się ratować, skoro poszła w tym właśnie kierunku.

Pierwsza z brzegu spółka, która mi się wyświetliła: Rafako. Produkują kotły, bloki energetyczne i to jest w miarę unikalna firma na naszym rynku. Tylko wiecie co? Liczba klientów jest mocno ograniczona.

Banki? Mają mocną konkurencję na krajowym rynku, a ich zyski są zależne od stóp procentowych. Bank nie mogą zdobywać większej ilości klientów bez szkodzenia samym sobie (wzajemna konkurencja), więc ich rozwój (ekspansja) jest bardzo ograniczona.

Spółka musi mieć przewagę konkurencyjną

Musi być produkt/usługa trudna do podrobienia i musi rosnąć baza klientów. Na świecie wszędzie zaobserwujecie to, że kapitał chętniej wybierze spółki, które nie mają konkurencji. Te będą systematycznie zyskiwać na wartości. Nie oznacza to, że inne spółki nie będą w zainteresowaniu innych inwestorów. Pewnie, że będą. Pytanie jednak, jak wygląda stabilność akcjonariatu na przestrzeni kolejnych 5, 10 czy 20 lat? I czy wzrost obu rodzajów inwestycji będzie taki sam.

Piszę to wszystko, aby pokazać, że zamożność bierze się z wyboru nudnych, ale bezkonkurencyjnych spółek. Z regularnego wzrostu i pochłaniania rynków, a nie z ekscytacji chwilowym produktem, który przemija. Zanim prześpicie się z jakąś inwestycją, która na pierwszy rzut oka wygląda atrakcyjnie, odpowiedzcie sobie na pytanie, ile w niej rzeczywiście jest siły i jaka może być jej perspektywa. Mam tylko taką obawę, że z wielu oczekiwań na krajowym rynku przy wyborze potencjalnie dobrych spółek będziecie musieli zrezygnować.